wtorek, 22 lipca 2014

Zayn cz. 3

 Elo! Na początek to życzę udanych wakacji! NASTĘPNIE zachęcam do czytania , a następny rozdział pojawi się jak pod postem bedzie 20 komentarzy..chcę widzieć sens prowadzenia bloga:)


- Co ty do cholery robisz w moim pokoju ?! I skad żeś miał klucz ?!
- witaj współlokatorko.. Nie ma miejsca w męskim akademiku a ty miałaś jedyny wolny jeszcze pokój,, znaczy jego poł... Czemu na twojej ścianie wisi ten niedorajda Marcel ?!
- Zamknij się ! I wynoś z tego pokoju!
W tedy wyciągnął mi przed nos papierek z pieczątką dyrekcji. No pięknie! Cholera jasna ZAJEBIŚCIE!!
-Pokaż mi swój dowód... nie wiem czy naprawdę jesteś tym za kogo się podajesz...
Kiedy podał mi ten mały prostokątny dokument oczy niemal wyszły mi z orbit..nazwiska...
- Dyrektor całego wydziału to twój ojciec?!
Głupawo się uśmiechnął i rozłożył na swoim łóżku .
- Taaa.. mój tatuś.. Fajnie mam nie ?:)
- To jest niezgodne z prawem! Jak chłopak może mieszkać w pokoju z dziewczyną!
- Proszę możesz to zgłosić ale w tedy raczej pożegnasz się ze studiami kochanie
Jego uśmiech mnie obrzydzał mimo iż uśmiechał się cudownie..ten zarost ,dwudniowy zarost czynił go całkiem seksownym gościem....Dobra! Wracamy na ziemię! Zamiast tak stać wzięłam z szufladfy sznurek i zaczęłam przedzielać pokój w połowie.
Ten natomiast nic sobie ze mnie nie robiąc wtargnął bezczelnie i ułożył się na moim łóżku ściągając ze ściany mój rysunek chłopaka którego Zayn nazwał Marcel. Podeszłam szybko i próbowałam go wyrwać Malikowi.
- Oddawaj !
- Nie!
Szyderczo się zaśmiał i złapał mnie za kostkę przez co wylądowałam prosto na jego torsie.
- Ej co ty wyprawiasz?!
- Widzisz już na mnie leżysz a nawet nie mamy za sobą pierwszej nocy
- Chyba sobie śnisz Malik! 
Szybko zeskoczyłam i wyrwałam mu mój rysunek, po czym tak samo jak on pociągnęłam go za kostkę 
- A co ty robisz?
- To moja połowa pokoju a to twoja jestem dziewczyną więc prysznic biorę pierwsza, nie sprowadzasz żadnych znajomych ani menelstwa a tym bardziej dzieweczyn...nie chcę słuchać zadnych waszych jęków typu"Zayn to już! Zayn dochodzę!" Jasne?1
- Skarbie obiecuję ale jak ty byś tak krzyczała obojgu byłoby przyjemnie!
- Malik jesteś jesteś...
-Taa wiem przystojny seksowny czarujący ...
- Idiotą ... i to zapatrzonym w siebie idiotą... to twoja strona pokoju a to moja nie waż się tu włazić
-Dobrze już dobrze ...tylko żartowałem...zero z tobą zabawy..
-Zróbmy tak. \ty nie wchodisz w drogę mi a  ja tobie i wszyscy bedą szczęśliwi...
- jasne...
Wygrałam ! Czujecie to wygrałam! Ja tu on sobie na drugim łóżku zero niepotrzebnych rozmów no nic!Idealnie! Chociaż muszę pryznać że oprócz tego że jest wredny wścibski posługuje się nazwiskiem ojca i obgryza paznokcie to jest...jest też cholernie przystojny... Nie da się tego ukryć.. Ale Stoooop! ie myśl tak Alex!
- Ten Marcel to jedna wielka oferma!
A miał się nie odzywać..
- Czemu tak sądzisz? Wydaje się być w porządku..
- NA wzystko kabluje i jest wścibski...nie lubię go..
- Jej czyżbyście byli braćmi?? 
Zaśmiałam się a on spoważniał.. Zabolało go ?..Ale co? pzecież powiedziałam to tylko w żartach..
-nie gadajmy juz o tym beboku...byłas kiedyś na prawdziwej imprezie?

Chwileczke ...czy on mi zarzuca ze jestem sztywniara ??? Jak on może  tak myśleć a co dopiero mòwić?!


-moj drogi oczywiscie ze tak tylko nie balangowalam tak czesto bo mieszalam z tata a on nie lubił jak wracałam zalana o piątej nad ranem...

Tak przyznaje sie ! Mieszkam tylko z moim tatą,ale nie ufam Malikowi na tyle ...chwila ja mu w ogóle nie ufam , zeby opowiedziec mu ta popierzona ckliwa historyjke...nikt nie zna prawdy o mnie i moim zyciu i niech tak zostanie...

-to może zabiorę cię na najlepszą imprezę w Londynie tak w ramach zadośćuczynienia za próbę dobrania się do twoich majtek...

Boziu jaki on jest tak hamsko bezpośredni...coś czuję że powinnam go jakoś zgasić ale z drugiej strony chcę posmakować prawdziwego nastoletniego życia w wielkim mieście,gdzid ludzie chodzą zaspank za dnia a podjarani noca.

-niech będzie Malik...

-tylko ubierz sie seksownie

-jasn...ale nie..jednak nie...

-dlaczego??




W tych calych marzeniach o nocnym życiu ja zapomnialam o jednym malutkim ale dość istotnym szczegoliku... A mianowicie ze wszystkich naokolo oszukuje i nie mam ani normalnego domu ani pieniedzy.pewnie nawet nie stac mnie na ten cholerny bilet do tego klubu...




-i jak? Co sądzisz ?

-p... Przepraszam co mówiłeś ?zamyśliłam sję




sobota, 12 lipca 2014

Zayn cz.2






 NO HEJ MISIACZKI :) CZEKAŁAM NA KOMENTARZE ALE SIĘ NIE POJAWIŁY.. ROZUMIEM ŻE DŁUGO MNIE NIE BYŁO WIĘC W RAMACH REKOMPENSATY DODAŁAM ROZDZIAŁ DUŻO WCZEŚNIEJ NIŻ POWINNAM .... CHCĘ STWORZYĆ FAJNEGO IMAGINA O ZAYNIE ALE POTRZEBUJĘ MOTYWACJI...NO NIC MIŁEGO WIECZORA...




- Nie przejmujmy się Perrie ... Spodobałaś mi się.. Postawiłaś się najtwardszej i najbardziej wpływowej lasce w szkole.. Nie zdążyłam nic odpowiedzieć bo ten przywarł do mnie ustami. Nieee nieee nie odwzajemniłam pocałunku osz ty w życiu! Odsunał się po chwili zmagań ze mną - Wyjdź bo skarżę cię o gwałt. -ALe.. - Wypad !!!!
Byłam tak roztrzęsiona, że nie wiedziałam jak się nazywam. Co to do cholery miało być?! Musiałam wyluzować... wyjęłam z torby paczkę papierosów i zapalniczke po czym wzięłam kurtkę i poszłam zapalić za kampus. Schowałam się i zaciągnęłam przyjemnym nikotynowym smakiem. Kochałam ten błogi stan chwilowego uspokojenia. Nie spodziewałam się ze ktoś zapuszcza się w tamte obszary. Słyszałam jakieś jęki i ciche słówka. Wychyliłam się zza murku i zobaczyłam Zayna i Perrie obściskujacych..co ja mówię biorących się w zaciszu. Odchrząknęłam znacząco na co ich uwaga powiodła prosto na moją osobę. Udałam ..chociaż właściwie to nie musiałam udawać odruchów wymiotnych. Zaciągnęłam się dymem podeszłam po Malika i wypuściłam dym z moich ust prosto w jego pełne malinowe usta jeszcze zaczerwienione od wcześniejszych pieszczot.Lekko się uśmiechnęłam w stronę najpierw jego potem Perrie.
- Wiesz..nienawidzę cię z całego serca ale i trochę ci współczuje.. Całowałaś się właśnie z facetem który proóbował się dobrać do mnie dosłownie chwilę temu... O ile jesteście parą to gratuluję wierności, oparłam się mu ale widząc ten wasz mały zacny pokazik chyba jednak przetestuje tego twojego chłoptasia.
Z triumfalnym uśmieszkiem odeszłam od nich. Byli w lekkim szoku.



-Zayn-



Stałem wmurowany.. Ta laska zaczęła i mi działać na nerwy.. Co ona sobie myślała do cholery jasnej?! Perrie mi zwiała a myślałem że tej nocy nieźle się zabawimy.. Zapłaci mi za to.. Każda laska na mnie leci...udaje niedostępną tak ? Rozdziewiczę tę małą podstępną sukę....






-Alex-




 W końcu wieczór.. Położę się i nareszcie zasnę.. Jeszcze studia się nie zaczęły a ja już mam ich dość. Wzięłam prysznic po czym zaczęłam w samym ręczniku układać ubrania i ksiażki w szafkach. Na ścianie rozwieszałam swoje rysunki i w tedy coś wpadło mi do głowy.. Wchodząc do budynki po "przerwie na papierosa" zobaczyłam pewnego chłopaka. Duże ciężkie okulary z dość pokaźnych rozmiarów soczewkami, sweterek a pod njim biała koszula wciągnięta w spodnie z stanooowczo za wysokim stanem. Niósł stertę książek. Prawie biegł, jakby się kogoś bał, lecz kiedy mnie dostrzegł lekko się uśmiechnał i popędził dalej. Wspięłam się na najwyższą półkę, wyciągnełam zwykły biały kawałek papieru oraz ołówek i naszkicowałam tajemniczego chłopaka tym obrazem jaki zapamiętał mój umysł. Wyszedł taki jak chciałam. Ale postanowiłam dodać coś jeszcze oprócz szarości ołówka. Wyszperałam zieloną kredkę i podkreśliłam zieleń jego oczu. Był jak żywy. Zawiesiłam go wśród pozostałych prac na przeciwko łóżka i położyłam się patrząc na niego. Myślałam przed czym uciekał kiedy to drzwi mojego pokoju się otworzyły a w nich stanął...Zayn?!
- Co ty do cholery robisz w moim pokoju ?! I skad żeś miał klucz ?!
- witaj współlokatorko.. Nie ma miejsca w męskim akademiku a ty miałaś jedyny wolny jeszcze pokój,, znaczy jego poł... Czemu na twojej ścianie wisi ten niedorajda Marcel ?!
- Zamknij się ! I wynoś z tego pokoju!
W tedy wyciągnął mi przed nos papierek z pieczątką dyrekcji. No pięknie! Cholera jasna ZAJEBIŚCIE!!