CZYTASZ = KOMENTUJESZ IM WIĘCEJ WASZEJ AKTYWNOŚCI TYM ROZDZIAŁY BĘDĄ DODAWANE CZĘŚCIEJ
Kolejna część leci do was z okazji moich dzisiejszych osiemnastych urodzinek :)Miłego czytania :)
Oblałam całą ranę wodą utlenioną na co
na jego twarzy pojawił się grymas. Kilkakrotnie powtarzał mi te słowa
więc teraz ma je na sobie .."You are not angel ..." Zostawiłam go tam.
Wzięłam koc i skulona położyłam się w salonie. Nie umrze .To nie są
głębokie cięcia. Trochę poleży i wstanie. Niech widzi wczorajszy wieczór
przez resztę życia...
Po dłuższych przemyśleniach zasnęłam. Pod samym kocem było mi zimno, ale dało się wyżyć. Rano gdy się obudziłam obraz był lekko zamazany. Przetarłam oczy i świat nabrał barw. Zauważyłam go. Stał przy zlewie w kuchni i obmywał ranę. Wstałam i podeszłam do niego . Ręce mu się trzęsły, leciała krew, a on starał się obmyć ranę. Ominęłam go i wzięłam woreczek, żeby pozbierać to stłuczone szkło. Uklękłam przy kałuży krwi pełnej odłamków i wszystko dokładnie posprzątałam. Nie zostało już ani śladu po wczorajszej i przedwczorajszej szarpaninie. Poczułam że ktoś mi się przygląda, więc się odwróciłam. Stał tam Harry . Patrzył na mnie wzrokiem pełnym skruchy i łez.
-Dlaczego mi to zrobiłaś ?
- Może dlatego.... hmm... pomyślmy... może dlatego że chciałeś mnie zgwałcić ?!
Wyraźnie zaakcentowałam ostatnie słowo.
- Ja nie chciałem.. przepraszam,...
- A gdybyś dokończył to co zacząłeś też byś mnie przepraszał?! Nienawidzę cię!! Chciałam ci pomóc ale ty nie dopuszczasz mnie do siebie. Nie będę wypruwać dla ciebie żył bo to nie ma najmniejszego nawet sensu.
- Ale ja się zmienię ja ... ja opowiem ci o sobie wszystko przysięgam...
- Czy ty nie rozumiesz że jest już za późno?? Zaufałam ci .. co ja gadam.. Harry ja poświęciłam wszystko żeby ci jakoś pomóc widziałam że coś w sobie dusisz, pomogłeś mi ale mój dług wdzięczności został anulowany, co więcej wolałabym go spłacić dobrowolną utratą dziewictwa niż przymusową. Mam siniaki , i chodzę na bieliźnie bo moje ubrania zostały w brutalny sposób ze mnie zerwane , za to że powiedziałam ci kilka słów prawdy! A i jeszcze jedno mam już wszystko gdzieś... Tylko mnie po prostu wypuść i nigdy więcej tutaj nie zamykaj... I tak już zniszczyłeś mi życie więc jeśli masz zamiar mnie tu więzić całe życie to po prostu weź jeden nóż ze swojej kolekcji wbij go we mnie i gdzieś zakop. Będziesz miał natrętny wybryk natury z głowy...
Ani razu mi nie przerwał, a mi mimo wszystko było go trochę szkoda... Tak wiem jestem głupia, ale nie wyprę się emocji.
- Chodź....
- Przepraszam że gdzie ja mam z tobą iść?!
- Na policję...
On chciał iść na policję ?? I co ja mam teraz zrobić ?! Chociaż w sumie to on zrobił coś złego.. kara mu się za to należy..
- Daj mi kluczyki..
- Co ??
- Daj mi kluczyki od twojego samochodu..
Wyciągnął je z szafki i mi podał. Wzięłam je i podążyłam w stronę samochodu a on zaraz za mną. Całą drogę milczał i nawet to mnie denerwowało. Z ran jeszcze leciała krew. Starał się ją ukryć zaciągając rękaw, ale i tak wszystko było widać. Zauważyłam w lusterku, że z tyłu leży sukienka jakiejś dziewczyny, pewnie jego byłej partnerki.. Zatrzymałam się gwałtowanie na poboczu.
- Darcy co ty robisz ?
Nic nie odpowiedziałam, tylko sięgnęłam kawałek materiału i wysiadłam, po czym obeszłam samochód.
- Daj tę rękę..
- Nic mi nie będzie.. należało mi się...
Nie będzie mi się tu nad sobą użalał. Sama wzięłam sprawy w swoje ręce. Złapałam go delikatnie za rękę i podciągnęłam rękaw. Co ja najlepszego narobiłam... Był tam napis który mu wydziergałam. Jednak te rany w cale nie były takie płytkie. Zakryłam usta dłonią i cofnęłam się kilka kroków w tył. Co ja ze sobą robię?! Dobra on mnie skrzywdził, ale ja wcześniej jak tylko widziałam kropelkę krwi to mdlałam, a tymczasem teraz pocięłam Stylesa. Nie powinnam tego zrobić.. Teraz oboje możemy pójść siedzieć.. Z resztą nie powinnam sama wymierzać sprawiedliwości, przecież on mógł umrzeć. Chciałam żeby on stał się lepszym człowiekiem, a sama jestem o wiele gorsza od niego. Harry przynajmniej się opanował, a ja Dokończyłam wszystko od początku do końca. Kluczyki spadły mi na trawę, a ja zaczęłam biec przez ulicę prawie wpadając pod rozpędzony samochód. W końcu stanęłam na wysokim urwisku i spojrzałam w dół. Hazz pobiegł za mną słyszałam jego kroki. Podszedł do mnie i też spojrzał w dół. Nie mogłam na niego spojrzeć. Nie na to co mu zrobiłam. Podał mi tą sukienkę, którą wyciągnęłam z tylnych siedzeń. I patrzył na mnie ..
- Pomożesz mi to owinąć? Sam nie daje sobie rady..z tą raną.... ale gorzej jest jeszcze z moim życiem... Nie bój się.. Proszę tu jest ten kaganiec który ci założyłem.. Możesz mnie nim skuć, możesz mi robić jedno nacięcie za każdym razem kiedy nawet powiem coś co cię urazi, ale nie zostawiaj mnie samego.. bo jak zostawisz... to ja... chyba ze sobą skończę...
O czym on mówi?! Dlaczego mówi to akurat mi ?? Ja już nic nie wiem.. totalnie zgłupiałam... Boże wiem że żadko z tobą rozmawiam ale błagam cię pomóż mi bo ja chyba popełnię samobójstwo razem z nim.. Za dużo uczuć i emocji w sobie... Nie wytrzymam tak długo i w końcu eksploduje..
- Darcy proszę cię spójrz mi w oczy.. chociaż to miałby być ostatni raz kiedy to zrobisz. ale proszę spójrz..
Nie wiem czemu ale zrobiłam to o co mnie prosił.
- I jeszcze ostatnia rzecz.. wysłuchaj mnie... potem zwrócę ci wolność....
- No dobrze... mów...
- Nie jestem tym za kogo mnie masz.. Nie jestem tym wytatuowanym palantem który zdobywa wszystko siłą... Pod tym zakolczykowanym i porysowanym czymś kryje się zupełnie ktoś inny.. Kiedy miałem piętnaście lat mój tata zostawił moją mamę.. zgwałcił inną kobietę.. teraz siedzi w więzieniu... <nie mógł opanować łez, a jego ręce trzęsły się jakby stał na mrozie> zawsze dziewczyny robiły to ze mną dobrowolnie.. nie wiem co we mnie wstąpiło... ja przepraszam... nie chcę być taki jak on... nie chcę krzywdzić najważniejszych dla mnie ludzi... zacząłem się zmieniać... brakowało mi ojca jako po prostu ojca... zacząłem zadawać się ze złym towarzystwem.. teraz jestem kim jestem... Ta zewnętrzna skorupa stwardniała za bardzo.. To co mi tu wypisałaś.. Masz rację nie jestem aniołem.. Kiedyś nim byłem. Byłem radosnym, uśmiechniętym dzieciakiem cieszącym się z najdrobniejszych rzeczy,a teraz nie liczy się już dla mnie to co ludzkie, czyli uczucia, troska, rodzina, a nawet przyjaciele.. Teraz liczą się dla mnie alkohol, narkotyki, papierosy i ostry seks pozbawiony jakichkolwiek czułych gestów.. Nie lubię takiego siebie, ale bycie kimś takim jest łatwiejsze. Jeśli mnie coś dręczy wyładowywuję się na innych.. Jak mi powiedziałaś te słowa.. Straciłem jakąkolwiek kontorlę. Nigdy nie chciałem być taki jak mój ojciec, ale zachowałem się dokładnie jak on. Skrzywdziłem cię . Lepiej żebyś odeszła, a dla mnie lepiej będzie jak nie będę już kontaktował się z ludźmi i tak każdy przeze mnie cierpi. Moja mama, która nie przyznaje się że ma syna kiedy zobaczyła mnie po roku takiego zmienionego. Powiedziała ze się mnie boi. Ty też cierpisz, chłopcy już się ode mnie odsunęli, ja sam się siebie boję. Tracę nad sobą panowanie i jakąkolwiek kontrolę. Za każdym razem kiedy się o coś staram , knocę to..
Siedziałam i słuchałam. Nigdy w życiu nie widziałam żeby facet był aż tak przejęty i tak się wzruszał.
- I jeszcze jedno.. ja jestem adoptowanym dzieckiem... ale nie mów o tym nikomu proszę cię... Nikt o tym nie wie... Pójdę już. Bądź szczęśliwa i rób wszystko żeby o mnie zapomnieć.... Żegnaj Darcy..
Nie! Nie mogę pozwolić mu odejść! Być może będę tego żałowała, ale nie mogę sobie od tak odpuścić.. Mimo wszystko to mimo wszystko i kropka. Pobiegłam za nim i złapałam tę zdrową rękę. Jednym zwinnym ruchem związałam swoją i moją rękę kawałkiem tej sukienki. Patrzył na mnie zdezorientowany, a ja wzięłam tylko głęboki oddech.
- Chodź..
- Ale... przecież ..
- Nic nie mów .. obiecaj mi po prostu że więcej nie zrobisz tak jak dwie noce temu.. tylko tyle....
W jego oczach pojawiły się iskierki i odpowiedział....
No wielkie dzięki że w takim momencie :/ <3
OdpowiedzUsuńCzęść bardzo interesująca. c; Ale no... musiałaś.? Musiałaś skończyć w tym momencie.? Jestem bardzo cierpliwą osobą, no ale weź...... Jestem mega ( nie żartuję.! ) ciekawa. Jestem szczęśliwa, że w końcu znalazłam bloga z BARDZO CIEKAWYM opowiadaniem o Harrym, ale też że rozdziały pojawiają się często. Czy ja już pisałam że ta część jest świetna, nie.? To piszę teraz JEST ŚWIETNA, tak wiem podlizuję się. c; No i.... Oczywiście WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO.! ~ Marta. <3
OdpowiedzUsuńświetny <33 kiedy następny kochana?
OdpowiedzUsuńŚWIETNE! Kiedy kolejna część!? Bardzo ciekwe opowiadnie !:) A.
OdpowiedzUsuńzarypiste pisz tak dalej
OdpowiedzUsuń