poniedziałek, 4 listopada 2013

DARK HARRY CZ. 11

CZYTASZ = KOMENTUJESZ IM WIĘCEJ WASZEJ AKTYWNOŚCI TYM ROZDZIAŁY BĘDĄ DODAWANE CZĘŚCIEJ.
Tak wygląda Harry :



 a tak wygląda Darcy :





 - Zamknij się baranie! Kto normalny podnosi rękę na dziewczynę ! Masz <rzuciłem mu pudełko> To taki prezent od nas ! Miłej lektury!
Wyszliśmy z jego pokoju a on został sam...
HARRY:
Przynieśli mi to pudełko a ja bezczynnie gapiłem się w jego wieczko.W końcu otworzyłem. Była tam sukienka to ta którą Darcy miała ubraną tamtego wieczoru . Jeszcze pachniała jej perfumami i trochę czuć też było papierosy i alkohol.  Na samym dnie leżało kilka kartek. Zacząłem czytać.. Pisała jak bardzo mnie nienawidziła... To nie moja wina że się wyprowadziła reszta też nie jest święta. Gdyby się nie wysypała.... Mówiłem jej że jest już moja własnością i jeszcze będzie mnie błagała o litość. Byłem dla niej dobry . Zazwyczaj jak widziałem dziewczynę to myślałem seks i robiłem co chciałem a one mi na to pozwalały a jej nawet nie dałem się pocałować.
DARCY:
Nowy dom. Może w końcu wszystko się ułoży . Rozpakowałam się i usiadłam na kanapie zapisując kolejną stronę w moim pamiętniku. Nagle usłyszałam ze ktoś puka. Kto to mógł być nikomu nie dawałam mojego adresu.
- Louis !?
Stał przede  mną nie ten sam chłopak. Ubrany normalnie i tak stał i patrzył. Wyglądał mniej więcej tak. Zatkało mnie i to totalnie.
- Możemy chwilę pogadać ?
- Ja... yyy... Jezu co się z tobą stało !?
- Błagam cię nie nabijaj się ubrałem się tak specjalnie dla ciebie wysłuchasz mnie czy mam sobie odpuścić..
- Wchodź prosz...
- Dzięki.. Słuchaj przepraszam za to wszystko nie wiem co mi w tedy odbiło żeby pozwalać Harremu na obrażanie cię.. To nie miało tak być miałem cię w sobie rozkochać a wyszło że mnie nienawidzisz..
- Loui ..
Nie zdążyłam dokończyć bo do mieszkania wparował Harry. Skąd oni do cholery mają mój adres ?!-
- Co ty tutaj robisz Tomlinson ?!
- A ty ??
- Ej uspokójcie sie!!!!
- Po pierwsze skąd macie mój adres a po drugie po co zeście tu przyszli czasu nie cofniecie..
Patrzyli na mnie jak na idiotkę.
- Darcy błagam cię tylko o chwilę rozmowy a potem sobie pójdę i już więcej nie włamie się do twojego mieszkania obiecuje ..
Tym razem to ja patrzyłam na niego jak na idiotę, ale przytaknęłam. Harry nie był teraz agresywny wręcz przeciwnie wyglądał jakby aż za łagodnie.
- Louis zostawisz nas chwile samych ?? Wyjaśnię z nim wszystko i zejdę po ciebie dobra ?
- Wiesz coś czuję że on coś kombinuje uważaj na niego a ja pojade do domu zobaczymy się innym razem położyłem ci swój numer na szafce więc jeśli byś chciała to dzwoń.
- Dzięki... za wszystko Louis... jedź ostrożnie.
Loui się uśmiechnął i odjechał. Mówiłam już że wygląda jak aniołek ? A jak się uśmiecha to wygląda conajmniej jak piętnastu aniołków. Ale czas wrócić do normalności.
- A więc o co chodzi ??
- Chciałem cię przeprosić...
- Co ?? Przeprosić?? Harry Styles największy Alvaro na calutkim  świecie chce mnie przeprosić ????
- Skończyłaś ?
- Nie dopiero zaczynam kim jesteś i gdzie masz tego palanta
- Darcy! Już dowaliłaś mi jasne??
- Zanim cokolwiek powiesz daj mi się na tobie wyżyć...
- Znowu chcesz mnie walnąć z płaskiego ?
- Nie tym razem z pięści ..
Spojrzał na mnie rozczarowany.
- A więc zaczynam jesteś samolubnym dupkiem z przerośniętym ego , powinieneś dawno siedzieć w zakładzie zamkniętym, uderzyłeś dziewczynę przez co jesteś szmata nie facet, interesujesz się dziewczynami na jedna noc a potem wypad ale ja w tedy chciałam tylko zrobić to idiotyczne zadanie, masz okropny tatuaż na ramieniu ten taki statek, nie podoba mi się ten kolczyk w brwi, nosisz stanowczo za ciasne spodnie, upokorzyłeś mnie iii..
- Może już wystarczy co?
- Jeszcze tylko jedno, a w sumie to dwa...
- Dobra dawaj
- Więc po pierwsze nienawidze cię a po drugie.
Harry oberwał z pięknego liścia prosto w policzek.
- A po drugie obiecałam ci to teraz gadaj co masz do powiedzenia...
-Ty mnie właśnie... drugi raz.... ty sssss.....
- Daruj sobie bo stąd wylecisz..
- Dobra słuchaj nie chcesz ze mną gadać to nie ale byłem na posterunku i przyznałem się że cię lekko drasnąłem i kazali mi przekazać ci to...
- Co zrobiłeś ?? I co to jest ?
- Nie wiem sama otworz...
Otworzyłam a tam był łańcuszek.... ten sam który tamtej nocy ten wstrętny gwałciciel próbował się do mnie dobrać. Kiedy mój bohater próbował go odciągnąc zerwał mi go z szyi i rzucił gdzieś za siebie. Momentalnie poleciały mi łzy. Skąd oni to mieli i jak to dostało się w ręce Harrego. Skoro przyznał się do pobicia powinni go zamknąć a nie dawać mu pracę kuriera.'
- Nie płacz nie lubię jak dziewczyna płacze...
- Jakoś ci to nie przeszkadzało jak wcześniej przez ciebie płakałam!
- Słuchaj chciałem być miły ale ty masz to w dupie ! Dobra jak chcesz ale żebyś się potem nie skarżyła do chłopaków! Jeszcze zobaczymy kto kogo będzie pierwszy błagał o wybaczenie bo ja się już na pewno pierwszy nie poniżę !
- Czyli co uważasz że przeproszenie mnie za twoje idiotyczne zachowanie jest poniżeniem ? To po jaką cholerę tu przylazłeś?!?! Wynoś się stąd! Nie chcę cię więcej widzieć jasne ?!!?

2 komentarze: