piątek, 26 września 2014

Zayn cz.14

HEJ JAK OBIECAŁAM JEST ROZDZIAŁ :) MUSZE WAM POWIEDZIEĆ ŻE...ZDAŁAM !! TERAZ JESZCZE JAZDA I MOGĘ W KOŃCU SIĄŚĆ ZA KÓŁKIEM :d
DZIŚ KRÓTKO:

25 KOMENTARZY= 15 CZĘŚĆ + OGLĄDAJCIE , KOMENTUJCIE I ŁAPKI W GÓRE PRZY ZWIASTUNIE LINK ! I MIŁEGO CZYTANIA :)


Zayn ::



- Bo jestem taki jak on.. bez uczuć .. zły... nienawistny..
- W cale że nie.. Czy widziałeś żeby twój tata płakał?
- Co ? NIe ..dlaczego..
- Po płacz oznacza człowieczeństwo ty płakałeś.. widziałam twoje łzy.. a poza tym wiem jak przekonać się tego w 100 %.
- O czym ty mówisz ?
- Kochaj się ze mną Zayn..
- Alex że co ? Nie myślisz chyba trzeźwo..
- Bądź ze mną i kochaj się ze mną... zpaomnij o tamtych dziewczynach zapomnij o brutalności spraw żebym chciała pamiętać swój pierwszy raz.. Proszę cię Zayn.. Oddam ci siebie i swoje ciało wzamian za delikatność..
- Zgoda...ale nie tutaj.. chodź zabiorę cię gdzieś tylko ubierz się ciepło na dworze strasznie pada i wieje..
Ubrała na siebie moje ciepłe rzeczy czyli swetr i grubsze spodnie dresowe plus zarzuciła na to moją czapkę. Pasowało mi to.. z resztą.. nie wierzę że ona... chce ze mną,... Boże ona jest dziewicą! Takie przeważnie zwiewają,ale... tu tworzy się coś innego.. Tu tworzy się przyjaźń...nowe środowisko...nowi ludzie zamknięci na wszystko i wszystkich dookoła. My będziemy jednością, a nasze słabości staną się naszą siłą. W ten sposób narodzi się anioł.. Zamknięty na wszystkie złości skierowane w jego stronę. Chwyciłem ją za rękę i wybiegliśmy. Prowadziłem ją do miejsca o którego istnieniu wiedziałem tylko ja. Taki mały domek na drzewie. Stary i opustoszały... Przychodziłem tu w dzieciństwie kiedy były awantury w domu. Siadałem sobie w kącie domku który sam zbudowałem i modliłem się do Boga żeby zabrał mnie z tego popieprzonego świata..ale on... widocznie zostawił mnie tu dla tej kruchej dziewczyny która podąża za mną krok w krok. Pomogłem jej wdrapać się na górę, po czym wszedłem sam. Zapaliłem chyba ze sto świeczek. Były tam dlatego że dawały mi światło wieczorami kiedy przychodziłem tu pośpiewać, albo poczytać jakieś książki. Przez małe okna wbijało się światło księżyca. Alex stała tam gdzie ją zostawiłem i przyglądała się moim pczynaniom po czym podniosła z ziemi skrawek wymiętego papieru. Po chwili zaczęła czytać..
-

Zamknij drzwi
Wyrzuć klucz
Nie chcę być pamiętany
Nie chcę być widziany
Nie chcę być bez Ciebie.
Moja wola jest zachmurzona
Jak niebo dzisiejszej nocy 


- Zayn co to ? Ty piszesz ?
- Nie ja...yy..
- Piszesz ?
Delikatnie się uśmiechnęła.
- Nie ja.. to tekst piosenki...
-Śpiewasz?
- Ja..Nie teraz już nie... kiedyś czasem...to idiotyczne i dla mięczaków już nie śpiewam..
- Zaśpiewaj mi..
Co ? W życiu maleńka przyszliśmy tu uprawiać seks a nie wszczynać dalsze ckliwe historyjki.
-  Nie..
- No dobrze ... Zayn co mam robić..ja nigdy...no wiesz....z nikim....nikt mnie nie dotykał oprócz tego... no wiesz... partnera matki..
-Podejdź do mnie,
Ostrożnie podeszła nadal zaciskając skrawek moich bazgrołów w ręce. Dotknąłem delikatnie jej dłoni a ona lekko zadrżała. Na prawdę aż tak bała się być dotykana?
- Spójrz mi w oczy.
Nie zareagowała więc podniosłem jej podbródek i wzrokiem bardzo intensywnym zacząłem wpatrywać się w jej czekoladowe tęczówki.
- Zawsze ty prosiłaś mnie żebym spojrzał w twoje oczy teraz ja proszę o to ciebie. Potrafisz dostrzec w nich wszystko Alex. Dziś będziesz widziała całą moją duszę.. Będę dotykał cię w sposób delikatny i subtelny chodź muszę przyznać że to dla mnie odmiana. Kiedy zwątpisz, poczujesz strach popatrz prosto w moje oczy ... Dziś oddaje ci swoją duszę pod zastaw .. jeśli cokolwiek tej nocy pójdzie nie po twojej myśli po prostu ją sobie zabierz i zrób co chcesz dobrze ?
Nieśmiało skiwnęła głową i chyba nawet dostrzegłem cień małego uśmiechu.. Przełożyłem swoją rękę na jej policzek i poczułem że to ona ma postawić ten pierwszy krok a ja ją nakieruję.
- Pocałuj mnie Alex, a potem po prostu pozwól mi się z tobą kochać...
Nie musiałem czekać na odpowiedź gdyż dziewczyna wpiła się w moje usta. Delikatnie i niepewnie ale ja językiem szybko zawładnąłem jej ciałem. Poddała się dominacji.Położyłem nas na kocach które udało mi się jedną ręką jakoś roztrzepać żeby tworzyły dla nas swego rodzaju posłanie. Leżała pode mną bezbronna i niespokojna. Powoli zdjąłem z niej bluzkę i pokierowałem jej rękoma na skrawki mojej koszulki podciągając ją w górę. Załapała bo powoli i ostrożnie się jej pozbyła. Wziąłem jej małą dłoń w swoją i przyłożyłem do swojego serca, żeby czuła jego bicie, żeby była ze mną w jakimkolwiek kontakcie. Na chwilę oderwałem się od jej ust i ostrożnie zdjąłem spodnie jej i zarazem swoje. Była krucha ale jej ciało było niesamowicie kobiece. Naturalne i piękne. Uniosłem ją trochę i żeby odwrócić uwagę pocałowałem i odpiąłem jej biustonosz , na końcu pozbywając się reszty naszej bielizny. Zostaliśmy nadzy. Taka piękna. Mój własny anioł . mocno zaciskała powieki jakby czekając na to co zaraz ma się wydarzyć . Nie zdejmując jej ręki ze swojej piersi uporałem się sprawnie z zabezpieczeniem i zawisłem nad nią. Drżała... Bała się.. Jej dłoń była lodowata... Nie wierzę że to robię... 
- Alex spójrz na mnie...prosze ....otwórz oczy...
Spojrzała a z kącika jej oczu pociekły łzy. Scałowałem je po czym zaczęłem śpiewać... Cichutko patrząc jej w te hipnotyzujące czekoladowe oczka..

Zatrzaśnij drzwi
Zgaś światło
Pragnę być z Tobą
Pragnę czuć Twoją miłość
Pragnę leżeć obok Ciebie
Nie potrafię tego ukrywać, nawet gdy się staram
Serce bije mocniej
Czas mi ucieka
Drżące dłonie dotykają skórę
To staje się coraz trudniejsze
I sprawia, że łzy spływają po mojej twarzy



Gdybyśmy tylko mogli zatrzymać to życie przez kolejny dzień
Gdybyśmy tylko mogli cofnąć czas

Wszyscy:

Wiesz, że będę
Twoim życiem, Twoim głosem, Twoim powodem by być
Moja miłość , moje serce
Oddycha dla tej chwili w czasie
Odnajdę odpowiednie słowa, które powiem
Zanim mnie dzisiaj opuścisz
Zamknij drzwi

\
Wyrzuć klucz
Nie chcę być pamiętany
Nie chcę być widziany
Nie chcę być bez Ciebie.
Moja wola jest zachmurzona
Jak niebo dzisiejszej nocy
 

 Dłonie milczą
Głos jest odrętwiały
Próbuję to wszystko wykrzyczeć
Ale to staje się coraz trudniejsze
I sprawia, że łzy spływają po mojej twarzy



- Ty tak...ładnie śpiewasz...
- Nie robiłem tego dawno ale robię to dla ciebie. Posłuchaj mnie maleńka nie zrobię ci krzywdy jeśli będziesz chciała żebym przestał to przestanę , ale powiedz mi jedno... Jesteś gotowa mi zaufać?
- Tobie ..nie wiem ale... ale ufam twojemu sercu które bije tak pięknie jak śpiewasz Zayn.. Ja już się nie boję.. pokaż mi swoje człowieczeństwo..w końcu pamiętaj że mam twoja duszę po zastaw...
Uśmiechnąłem się do niej tak szczerze jak żadko się tak  do kogokolwiek uśmiechałem. Złączyłem nasze palce razem i delikatnie w nią wszedłem. Zacinęła palce mocniej ale nie spuszczała ze mnie wzroku. Poruszałem się miarowo w tym samym wolnym tępie..I to... było dużo przyjemniejsze niż te wszystkie szybkie numerki. Kilka razy z mojego gardła wydobył się cichy jęk przerywany cichymi westchnieniami Alex. Trwało to jakiś czas aż w końcu oboje w tym samym momencie doszliśmy. Opadłem bezwładnie na jej ciało czując jej przyspieszone bicie serca i nierównomierny oddech. Ciagle jeszcze po cichutku powtarzała moje imie, które brzmiało tak idealnie w jej ustach. Położyła dłoń na moich plecach i zaczęła jeździć nią po całej ich długości. Chciałem z niej zejść, żeby nie [rzytłaczać jej swoim ciężarem, ale ona mi na to nie pozwoliła ciaśniej oplatając mnie ramionami. Dopiero po chwili pozwoliła mi się zsunać. Okryłem nas jednym z koców, Świeczki nadal się paliły, a deszcz cicho stukał o liście drzew. To była taka cudowna chwila. Naga dziewczyna tuli się do mojego serca ogrzewając swoje ciało o moje. Ona czuje we mnie schronienie..ona wie że ją ochronię przed całym złem tego świata..ale czy..dam radę ?
- O czym myślisz ? 
Wyrwała mnie z toku myślenia.
- Ufasz mi ?
- Ufam Zayn.. Masz tylko jedno skrzydło.. to prawie jak anioł, a ja mam drugie skrzydło i rośnie u twoich ramiona.
- Zatrzymamy się w locie nad szczytem i urwiskiem i będziemy na ziemi..
- Nieziemskim zjawiskiem...
- skąd to znasz Alex?
-Tak pisze na twoim wisiorku..
- Nawet tego się dopatrzyłaś?
- To bardzo ładne słowa
- Chciałbym być aniołem..
- A ja chciałabym być anielicą...
- Spij maleńka.. przytul się i zaśnij. Będę tu jak się obudzisz

wtorek, 23 września 2014

Ogłoszenie!!

PO PIERWSZE : ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ POD KONIEC TYGODNIA BO MUSZĘ UCZYĆ SIĘ NA EGZAMIN TEORETYCZNY NA PRAWO JAZDY :) WEDŁUG MNIE BĘDZIE DOŚĆ CIEKAWY :)
PO DRUGIE I MNIEJ PRZYJEMNE.. JAK PEWNIE NIEKTÓRZY ZAUWAŻYLI JEDNA Z OSÓB KOMENTUJE WPISY MINUTA PO MINUCIE CZYLI POJAWI SIE JEDEN KOMENTARZ MINUTĘ PÓŹNIEJ JEST NASTĘPNY I TAK DALEJ... DLATEGO APEL DO TEJ OSOBY ŻEBY ZOSTAWIŁA JEDEN TREŚCIWY KOMENTARZ A NIE DZIESIĘĆ O TREŚCI :<3 , ;*.. CIESZĘ SIĘ ŻE CZYTASZ TEGO BLOGA ALE MIMO WSZYSTKO CHCIAŁABYM ŻEBY LICZNIK KOMENTARZY BYŁ PRAWDZIWY...W TEDY WIDZI SIĘ ILE OSÓB CZYTA MOJEGO BLOGA DLATEGO PROSZĘ WAS O WYROZUMIAŁOŚĆ... 
PO TRZECIE : UDAŁO MI SIĘ SKLEIĆ ZWIASTUN WIĘC ZAPRASZAM (LINK NA KOŃCU NOTKI) KOMENTUJCIE , DAJCIE ŁAPKI W GÓRĘ I DO ZOBACZENIA PRZY NASTĘPNYM ROZDZIALE :)

ŁAPCIE LINK ;) 

środa, 17 września 2014

Zwiastun opowiadania o Zyanie !!!

https://www.youtube.com/watch?v=YAxtg9loh4M&feature=youtu.be
+ czytajcie i komentujcie 13 rozdział :)

Zayn cz.13

MOI DRODZY DZISIEJSZY ROZDZIAŁ JEST KRÓTSZY NIŻ MYŚLAŁAM PONIEWAŻ TROSZKĘ ZABRAKŁO MI CZASU ALE NEVERMIND ;) kOCHANI 100 000 WYŚWIETLEŃ!!! tAK WAM DZIĘKUJĘ! JESTEM PRZESZCZĘŚLIWA! CIESZĘ SIĘ WIDZĄC TYLE ODSŁON , NAWET OBOK POJEDYNCZYCH POSTÓW. nIE WIEM CO DZIEJE SIĘ Z DRUGĄ ADMINKĄ BO STRACIŁAM Z NIĄ KONTAKT ;/ SZKODA ŻE MIMO TAK WIELKIEJ LICZBY ODŁON KOMENTARZY NADAL JEST MIMO WSZYSTKO MAŁO;/ MAM NADZIEJĘ ŻE TO SIĘ ZMIENI PO PAMIĘTAJCIE WASZE SŁOWO TO NAJWIĘKSZA MOTYWACJA :* NASTĘPNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ JAK POD POSTEM BĘDZIE PONAD 20 KOMENTARZY :)

Już chciałam wciągnąć biały proszek starannie rozłożony w cienkie działki,aż nagle drzwi się otworzyły..
- Przep.. Alex?! O cholera co ty robisz?! Dawaj mi to cholerstwo!
- Marcel nie.. zostaw...
- Oszalałaś ?! Ty i narkotyki?? Co się dzieje ?
- A co ciebie to obchodzi ?! Zostaw mnie w spokoju!!
Wybiegłam z łazienki i popędziłam do pokoju mojego i Zayna. Ten już nie spał jak mnie zobaczył od razu zerwał się na równe nogi i zbladł... Czyżbym wyglądała aż tak tragicznie? Nie ważne musiałam poczuć czyjąś bliskość... musiałam.. Podbiegłam do niego i z całej siły otuliłam go ramionami tak szczelnie że chyba nawet piórko nie zmieściłoby się pomiędzy naszymi ciałami. Czułam teki przyjemne ciepło płynące od nniego. Czułam zapach który otulał mnie całą noc tworząc taką niewidzialną ochronę. Czułam się po prostu dobrze..
-  Alex co się stało ? Dlaczego płaczesz ? Malutka opowiedz mi..
- On mnie nienawidzi...
Łkałam prosto w jego nagi tors nie móc się opanować.. Życie jest takie trudne..



ZAYN :
 Nie mogłem znieść znów tego widoku. Dziewczyna płakała normalnie to,.. taa wiem jestem potworem ale śmiałbym się że jest zakompleksioną idiotką szukającą pocieszenia i znając moje możliwości to bym ją pocieszył ale.. w bardziej fizyczny sposób...No wiecie jaki..Lubiły to.. przynajmniej się nie smuciły.. Przeważnie to Perrie była dla mnie sposobem na odstresowanie. Ostry seks był na porządku dziennym. Nie byłem delikatny ona z resztą nie lubiła gdy byłem delikatny..
- Halo? Zayn?? Słyszysz mnie? Przepraszam pewnie myślisz  że jestem głupia zawracając ci głowę .. ja powinnam wrócić do domu..do Polski..
- Alex nie! Stój nie ruszaj się chodź usiądźmy..
Nie może pojechać...nie teraz.... nie mogę znów zostać sam...Nie mogę.. Sama weszła w to bagno teraz albo wyplącze się z niego ze mną albo pozwoli mi utonąć.. Przecież siedzimy razem w jednej klatce.. Spuściła wzrok, a jej zaróżowione już policzki przybrały intensywniejszy kolor. Złapałem za jej podbródek i pociągnąłem ku górze , zmusiłem wręcz żeby na mnie spojrzała.. Zabolało.. jej wzrok bolał... taki smutny...
- Nie chcę żebyś sobie szła malutka...Chcę żebyś została ...ze mną... 
- Niall mnie nienawidzi.. mówi że jestem taka jak moja mama...
- Opowiedz mi.. Alex nic co jest tutaj nie wyjdzie na światło dzienne .. Ja też...mogę ci trochę... o sobie opowiedzieć..
- Moja mama jest prostytutką Zayn..
O żesz kurwa jego mać... Pierdolnołem jak siedziałem..
- Zaczęła handlować swoim ciałem na prawo i lewo żeby zdobyć pieniądze na wódkę.. Mój tata jeździ na wózku przez jednego z jej fagasów...Cztery lata temu miał ten wypadek..od tego czasu nie powiedział mi że mnie kocha.. nie przytulił ,..kompletnie nic...twierdzi jak Niall że niedaleko pada jabłko od jabłoni i też będę taka sama jak mama... Sama zarabiałam na dom ale mimo wszystko nie dam powiedzieć złego słowa na tatę... Kiedyś pewnego wieczoru kiedy facet mamy przywiózł ją do domu ..ona była nieprzytomna martwiłam się ale okazało się że jest po prostu pijana.. Ten facet..zaczął mnie dotykać...tam dotykać... krzyczałam ale nikt mnie nie słyszał... Nożem przejechał po moich plecach zostawiając za nim stróżki krwi..mam tam bliznę...W tedy wszedł tata..Uratował mnie..moje dziewictwo a całkiem prawdopodobne że nawet uratował mi ,życie... Nie nawidzę siebie ... swojego ciała...tej blizny.. za każdym razem kiedy jakiś chłopak chciał się do mnie bardziej zbliżyć uciekałam.. Zamiast twarzy chłopaka za każdym razem widziałam jego ohydną twarz ... Kazał krzyczeć swoje imie... Bałam się .. Zayn ja tak bardzo się bałam..
Dziewczyna nie mogła pohamować płaczu i euforii. Mocno ja do siebie przytuliłem.. teraz jest mi wstyd.. Za to co chciałem zrobić.. Za to że chciałem odebrać jej dziewictwo w sposób prawie tak brutalny jak tamten oblech.Siedziała koło mnie dziewczyna z jeszcze bardziej popierdolonym zyciem niż moje a ja...jestem chujem i tyle... Myślałem kutasem a nie głową... 
- Cii.. nie musisz mówić jeśli nie chcesz Alex na pprawdę spokojnie jestem przy tobie malutka.
- Nie ja powiem..tata mimo nienawiści jaką mnie darzył przez ostatnie kilka lat wiem że mnie kochał.. Dał mi pieniadze na wymarzone studia tutaj w Londynie..ale nie miałam w tedy pieniędzy żeby pójść z tobą do klubu... Przepraszam za wybicie zębów Perrie... za wyzywanie jej... ale ona nic nie rozumiała ,.. nie można oceniać człowieka skoro się go nie zna.. Ja zrozumiałam... jakoś to odkręcę... Obiecuję postaram się żeby Perrie do ciebie wróciła.
No nie gada poważnie oszalała czy jak ?!
- Nie Alex nikogo nie będziesz przepraszała . Jeśli ktoś miałby tu przepraszać z was dwojga to byłaby to ona. Będziemy trzymać się razem. Będziemy najlepszymi przyjaciółmi. Ja dla ciebie ty dla mnie obiecaj że ty nie zostawisz mnie a ja przyrzeknę że nie zostawię ciebie. Nikt nie zburzy naszego muru. Pokażemy reszcie świata że mamy ich w dupie..
- Ja brałam Zayn..
- Powiemy im że.. Zaraz że co ? Co brałaś ? masz kredyty? Długi? Nie wiem..
- Narkotyki.. brałam narkotyki... Gdyby twój brat nie wtargnął do łazienki dziś .. też .. też bym wzięła...
- Skąd miałaś to swiństwo..
- Jakiś koleś tu na obrębie sprzedawał...
- Tomlinson...
- Miał na imię chyba Louis..Powiedział że to sprawdzony towar..
- Więcej. Nie. Weźmiesz. Żadnego. Kurwa. Narkotyku. Jasne?? A co do Louisa sprawdzona to jest jego siostra i niech o tym pamięta..
Znowu przerwała kontakt wzrokowy. No kurwa pięknie.. Brawo Malik! Przybij sobie piątkę ze swoją pierdoloną niewypatrzoną gębą..
- Alex ja..
 Nie zdążyłem odpowiedzieć bo Alex przywarła do mnie ustami. Całowała tak namiętnie że brakło tchu, ale podobało mi się to. Przez chwilę walczyłem o dominację, ale się poddałem nie miałem szans zdominować mojej domeny.Ta krucha dziewczyna potrafiła w stu procentach przejąć kontrolę nad moim ciałem , umysłem, and całym moim światem.
-Przyjaciele tak ? Tacy na zawsze?
Mówiła między pocałunkami prost w moje usta. To było cholernie seksowne.
- tak.
- Nikt nas nie rozdzieli nie stanie między nami ?
- Nikt.
- Będziesz moim narkotykiem ?
- Będę twoim nałogiem.
- Ognioodporni?
- Ognioodporni.
 'Cause nobody knows you, baby, the way I do,
And nobody loves you, baby, the way I do,
It's been so long, it's been so long, maybe we're fireproof,
'Cause nobody saves me, baby, the way you do.


Po krótkiej wymianie zdań oderwaliśmy się od siebie. nasze oddechy były płytkie nierównomierne,ciężkie. Nadal czułem jej usta na swoich ale wiedziałem na co czekała.
- Alex nie uciekniesz jak dowiesz się o mojej przeszłości ?
- Przed chwilą powiedziałeś że na zawsze..
Uśmiechnąłem się no i czas na show... Oby nie zwiała,,,
-Byłem dziesięcioletnim bandytą...Mój ojciec katował moją matkę od kiedy skończyłem 16 lat.. Bałem się go.. próbowałem ją chronić ale ona zawsze zamykała mnie w pokoju gdzie siedziałem razem z MArcelem tuląc go do siebie. Słyszeliśmy krzyki wrzaski, dźwięki tłuczonego szkła... Potem dorosłem ... Skończyłem 18 lat.. zacząłem znęcać się psychicznie nad moją mamą.. biłem Marcela raz nawet wylądował w szpitalu.. tak na prawdę ma na imię Harry ale zakazałem mu używać tego imienia. Wracałem napity, naćpany , a czasem nawet odbierała mnie z komisariatu..ale mimo to ona zawsze przyjmowała mnie z otwartymi rękoma.. Właśnie za to jej tak nienawidzę.. a raczej siebie.. za to że zawsze mnie tak kochała..
- Dlaczego więc mieszkasz tu gdzie twój tata.
- Bo jestem taki jak on.. bez uczuć .. zły... nienawistny..
- W cale że nie.. Czy widziałeś żeby twój tata płakał?
- Co ? NIe ..dlaczego..
- Po płacz oznacza człowieczeństwo ty płakałeś.. widziałam twoje łzy.. a poza tym wiem jak przekonać się tego w 100 %.
- O czym ty mówisz ?
- Kochaj się ze mną Zayn..

sobota, 13 września 2014

Zayn cz.12

 HEJ SŁODZIAKI !!:) OTÓŻ JESTEM Z DWOMA PREZENTAMI JEDEN JEST DLA WAS CZYLI ROZDZIAŁ A DRUGI DLA MOJEGO KOCHANEGO NIALLA! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO SŁONECZKO TY NASZE !:*



 NASTĘPNA CZĘŚĆ POJAWI SIĘ JAK POD POSTEM BĘDZIE WIĘCEJ NIŻ 15 KOMENTARZY :) MIŁEGO CZYTANIA :)





Uspakajało mnie to a co było dziwne jej i moje biło dokładnie w tym samym tępie.. Szukała tam schronienia.. Jestem samolubny a nie brałem pod uwagę tego że stanie koło mnie ktoś kto sam miał ciężkie życie a jeszcze chce pomóc takiemu debilowi jak ja...


ALEX:

Obudziłam się otulona jakimś cudownym zapachem, i czymś jeszcze ale zbyt mocno bolała mnie głowa żebym mogła uchylić powieki. Po chwili coś mnie jednak do tego zmusiło. To coś zaczęło równomiernie się pode mną unosić i opadać. To coś oddychało.. Błagam Boże powiedz że nie byłam aż taka głupia i nie straciłam swojego dziewictwa w taki  żałosny sposób.. po pijaku.. Nie mogę być aż taką idiotką... Pamiętam że poszłam zdeterminowana zrobić sobie tatuaż , potem wyciągnęłam z plecaka alkohol który zawinęłam Malikowi a potem chciałam sobie popływać...w wodzie której wierz pokrywała cienka warstwa lody.. nie powinnam brać w ogóle alkoholu do ust... Nigdy więcej... Dobra po co rozmyślać po prostu otworzę oczy a może po pijaku kupiłam sobie łóżko wodne i dlatego tak jakoś pływam w górę i w dół i w górę ... Otworzyła a tam... Malik... Nie może być... Jego silne ramiona skutecznie eliminowały próbę mojej ucieczki. To co się tak pode mną ruszało to jego klatka piersiowa kiedy oddychał . Poruszyłam się a ten zaczął się wiercić.. Co teraz ?? Co teraz myśl Alex!!
- Już nie śpisz..
No pewnie ! Zaliczył mnie a teraz przybrał ton władcy! I co jeszcze ?! Boże zaraz się rozpłaczę! Najprawdopodobniej straciłam z nim dziewictwo, tatuaż mnie cholernie piecze a najgorsze jest to że nic nie pamiętam!!
- Nie panikuj mała nie przystałem na twoje dziwne erotyczne propozycje..
 Zaśmiał się gardłowo i przeciągnął uwalniając mnie z niedźwiedziego uścisku. Chwila... nie przystał ?! Erotyczne propozycje i to w moim  wykonaniu ?! Ooo matko.. ja serio więcej nie piję...
- Ja...yy... Ja... co ja takiego mówiłam?
Wypowiedziałam jąkając się i zapewne spaliłam najbardziej czerwonego buraka w caluśkim moim krótkim życiu..
- Chciałaś zaprowadzić mojego konia do stodoły i w ogóle byłaś zajebiście napalona a wcześniej nazwałaś mnie idiotą czy jakoś tak.. jesteś całkiem zabawna jak masz w żyłach promile wiesz ?
O matko... Alex ty tępa dzido...
- Ja przepraszam.... narobiłam tylko kłopotu... skąd ja mam te rzeczy ?
Dopiero jak się lekko podniosłam zauważyłam na sobie jakąś koszulkę. wstałam a że zobaczyłam że mój dół przykrywają tylko cienkie majtki od razu wskoczyłam pod kołdrę otulając się nią najciaśniej jak to było możliwe... Co za wstyd...znowu...
- Nie wstydź się sam cię osobiście wczoraj przebierałem a te ciuchy należały do mnie ale możesz je sobie zatrzymać.
Kurwa..kurwa..kurwa mać !!!!!!!
Malik wygiął się w jakiś dziwny łuk i sięgnął do szafki po jakąś maść chyba.. taa to maść.. po co mu to ? coś go boli ?
- Posmaruję twój tatuaż na pewno cię piecze hm ? Trochę wczoraj podrażniłaś sobie skórę..
-  Skąd..
- Przebierałem cię mała..
- A no tak.. ale ja mogę sama..
- Nie zrobisz tego jak należy a poza tym wystarczy że lekko odsłonisz twoje dzieło nic innego nie zobaczę przecież on jest wyżej niż ..no wiesz
Pokazał u siebie teatralnie na biust. Taa żebyś jeszcze miał co oglądać.. Od zawsze byłam dechą.. równie dobrze mogłam ściąć włosy obandażować się tu i tam i robiłabym za faceta...
- Zaufaj mi skoro siedzisz ze mną w jednej klatce Alex...
Spojrzałam prosto w jego czekoladowe oczy ...on patrzył w moje a wcześniej tak bardzo tego unikał..jak ognia, ale wiem dlaczego.. oczy go zdradzają można z nich czytać jak z otwartej księgi, tylko trzeba umieć to zrobić. Hasła w niej są zapisane szyframi a wskazówek musi udzielić  ci on sam..
Zaopiekował się mną...nie wykorzystał chociaż mógł posłużyć się moją "chęcią"..opatrzył tatuaż... był przy mnie...mogłam mu w pełni zaufać... Przynajmniej jak na tą chwilę..'
- Ufam..
Uchyliłam koszulkę i pozwoliłam mu działać. Delikatnie rozprowadzał przyjemnie chłodzącą substancję na każdym kawałeczku mojego tatuażu, po czym starannie niczym lekarz umieścił folię i opatrunek..
- Czemu zrobiłaś sobie ten tatuaż ?
- Bo... bo siedzę z tobą w jednej klatce Zayn... Mnie też życie i moje własne ciało w niej zamknęło....
Uśmiechnął się smutno
- Przepraszam że aż tak cię odepchnąłem... po prostu nikt nigdy nie starał się mi pomóc...
- Nie szkodzi myślę że moje erotyczne propozycję poprawiły ci trochę humor hm ?
- Ooo tak uwierz hamowałem się jak mogłem ale w sumie... modliłem się żebyś zasnęła
Zachichotał u to był tak bardzo kojący dźwięk. Kiedy się uśmiechał jego lekki zarost stawał się taki młodzieńczy a zmarszczki spowodowane przez wrogi wyraz twarzy znikały.
- Idź do łazienki pierwsza a ja jeszcze chwilę pośpie
Puścił do mnie oczko i nakrył się kołdrą. No tak miał chłopak bojową noc.. Wyszłam z pokoju i wpadłam na kogoś .. Na Nialla...
- Niall.. hej ja przepr..
- Jak ty wyglądasz ?! To jest jego koszulka?! Cholera Al.. czy to jest opatrunek od tatuażu???
- Niall to nie tak.. trochę się wczoraj upi..
- Tak upiłaś się i co puściłaś się jak twoja matka!!! Mówiłaś że nigdy nie pójdziesz w jej ślady!!!
Co ?! Niall.. nie on nie mógłby tak uważać..
- Ja z nim nie spałam!!
- Udowodnij !
- Co??
- Udowodnij !!!
- Jak możesz Niall.. uciekałam do ciebie żeby uchronić się przed mamą a ty.. utożsamiasz mnie z najgorszym wcieleniem zła? Nie jesteś przyjacielem może nawet nigdy nim nie byłeś !!
Ominęłam go i pobiegła... Te słowa były jak żyletka.. Zayn chciał tylko pomóc... On nic nie rozumie.. Pobiegłam do łazienki i zamknęłam drzwi na trzy spusty.. Nie.. Niall tak nie myślał ja wiem że nie myślał, ale... w sumie miał racje ... zachowałam się jak ona... jak moja mama... Ona straciła wszystko... a ja właśnie tracę Nialla.. Zerwałam się na równe nogi i skacząc po trzy stopnie na raz wybiegłam za nim. Tak szybko szedł... Dogoniłam go i szarpnęłam za łokieć żeby się zatrzymał ale ten mi się wyrwał..
- Niall proszę zaczekaj..
Zanosiłam się płaczem. Nie możesz odejść!! Cholera nie możesz!!
- Zostaw mnie !!
- Niall przepraszam ja na prawdę nie chciałam Niall proszę ja nie.. nie umiałam sobie poradzić...Błagam cię porozmawiaj ze mną...
- Odczep się ta Perrie miała racje zrobiła się z ciebie niezła suka... a ja myślałem że to on jest głupi i nie zasługuje na odrobinę uwagi.. jednak jesteście siebie warci..
Sztylety...Wbijał mi sztylety..
- Rozmawiałeś z nią ?? Niall nie możesz jej wierzyć! Proszę nie wierz jej przecież tyle lat wszędzie byliśmy ty i ja co teraz zostawisz mnie ?? Samą?!
Nic nie odpowiedział tylko poszedł.. To chyba bolało najbardziej ta jego zimna obojętność.. Potrzebowałam go.. Na prawdę go potrzebowałam... A on ? A on sobie poszedł... Obiecał że nigdy w życiu nie zostawi.. Że będzie na zawsze a teraz co ?! Moja dusza pękła... Nawet nie wiem czy jeszcze ją posiadam... Wstałam z zimnhttps://www.blogger.com/blogger.g?blogID=655042315696066693#editor/target=post;postID=2334541813827942685;onPublishedMenu=allposts;onClosedMenu=allposts;postNum=0;src=linkej ziemi i wróciłam do pokoju. Zayn na szczęście spał przykryty kołdrą. Sięgnęłam po swoją torbę i ruszyłam po cichu do łazienki. Wyciągnęłam z poszewki kwa opakowania z białym proszkiem i zaczęłam obracać między palcami wyliczając kolejno wszystkie popełnione przeze mnie błędy...
 Nikt nie widzi...nikt nie wie... nikt nie odkryje...

Gdyby ktoś powiedział mi trzy lata temu
Że odejdziesz na długo
Wstałabym i dałabym mu w twarz
Bo oni wszyscy się mylą
Ja wiem lepiej, bo powiedziałeś zawsze
I na zawsze, kto mógł wiedzieć?



Pamiętam jakimi byliśmy głupkami
I tak pewni i po prostu zbyt fajni
O nie... nie, nie...
Chciałabym móc znów Cię dotknąć
Chciałabym móc wciąż nazywać Cię przyjacielem
Oddałabym za to wszystko...

 A czas sprawi, że będzie to trudniejsze
Chciałabym to pamiętać
Ale zachowam wspomnienie o Tobie....


Już chciałam wciągnąć biały proszek starannie rozłożony w cienkie działki,aż nagle drzwi się otworzyły..
- Przep.. Alex?! O cholera co ty robisz?! Dawaj mi to cholerstwo!
- Marcel nie.. zostaw...

sobota, 6 września 2014

Zayn cz. 11

NO HEJ :) JAK OBIECAŁAM DODAJĘ DZIŚ KOLEJNĄ CZĘŚĆ:) DZIĘKUJĘ ZA TE KOMENTARZE A SZCZEGÓLNIE ANONIMCE= AUTORCE PIERWSZEGO KOMENTARZA DZIEWCZYNO JESTEŚ NIESAMOWITA I BYŁABYM ZASZCZYCONA GDYBYM MOGŁA CIĘ POZNAĆ ALBO CHOCIAŻ TWOJE IMIĘ :)WSZYSCY JESTEŚCIE NIESAMOWICI ;* A WIĘC 15 KOMENTARZY= NOWY ROZDZIAŁ :) MIŁEGO CZYTANIA I BUZIACZKI :*

- To może się najpierw zamknij i nie panikuj co ? Może dziewczyna chciała pobyć sama bez swojej tlenionej niańki i nigdy więcej .. powtórzę NIGDY WIĘCEJ NIE DOTYKAJ MNIE SWOIMI ŁAPAMI! Nie wiem gdzie ona jest i mnie to nie interesuję dlatego łaskawie cie proszę zabieraj stąd swoją dupę bo ci pomogę! Wywalił mnie za drzwi zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć. Moja mała Alex.. przecież ona nie zna Londynu... jeśli coś jej się stanie... Pani Boże proszę cię nie zabieraj mi jej .... jest wszystkim...jedyną rodziną..moja Alex jest dla mnie wszystkim...

ZAYN:
Co z tą dziewczyną jest nie tak ? Cod o cholery ze mną jest nie tak ? Nie lubię tego jej blond  kumpla , ale cholera... co jeśli coś jej strzeli do głowy i jeszcze sobie coś zrobi ? Chodzę już od dziesięciu minut w tę i z powrotem i nie wim co mam zrobić... nigdy nikomu nie pomagałem a jak próbowałem moja ciężko wypracowana reputacja w dosłownie sekundzie leżała gdzieś w kałuży zdeptana razem z godnością.... Nie pomogłem mojej mamie a teraz ona mimo tych wszystkich świństw które wywinąłem nadal chce mnie przyjąć w swoje otwarte ramiona nazywając mnie synem... nie zasługuję na to... ale Alex też nie zasłużyła na takie odrzucenie a wiem że jej przeszłość może być jeszcze czarniejsza od mojej...a pieprzyć honor, respect ... jak jeszcze tej dziewczynie coś się stało to chyba sam się powieszę.
Sięgnąłem po swój czarny płaszcz i szalik, po czym w ekspresowym tempie wskoczyłem w moje buty i wyleciałem  z pokoju jakby gonił mnie conajmniej tabun wściekłych krów. Biegłem i biegłem ale tego jak mu tam.. Niella czy Nulla nigdzie nie spotkałem. Nagle moją uwagę coś, a raczej ktoś przykuł.. Postać siedząca na barierce patrząca w dół na nurt lodowatej wody która płynęła kilkanaście metrów pod nią... to musiała być ona... wiem ze to ona bo ja też uciekałem w takie miejsca gdy było mi źle.. Powoli i ostrożnie podszedłem do niej i chwyciłem ją szybko żeby nie zdążyła spaść. Ostrożnie postawiłem ją kilka metrów dalej ale od razu się zachwiała. Złapałem ją i poczułam silną woń...chyba mojego whiskey..Zchlała się jak autobus ...
- Puść mnie zboczeńcu tyy...
I jeszcze majaczy.. matko ile ona wypiła???
- Nie jestem żadnym zbocz..
- Bo zacznę krzyczeć!!
- Ciiicho kobieto!
- A w sumie to mnie gwałć nawet mam ochotę na seks... no chodź brzydki nie jesteś zęby też masz wszytskie..a wiesz że ostatnio się biłam ? wybiłam zęby takiej jednej suce dziewczynie takiego gbura... jesteś ze mnie dumny ? No powiedz że jesteś...
Zrobiła minkę słodkiego małego bezdomnego zwierzaczka. Gbyby nie to że nazwała mnie gburem to może i bym się nabrał.. Jak człowiek jest pijany lepiej  go nie wkurzać..Bo tylko bardziej się stawia a nie daj Boże jeszcze ja bym się zagapił i ja bym stracił zęby..
- Taa.. super gdzie masz swój telefon daj mi g..
- Niee! Gdzie te ręce !! Dam ci go jak się ze mną prześpisz piękny wędrowcze..
Matko jaka ona jest zboczona gdy jest pijana! A ja ją wziąłem na imprezę... Jestem jakimś szalonym idiotą do cholery laska właśnie włazi mi do łóżka a przypomnę że moim ambitnym planem było ją zaliczyć... no więc laska włazi mi do łóżka a ja ... A tam.. rozum mi odebrano....
- Ta pewnie dam ci co tylko chcesz ale daj mi telefon.
- A proszę słodziaku
Oooo mogłem to nagrać..Miałbym czym szantażować... Wybrałem na jej telefonie numer blondasa i przycisnąłem go do ucha.
- halo Alex ?? gdzie jesteś słoneczko??
No zaraz się porzygam...
- Tu Zayn tumanie znalazłem ją jest tak pijana że nie trzyma się sama na nogach zabiorę ją do siebie
- Co ?? Masz ją w tej chwili ..
- Gówno mnie obchodzi co masz do powiedzenia dlatego sie zamknij zabieram ją i koniec
Rozłączyłem się nie będę gadał, dyskutował z kimś takim jak on. Koniec zabawy.
- Alex dasz radę iść?
- Musisz mnie ponieść mój ty książę a na miejscu zajmiemy się i twoim rumakiem..
O Jezus Maria... Błagam zaśnij już... Wziąłem ja na ręce i niosłem.. Przez chwilę jedną ręką próbowała mi dosięgnąć do gumki bokserek ale zwinnie jej to uniemożliwiałem. Kiedy jej ręka nie uciekała już w dolne partie mojego ciała pomyślałem że zasnęła. Nie myliłem się. Dobrze że nie zamykałem drziw od pokoju bo chyba butem bym je teraz otwierał. Delikatnie położyłem ją na łóżku i zacząłem rozbierać jej ubrania były przemoczone a ona sama przemarznięta. Gdy zdjąłem wszystko pozostawiając ją w samej bieliźnie moją uwagę przykuło coś czego na pewno nie było jak wcześniej mnie odwiedziła. Troszkę wyżej niż miseczka stanika znajdował się opatrunek a spod niego wystawała folia taką którą ja miałem za każdym razem gdy robiłem sobie nowy tatuaż... no nie... nie mówcie mi że po pijaku zrobiła sobie dziarę... Wszystko ledwo trzymało się na miejscu , a że wiedziałem jak się obchodzić z takimi rzeczami . Delikatnie zdjąłem i to co zobaczyłem dosłownie mnie zszokowało... Zamiast już ją ruchać i spełniać obietnicę daną samemu sobie to ja stoję i dosłownie jak zamurowany gapię się na ten tatuaż.. Nie wierzę że go sobie zrobiła... Był taki sam jak mój identyczny... tylko obok chłopca siedziała jeszcze dziewczynka... Wiedziałem że ma kruchą przeszłość...ale nie wiedziałem że utożsamia sobie ją ze mną... Delikatnie przejechałem po nim opuszkami palców i poczułem ciepłą ciecz na policzkach.. Tak to były łzy... nie do końca ogarnięty zabrałem się za zmianę opatrunku , a robiłem to tak jakbym conajmniej trzymał na rękach Królową Elżbietę.. taka delikatna i krucha...a le przywalić potrafi.. Sięgnąłem do szafki po jakąś moją koszulkę i umieściłem ją na jej prawie nagim  ciele.. Zaciągnęła się moim zapachem uśmiechnęła przez sen i po omacku odnalazła moją rękę.. Nie nie nie.. mała zwolnijj.
-Przytul mnie..proszę..
Wymamrotała przez sen nadal nie puszczając mojej dłoni. Trzęsła się mimo tego że ją przebrałem i okryłem. Położyłem się obok i otuliłem szczelnie swoimi ramionami. To dziwne uczucie leżeć obok tulącej się do mojego serca dziewczyny, na dodatek w moich ciuchach.. Chwilę się wierciła aż w końcu odnalazła chyba sobie najlepszy i najcieplejszy zakątek....Ułożyła głowę i lewą dłoń na moim sercu jakby jego bicie było swego rodzaju kołysanką. Ja też czułem to ciepło i też czułem bicie jej serca.. Uspakajało mnie to a co było dziwne jej i moje biło dokładnie w tym samym tępie.. Szukała tam schronienia.. Jestem samolubny a nie brałem pod uwagę tego że stanie koło mnie ktoś kto sam miał ciężkie życie a jeszcze chce pomóc takiemu debilowi jak ja...

piątek, 5 września 2014

ZAYN NOWY POST INFO!!

Nowy rozdział pojawi się jutro bo dziś niestety mam stanowczy brak czasu :c nie gniewajcie się jutro kolejna część pojawi się na 101 % :)

wtorek, 2 września 2014

Zayn cz.10

 HEJ :) POMYŚLAŁAM ŻE MOŻE ŻEBY ZACHĘCIĆ WAS DO KOMENTOWANIA ZACZNĘ PO PROSTU CZĘŚCIEJ PISAĆ I DODAWAĆ ROZDZIAŁY :) MAM NADZIEJĘ ŻE TO PRZYNIESIE EFEKTY :) MIŁEGO CZYTANIA A NASTĘPNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ W TEDY KIEDY POD POSTEM BĘDZIE 15 KOMENTARZY :) MYŚLĘ ŻE TO NIE JEST DUŻO ZWAŻAJĄC NA LICZBĘ CZYTAJĄCYCH MOJEGO BLOGA :) MIŁEGO CZYTANIA I BUZIAKI ;*


włącz to
 Wzięłam pamiętnik i otworzyłam szukając pustej kartki szybko zapisując aktualne. Jestem do dupy nie potrafię nawet nikomu pomóc..  A tym bardziej samej sobie.. 
Zayn miał rację...Skończę z tym wszystkim ale najpierw..wrócę tam... zanim odejdę chcę poczuć to coś co tylko ten chłopak jest mi w stanie podarować. Otarłam łzy zapaliłam na szybkiego papierosa i biegłam... Biegłam prosto do tego akademika. W połowie drogi deszcz zaczął zamazywać mi krajobraz bardziej niż moje własne łzy. Dobiegłam.. Zdyszana bez suchej nitki na swym dość wychudzonym ostatnimi czasy ciele. Stanęłam przed drzwiami i delikatnie naciskając klamkę popchnęłam drewnianą płytę do przodu , rozejrzałam się i ujrzałam mojego zamkniętego w klatce chłopca. Siedział kołysząc się w tył i w przód jak dziecko z sierocą chorobą a w ręce trzymał butelkę prawie pustą od jakiegoś alkoholu. Czyżbym to ja zniewoliła go jeszcze bardziej? Proszę losie nie karz go za moje przewinienia.. Podeszłam po chichu i z całej siły przytuliłam. Zaczął się trząść a po chwili z jego ust wypłynęły słowa...
- Spójrz .. wyglądają na duże silne ręce ....a nie potrafiły zrobić nic żeby ją ochronić..
Rozpłakał się... tak samo jak ten chłopczyk na tatuażu. Mocniej przycisnęłam go do swojego serca .. Niall tak zawsze robił ze mną żeby mnie uspokoić. Kołysałam się razem z nim.. płakałam razem z nim... czułam tę samą rozterkę co on... Po chwili poczułam jak jego ciało się rozluźnia.. zasnął lecz nadal mocno ściskał materiał mojej przemoczonej koszulki... Delikatnie uwolniłam się z jego niedźwiedziego uścisku i położyłam jego głowę na poduszce. Wyglądał tak niewinnie ... Odpięłam jego koszulę i dokładnie zapamiętałam detale nawet te najdrobniejsze tego tatuażu. Pochyliłam się nad nim i spojrzałam na te malinowe usta które jeszcze niedawno były napuchnięte od pocałunku a teraz od płaczu...

Nikt nie widzi, nikt nie wie.
Jesteśmy sekretem, który nie może wyjść na jaw

 Daleko od innych, bliżej siebie nawzajem
 Na oczach wszystkich, 
 Jak gwiazdy w ukryciu
Ty i ja spalamy się.

Gdy świat daje ciężkie brzemiona
Mogę to ścierpieć tysiąc razy
Na Twoim ramieniu


Spisałam te słowa  na jednej z kartek mojego pamiętnika , po czym wyrwałam ją i położyłam na drugiej poduszce tuż koło niego a z kieszeni wyciągnęłam Adasia. Tak czasem sobie drzemał w kieszeniach moich bluz. Popatrzyłam an zwierzaczka smutnymi oczyma i ucałowałam w czubek łepka po czym położyłam obok Zayna podobnie jak wcześniej kartę. 
- Opiekuj się nim ...  nie daj mu więcej płakać.. ze mną przeszedłeś wiele... ale teraz masz kogoś kto bardziej potrzebuje twojego małego zwierzęcego serduszka.
Adaś zwinął się w kłębek i po prostu zasnął. Ja jeszcze raz spojrzałam na usta chłopaka i niczym wiatr musnęłam delikatnie a na jego zaróżowiony policzek opadła moja łza... 
-Żegnaj Zayn...
 Wyszłam zatrzaskując za sobą drzwi. Deszcz nadal padał. Mniej ale jednak padał. Czułam chłód, a wręcz zimno rozchodzące się po całym moim ciele aż w końcu zobaczyłam swój cel.. studio tatuażu... Nie było najwidoczniej aż tak późno skoro było otwarte. Weszłam nieśmiało i podeszłam do stojącego do mnie tyłem obskurnego faceta.
- D..dobry wieczór....
- Ale mnie przestraszyłaś młoda damo!  Co cię tu sprowadza o tej porze miałem zamykać właśnie czyściłem sprzęt..
- Ja chciałabym.. tatuaż...
- Tatuaż ? Jesteś pewna że chcesz dziarać takie cudowne ciałko?
 Przeszły mnie dreszcze.. proszę tylko nie zrób mi krzywdy...
- Tak.. jestem..p..pewna..
- Co takiego byś chciała i gdzie śliczna
- Mógłby Pan dać mi kartkę i jakiś ołówek... narysowałabym...
- Pewnie trzymaj mała
Odtworzyłam na kartce papieru idealną kopię tatuażu Zayna tylko obok tego chłopca w klatce siedziała jeszcze mała dziewczynka. Spojrzałam jeszcze raz na swoje dzieło i podałam kartkę odtwórcy.
- O popatrz. gdzie widziałaś taki tatuaż ?
- Jeden z moich kolegów taki ...ma taki podobny..
- Zayn ... czekaj jak on ,.... A no tak Malik ! Chodzi ci o Zayna Malika?
Przytaknęłam głową i spuściłam wzrok nie mogąc znieść na sobie wzroku tego mięśniaka.
- Chłopak był bardzo zdesperowany żeby mieć ten tatuaż ty nie wyglądasz inaczej... to dla was jakiś temat tabu czy jak ?
- Nie wiem co to znaczy dla niego.. ja po prostu chciałabym mieć taki.. jeśli to problem to ja..
- Nie no coś ty siadaj. A gdzie chciałabyś go mieć?
- Tutaj.. dokładnie tutaj..
Pokazałam na miejsce nad sercem.
- No to bierzemy się do roboty czasem trochę zaboli ale nie bój się za kilka dni będzie wyglądał nieziemsko.
Facet tatuował z niezwykła precyzją wymalowaną na twarzy a ja analizowałam każdy jego ruch. Ktoś pomyśli idiotka sie w nim zakochała ale nie to nie jest zakochanie... ja nie wiem chyba co to miłość w takim wydaniu... kocham swojego tatę, Nialla jak braciszka i mojego superbohatera ale chyba nigdy nie kochałam nikogo w taki intymny i sentymentalny sposób. Zayn jest kimś... zupełnie odrębnym... poczułam w nim coś racjonalnego... Idealistyczną różnicę i zaskakujące podobieństwo.. widzę w nim cierpiącą siebie maskującą się przed wszystkimi... dlatego chciałam pomóc .. ten jeden jedyny raz chciałam zrobić coś dobrze... Żeby tylko pomóc...a nawet tego nie potrafię... nie jestem tu nikomu potrzebna... Po skończeniu tatuażu mężczyzna nakleił mi opatrunek. Zapłaciłam i wyszłam szybko zrywając wcześniejsze okrycie swieżej rany. Piekło strasznie ale to nie miało znaczenia.. Poszłam nad staw i po prostu usiadłam nad brzegiem z torby wyciągając do połowy wypitą butelkę którą wzięłam z pokoju Zayna. Wypiłam duszkiem prawie całą zawartość po czym się skrzywiłam. Troski odchodziły problemy też a ja straciłam świadomość. 





NIALL:
Co się do cholery dzieje z tą dziewczyną ?! Czemu nie odbiera tych głupich telefonów!! Chodzę już od czterech godzin w tę i z powrotem z telefonem przy uchu który chyba zaraz wystrzeli z powodu siły mojego uścisku. Może ten idiota coś jej zrobił? Pięknie! Teraz nawet nie ma w ogóle sygnału ! Muszę tam jechać.. jeśli ten gnojek ją w jakikolwiek sposób skrzywdził.... Zabiję go..

Po upływie dziesięciu minut stałem pod drzwiami dawnego pokoju Alex i waliłem w nie z całej siły. Dopiero po jakimś czasie otworzył mi ten zasrany książę !
- Gdzie. Ona. Jest ?? Gadaj !!
Przycisnąłem go ostro do ściany świdrując wzrokiem żeby mi czasem nie skłamał.
- Nie ma jej tu puszczaj debilu !
Zwinnie wywinął się z mojego uścisku i tym razem to ja byłem przygowżdżony do sciany bez jakichkolwiek szans skoordynowania ruchów.
- to gdzie niby jest ? poszła do ciebie po swojego chomika i od tej pory ślad po niej zaginął 
- To może się najpierw zamknij i nie panikuj co ? Może dziewczyna chciała pobyć sama bez swojej tlenionej niańki i nigdy więcej .. powtórzę NIGDY WIĘCEJ NIE DOTYKAJ MNIE SWOIMI ŁAPAMI! Nie wiem gdzie ona jest i mnie to nie interesuję dlatego łaskawie cie proszę zabieraj stąd swoją dupę bo ci pomogę!
Wywalił mnie za drzwi zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć. Moja mała Alex.. przecież ona nie zna Londynu... jeśli coś jej się stanie... Pani Boże proszę cię nie zabieraj mi jej .... jest wszystkim...jedyną rodziną..moja Alex jest dla mnie wszystkim...

poniedziałek, 1 września 2014

Zayn cz.9

 HEJ NA POCZĄTEK. DO TEJ CZĘŚCI POSŁUŻYŁAM SIĘ TEKSTEM PIOSENKI "FUCKING PERFECT " P!NK. NASTĘPNIE NIE WIEM CZY NIE POWINNAM ZAWIESIĆ BLOGA BO NIE WIEM CZY OPŁACA SIĘ W OGÓLE TO PISAĆ TROSZKĘ STRACIŁAM PO PROSTU MOTYWACJĘ. 
CHCIAŁAM PODZIĘKOWAĆ ANONIMCE KTÓRA POD OSTATNIM I PRZEDOSTATNIM POSTEM NA PRAWDĘ SIĘ WYKAZAŁA KOCHANA TA CZĘŚĆ JEST SPECJALNIE DLA CIEBIE :* A KOŃCZĄC TO MIŁEGO CZYTANIA

- Spójrz mi w oczy. - Nie! - Spójrz dupku! Spójrz w te cholerne oczy!
 Spojrzał.. To co w nich zobaczyłam zbiło mnie z nóg. Łzy.. w jego oczach błyszczały najprawdziwsze łzy...
- Pocałuj mnie Zayn...
- C..co? Z krzyczenia na siebie przechodzisz do całowania ?! 
- Spójrz na mnie i pomyśl jak bardzo mnie  nienawidzisz jak bardzo nienawidzisz tych wszystkich ludzi nawet Marcela czy twojej mamy spójrz mi w oczy i wyładuj się na mnie.. Pocałuj mnie tak jakbyś nokautował największego przeciwnika w całym swoim życiu . Zbierz te wszystkie złe rzeczy i spójrz na tego człowieka w moich oczach ... Włóż w ten pocałunek wszystko czego tak nienawidzisz...
 Spojrzał.. na prawdę spojrzał zaognionym wręcz wzrokiem i zachłannie wpił się w moje usta. Brakowało mi tchu i powietrza, ale wydawało się że on sam sobą dostarcza mi tego potrzebnego tlenu. Potrzebował tego.. to mogło być mu bardzo potzrebne. Nikt nigdy wcześniej nie dotykał ani nie całował mnie w taki sposób.. Po upływie krótkiej i rajskiej wieczności oderwał się ode mnie... To było tak bardzo niepojęte gdy otworzył oczy i pałały niczym innym jak tylko porządaniem i swego rodzaju ulgą. Ciężko dyszał..z resztą w tej dziedzinie oboje sobie dorównywaliśmy.
- Ja chyba.. dziękuję..
- Lepiej ci Zayn ? Chodź trochę?
Nieznacznie potwierdził skinieniem głowy. Złapałam go delikatnie za rękę i poprowadziła w stronę mojego dawnego łóżka . Tak dawnego bo nie wrócę już tutaj. Niall zostaje w Londynie na stałe przy nim będę znowu czuła się bezpieczna i silna... Chociaż tak na prawdę już nikt chyba nigdy nie sprawi że się tak poczuję. Czy zaufam komukolwiek oprócz Nialla na tyle że oddam mu się w całości ? Że opowiem prawdę ? Czy poznam ?
- Czemu jesteś taka smutna?
- A czy mam dużo powodów do radości?
- Nie...
- No właśnie..
- Włożyłem twojego chomika do klatki i nakarmiłem zapomniałaś o nim.. proszę..
Wręczył mi klatkę w której spał mój mały Adaś ale zauważyłam że spod łóżka wyciąga coś więcej.
- tego też zapomniałaś.. wiedziałem że rysujesz ale nie wiedziałem że piszesz wiersze..
- Skąd masz mój pamiętnik jakim prawem w nim grzebałeś?! Jak dużo przeczytałeś?!
- Nic tylko tę kartkę wypadła z niego..


TREŚĆ KARTKI



Skręciłam w złą stronę, raz czy dwa
Wygrzebałam się z tego krwią i ogniem
Złe decyzje, to nic nie znaczy
Witaj w moim żałosnym życiu

Poniżana, zagubiona, niezrozumiana
Pani: "Nic się nie stało, wszystko jest w porządku", to mnie nie złamało
Zawsze w błędzie, zawsze z drugim podejściem, lekceważona
Spójrz, wciąż tutaj jestem

Pięknie, pięknie proszę, nigdy, ale to nigdy nie czuj się
Jakbyś był mniej niż zajebiście idealny
Pięknie, pięknie proszę, jeśli kiedykolwiek czujesz się jakbyś był niczym
Dla mnie jesteś zajebiście idealny

Jesteś tak podły, gdy mówisz o sobie, jesteś w błędzie
Zmień głosy w twojej głowie, spraw, by zamiast tego cię polubiły

Tak skomplikowane, spójrz, szczęściarzu, możesz to zrobić
Wypełniony tak wielką nienawiścią, co za męcząca gra
Dość tego, zrobiłam wszystko, co przyszło mi do głowy
Przegoniłam wszystkie moje demony, widzę, że zrobiłeś to samo

Pięknie, pięknie proszę, nigdy, ale to nigdy nie czuj się
Jakbyś był mniej niż zajebiście idealny
Pięknie, pięknie proszę, jeśli kiedykolwiek czujesz się jakbyś był niczym
Dla mnie jesteś zajebiście idealny

Cały świat bał się, więc ja
przezwyciężyłam strach
Jedyną rzeczą, którą powinnam pić,
jest lodowato zimne piwo
Tak dobrzy w kłamaniu i
i staramy się, staramy, staramy,
ale staramy się za bardzo i
marnujemy mój czas
Nie szukaj krytyków,
bo oni są wszędzie
Nie podobają im się moje dżinsy,
Nie pojmują mojej fryzury
Wymieńmy się i róbmy tak przez cały czas
Dlaczego to robimy?
Dlaczego to robię?
Dlaczego to robię?

Pięknie, pięknie, pięknie
Pięknie, pięknie proszę, nigdy, ale to nigdy nie czuj się
Jakbyś był mniej niż zajebiście idealny
Pięknie, pięknie proszę, jeśli kiedykolwiek czujesz się jakbyś był niczym
Dla mnie jesteś zajebiście idealny

Pięknie, pięknie proszę, jeśli kiedykolwiek czujesz się jakbyś był niczym
Dla mnie jesteś zajebiście idealny 




 - skoro to jest twój pamiętnik.. ta kartka... te słowa... opowiadają o tobie ?
- Nie... nie wiem.. to tylko głupie słowa kogo mogą one obchodzić to moja własność prywatna w ogóle nie powinieneś tego ruszać ani tym bardziej czytać.
- Są bardzo dobitne... Jak zdesperowana musiała być tamta Alex która to pisała...
Zwinnie ucieka od swojej odpowiedzialności.. dupek...
-Nie chce o tym gadać Malik! Nikt nie wie i nikt nie dowie się niczego ! Chciałam ci tylko pomóc bo widziałam w tobie chłopca z twojego tatuażu..
- Równie dobrze ty mogłabyś zrobić sobie taki sam tatuaż.. Mała dziewczynka zamknięta jak ty to ujęłaś ?? A taak.. cytuję ta przestraszona mała dziewczynka a to jest twoja dusza która woła o to  by wydostać się na powierzchnię z twojego ciała...Pamiętasz te słowa?
- Pamiętam..
- Więc może zanim zaczniesz pomagać mi ogarnij swoje popieprzone życie i w tedy możesz się stawać cudowną matką miłosierdzia Alex..
- Chciałam tylko pom..
- Ja też przed chwilą chciałem a teraz skoro już wszystko ci oddałem możesz sobie iść chcę się przyszykować może zdążę jeszcze na imprezę u Louisa..
Wzięłam Adasia i ciągnąć za sobą torbę a łzy cichymi potokami drążyły ścieżki na moich policzkach. Szłam i myślałam. Czy wszyscy postrzegają mnie tak samo jak Zayn ? Czy dlatego nienawidzą? Usiadłam przy brzegu stawu i wzięłam do ręki skrawek papieru którego treść odczytał Zayn. Przeczytałam na głos tylko dwa słowa Fucking Perfect po czym podpaliłam kartkę poczekałam aż ogień stłamsi głuche krzyki słów na niej zapisanych i wrzuciłam ją do wody. 
 Jestem bezpieczna
Tam wysoko
Nic nie może mnie tknąć

Bez bólu w środku.
 
jest dobrze, dopóki nie robi się źle 

 Nigdy więcej nie usłyszę swego płaczu
Załamana w cierpieniu,
Po prostu starając się znaleźć przyjaciela...

Mam jednego który jest tym prawdziwym..

 Wzięłam pamiętnik i otworzyłam szukając pustej kartki szybko zapisując aktualne. Jestem do dupy nie potrafię nawet nikomu pomóc..  A tym bardziej samej sobie.. 
Zayn miał rację...