niedziela, 8 grudnia 2013

HARRY STYLES CZ. 26

CZYTASZ = KOMENTUJESZ IM WIĘCEJ WASZEJ AKTYWNOŚCI TYM ROZDZIAŁY BĘDĄ DODAWANE CZĘŚCIEJ ps. zapraszam do odsłuchania fragmentu mojego koncertu :) http://www.youtube.com/watch?v=D9HLuURPLng&feature=youtu.be :)
kolejny rozdział zamieszczę jak pojawi się więcej niż 5 komentarzy :) buziaki ;*

 - Chcesz tego ?
- Boje się..
Po raz pierwszy spuściłam wzrok, żeby uniknąć jego wzroku. Ten jedną ręką złapał mnie za podbródek, zmuszając zebym na niego spojrzała, a drugą w której trzymał moją rękę przycisnął do swojego serca.
- Zobacz bije spokojnie.. zawsze cię to uspakajało. Patrze ci w oczy, czego nigdy wcześniej nie robiłem w takich sytuacjach. Nie musisz się mnie bać. Nie zrobię ci krzywdy. Niech to będzie coś innego. Coś magicznego , tak jakbyś nie tylko ty robiła to pierwszy raz ale i ja .
Słuchałam a on delikatnie mnie pocalował i czekał, aż odwzajemnie pocałunek. Tak się stało. To był mój znak który mówił że się zgadzam. Całował powoli każdym ruchem pytając mnie o zgodę. Dałam ponieść się chwili. Zdjęłam z niego koszulkę, i ujrzałam to co widziałam już wcześniej, czyli wytatuowaną klatkę piersiową.
- Przeczytaj moją historię Darcy.. od początku, aż do samego końca..
No tak jego ciało obrazowało jego życie. Spojrzałam mu w oczy. Były pełne ciekawości i namiętności. Powoli zdjął ze mnie sweterek i zahaczył palcami o stanik. Naparł na mnie tak że położyłam się na tym materacu, a on wisiał nade mną. W szyję zaczęło mnie coś łaskotać. Dostrzegłam coś czego wcześniej nie widziałam. Delikatnie odepchnęłam Hazze i spojrzałam. Na szyi miał łańcuszek. Chwyciłam go i przyjrzałam się bliżej przedstawiał małego aniołka. Uśmiechnęłam się .
- A właśnie zapomniałbym .
Sięgnął do tylnej kieszeni spodni i wyciągnął drugi taki sam łańcuszek, tyle że on miał na sobie srebrny a ten który trzymał był złoty. Ostrożnie założył mi go na szyje, po czym pocałował miejsce gdzie spoczywał.
- Jesteś moim aniołem. Chcę cię dzisiaj widzieć w tym łańcuszku. Chcę cię dziś widzieć tylko w nim.
Patrzyłam w jego oczy. To stawało się jak obsesja. Ale bardzo przyjemna obsesja. Uśmiechnęłam się , on również i dałam mu się prowadzić. Trochę bolało, ale był strasznie delikatny. Mój wstyd powoli ustępował. Ani przez chwilę nie był tym Harrym który był brutalny i siłą zrywał ze mnie ubrania. Ten był taki czuły. Ten był taki mój. Na koniec opadł całym ciałem na mnie. Składałam mu pojedyncze pocałunki na głowie ,a ręką jeździłam po jego plecach, na których były kropelki potu. Jego serduszko biło szybciej,ale nie ze złości. Po chwili położył się obok, i przyciągnął mnie na swoję klatkę. Tradycyjnie położyłam rękę na sercu, a on przykrył nas czymś.
- Było tak jak marzyłaś żeby było ?
- Było nawet lepiej..Harry...
- Tak ?
- Dziękuję.
Jego klatka zadrżała co oznaczało że się zaśmiał . Ucałował mnie  czubek głowy i otulił ramionami.
- Zaśnij. Nikt nas tu nie znajdzie, a ja cię tu samej nie zostawię.
Czułam się bezpieczna i zamknęłam oczy,a chwilę później zasnęłam. Śnił mi się ten chłopczyk, którego spotkałam koło Big Bena. Cały czas nie wychodził mi z głowy. Dziwne...
Kiedy się obudziłam Harry jeszcze spał. To dziwne uczucie leżeć nago obok faceta który nawet nie jest twoim chłopakiem. Wstałam i się ubrałam. Ognisko już zgasło, a Hazz mocniej otulił się materiałem. No tak było mu zimno.Usiadłam obok i pogłaskałam go po kręconych i porozrzucanych na wszystkie strony włosach. Tak słodko spał. Od początku lubiłam mu się przyglądać. Okryłam go jego kurtką i jeszcze przytuliłam. Obudził się.
- Darcy ?? Co robisz ? Dlaczego już wstałaś?
- Bo było zimno z resztą tobie chyba też jest. Masz okryj się, a ja jeszcze raz rozpalę ogień. Na dworze jest jeszcze ciemno.
 Jak powiedziałam tak zrobiłam. Usiadłam przy ognisku i patrzyłam w ogień. Koło mnie dosiadł się Harry już ubrany. 
- Harry mogę cię o coś zapytać?
- No jasne .. pytaj 
- Może inaczej... Nie zapytać a przeprosić... za tę noc.... my nie powinniśmy... ja nie powinnam..
- Ale dlaczego ? Pytałem przecież czy było ci dobrze.. 
- Nie o to chodzi, tyle że po co nam to było no po co ? My nawet nie jesteśmy razem, i prawdopodobnie... co ja gadam... na pewno nigdy nie będziemy razem. Co nam dał ten seks ? 
-Pytałem czy tego chcesz o co ci chodzi ?
- Nie obwiniam cię Hazz tylko siebie. Nie powinnam tu z tobą przyjeżdżać  nic nie powinnam. Kim ja dla ciebie jestem pewnie tylko chciałeś zobaczyć jak to jest przelecieć dziewicę i proszę zdobyłeś kolejny punkt co ja...
Nie zdążyłam dokończyć bo zostałam gwałtownie ale i czule pocałowana. Cały mój lament poszedł w niepamięć.
- Już ochłonęłaś czy chcesz iść ze mną do łóżka jeszcze raz żeby ci przeszło??
- To nie jest śmieszne wiesz ?
- Słuchaj. Gdybym chciał cię potraktować tak jak moją kolejną zdobycz to po pierwsze nie było by ci dobre tylko cholernie krzyczałabyś z bólu, po drugie zaraz po seksie bym sobie poszedł, po trzecie żadnej z byłych partnerek nie patrzyłem w oczy a tobie patrzyłem,a po czwarte chciałem tego bardziej niż jakiejkolwiek dziewczyny z miseczką stanika większą od mamy Nialla. Chciałem żebyś ty przeżyła to najlepiej jak się da. Nie było świec i eleganckiego apartamentu, ale starałem się jak mogłem. Tylko ja i ty wiemy o tym miejscu. Nikomu aż tak nie zaufałem żeby je komukolwiek pokazać. Nie odchodź w momencie kiedy udało ci się mnie aż tak odkryć.
Co mam mu odpowiedzieć? Że to było lepsze od tego o czym myślałam ? Mam mu powiedzieć ze nie mogę go opuścić bo jest między nami jakaś więź która nas do siebie zbliża coraz bardziej ?? Mam mu powiedzieć ze chyba się od niego uzależniłam ?? Że zajmuje 90% moich myśli??
- Darcy odezwij się do mnie..
 Miał zaszklone oczy. Nie chciałam żeby płakał. Przecież go nie zostawię. Przytuliłam się do niego i włożyłam ręce pod jego koszulkę żeby się trochę rozgrzać. Wtuliłam się w jego tors i razem patrzyliśmy w ogień.
-Harry. Nie bądź smutny... Zadbałeś o wszystko... Nie chciałabym tego przeżyć z nikim innym. Ten chłopczyk.. jego życzenia dla mnie... one się spełniły..
- jaki chłopczyk ?
- Z domu dziecka. Spotkałam go zeszłego wieczoru. Uciekł z domu dziecka żeby grać samotnym kolędy. Przegadaliśmy dobre kilka godzin a potem poszedł. Tak ładnie grał... Gdyby nie on to chyba bym zwariowała..
- Szukałem cię .. ale jak znalazłem płakałaś.. Nie chciałem żebyś płakała..
Nic już nie mówiłam tylko go tuliłam.
- Zbieramy się ? Mama na pewno się o nas martwi.
- Chodźmy, ale Hazz... obiecaj że to co się tu stało to będzie nasza tajemnica... nie powiesz nikomu ?
- Nosimy te same naszyjniki niech to będzie klucz do naszych wszystkich tajemnic.

8 komentarzy:

  1. Ty jesteś boska !!!!!!! Kocham cie i ten imagin tak jak prosiłam nie weszłaś w szczegóły i bardzo ci za to dziękuje :-) jestes poprostu cudowna genialna fenomenalna fantastyczna boska zajebista i przedewszystkim masz cholerny talent którego nie marnujesz jeszcze raz kocham cie !!!!!!;3~Hope

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest niesamowite, po prostu amazing. xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Brak mi słów

    OdpowiedzUsuń
  4. O mój boże !!!!! Popłakałam sie zgadzam sie z kolezanką u góry brak mi słow zeby opisać twoją genialność

    OdpowiedzUsuń
  5. B-o-s-k-i-e <3 nie moge się doczekać kolejnej części kocham twój blog <3 -Pani Styles

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na kolejną część. Uzależniłaś mnie od tego.! <3

    OdpowiedzUsuń