środa, 13 listopada 2013

DARK HARRY CZ. 16

 CZYTASZ = KOMENTUJESZ IM WIĘCEJ WASZEJ AKTYWNOŚCI TYM ROZDZIAŁY BĘDĄ DODAWANE CZĘŚCIEJ. 

Wróciłam do pokoju i położyłam się obok niego. W tedy dostrzegłam że już spał. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Przykryłam go kocem i sama się pod niego wślizgnęłam. Wtuliłam się w niego i bardzo szybko zasnęłam nucąc sobie kołysankę w rytm bicia jego serca. Rano obudziłam się pierwsza. Postanowiłam się przebrać, przykryć Hazze i się ulotnić . Ostatnio nie zareagował dobrze na moją obecność u jego boku. Kiedy rozwieszałam jego koszulkę na krześle usłyszałam głos, który oznajmił że nie wyrobiłam się w czasie..
- Gdzie uciekasz ?
-  No ... jaa.. sprzątać idę...
- Chodź na chwilę...
 Zrobiłam jak kazał i spodziewałam się że zacznie mi wrzucać za to co wczoraj się wydarzyło, ale jego reakcja była zupełnie inna. Posunął się na łóżku i zrobił mi miejsce.
- Połóż się jeszcze na chwilę, później pomogę ci posprzątać..
- Dobra Harry,.... Teraz powinieneś mi powiedzieć jaką to jestem dla ciebie dziwką i tak dalej..
-Nie żałuję tego pocałunku i jeszcze kilka takich imprez i złapiesz wprawę. Zgódź się żebym pokazał ci moje życie. Obiecuję nie będę cię już w nic zakuwał, ani bił ani nie będziesz przeze mnie płakała...
- Ja...
-Zgódź się najwyżej po raz kolejny dasz mi w pysk..
- Ale mi nie oddasz ?!
Zaśmiał się na moje pytanie, no ale co muszę się upewnić. Pokiwał głową na znak nie oddam. Uff... Co mi szkodzi może uda mi się go choć trochę zmienić na lepsze. Ten pocałunek... był inny niż z tamtym chłopakiem..Każdy ruch Harrego był zaplanowany i niezwykły. Mógł wykorzystać też sytuację że jesteśmy sami ale tego nie zrobił co dobrze  o nim świadczy, i nie powiem pdobał mi się wczorajszy Harry. Co prawda namawiał mnie do złego i trochę miał nade mną kontrolę, ale kręciła mnie taka wersja. Niebezpieczna ale a maksa seksowna. Położyłam się obok a on podciągnął mnie na swój tors. 
- Nikt nie może się o niczym dowiedzieć ... Nie puścisz farby co nie Darcy?
Podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam na niego.
- Czyli albo żałujesz tego pocałunku, albo wstydzisz się mnie ? Nadal uważasz że jestem brzydka prawda?
- Po prostu nic nikomu nie mów.. przecież jest ci tu ze mną dobrze .. tylko wiesz się we mnie nie zakochuj ja się w takie rzeczy nie bawię...
- Nie bój się ... Nikomu nic nie powiem....
- To dobrze. Chcesz sobie zatrzymać moją koszulkę ?
- Nie nie lubię przechowywać nieswoich i bezurzytecznych rzeczy.. Prosz jest twoja, trochę przeszła moimi perfumami mogę ją wyprać..
- Nie ! Nic nie rób... niech tak zostanie..
Po tych słowach leżeliśmy już w kompletnej ciszy. W końcu zdecydowaliśmy wstać. Tak jak obiecał pomógł posprzątać mi dom a sam wrócił do siebie.
HARRY:
Wracałem sobie do domu. Impreza jej się udała nie powiem chociaż większość z niej przespałem. Z naszego domu było słychać jakieś krzyki. Po woli wszedłem.
- O księżniczka wróciła!
- Ej o co wam chodzi zamknijcie mordki łaskawie bo was słychać na drodze..
- Czemu światło w twoim pokoju paliło się całą noc wiesz ile bulimy za rachunki!
- Oj daj sp.... ej tam się coś jara..
- Gdzie ?
- No tam na ulicy widać.... Chłopaki to dom Darcy !!!
Wszyscy ruszyliśmy w tamtym kierunku. Zobaczyliśmy tylko postać w kapturze uciekającą spod jej domu a wszędzie był ogień i pełno dymu. Nie wiedzieliśmy co zrobić. 
- Chłopaki idę tam ..
- Nie!! Możesz sam się poparzyć zostań zadzwonimy po kogoś
- Chcecie żeby się tam spaliłą????
Nie czekałem na odpowiedź. Wbiegłem w środek piekła. Nie można było oddychać. Widać też nie było za dobrze. Krzyczałem, szukałem a jej nigdzie nie było. W końcu przedostałem się na piętro. Leżała na korytarzu. Podbiegłem i ukląkłem przy niej.
- Mała ! Obudź się !! 
Nie reagowała. Błagam żeby nie było za późno. Wziąłem ją na ręce, i powoli wychodziłem z palącego się domu. Na zewnątrz były już służby pożarnicze i pogotowie. Wyszedłem i podałem ją jednemu ratownikowi po czym sam chyba zemdlałem.
DARCY:
Obudziłam się w jakimś małym białym pomieszczeniu. Próbowałam się podnieść, ale gdy tylko ruszyłam czymkolwiek wszystko cholernie bolało. Pamiętam tylko że ubrałam koszulkę Hazzy i szłam korytarzem żeby wyprać resztę ciuchów. Potem zobaczyłam dym, cieżko było mi oddychać. 
- Wszystko ok ?
Słyszałam znajomy głos ale nie mogłam nawet odwrócić głowy.
- To ja Harry.. już lepiej się czujesz ?
- Boli mnie :.(
- Już dobrze już nic ci nie grozi spokojnie.
Podszedł bliżej a ja zauważyłam że ma na rękach bandaże a na policzku plaster.
- Harry.. czy ty mnie...
- Tak , ale odpoczywaj. Twój dom spłonął . Nic z niego nie zostało. Musisz teraz zamieszkać z nami.
- Harry tobie mogło się coś stać , z resztą już się stało.. Po co to robiłeś ?!
-Nie mówmy teraz o tym opowiem ci w domu. 
- Ale co ze mną ? Gdzie ja teraz będę mieszkać nie mam nic nawet telefonu :.(
- Już ci mówiłem , że zamieszkasz z nami, albo ze mną w tamtym mieszkaniu wybierzesz sobie. A zrobiłem to bo pamiętasz mówiłem że jesteś moja a swoich rzeczy bronię jak tylko mogę.
- Dz... Dziękuję...
- Nie ma za co. Chcesz zostać sama ?
Nic nie odpowiedziałam. To jasne że nie chciałam. Chciałam żeby mnie do cholery jasnej przytulił on, ktokolwiek , ale Harry sobie po prostu wyszedł. Wszystko spłonęło. To koniec... Powoli się podniosłam, wstałam i popatrzyłam na siebie w lustrze . Kilka bandaży i lekkie oparzenia które mimo że były lekkie bolały jak cholera. W ręce coś ściskałam. To był.... Kawałek koszulki Harrego tyle że materiał był praktycznie spalony. Przytuliłam go do swojej twarzy i rozpłakałam. Co mam zrobić? Nie poradzę sobie teraz bez Harrego z resztą ja go chyba polubiłam. Jest mi bliższy niż ktokolwiek tutaj. Z resztą muszę z niego wydusić skąd miał mój łańcuszek i dlaczego do cholery nazywa mnie swoja własnościa, a no i najważniejsze co się stało że on się taki stał... Stał się zły..

4 komentarze:

  1. Świetne ; *
    Pisz dalej ! : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :D
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne!!może być nawet więcej akcji..takich zboczonych ;p bardzo mi się podoba jak piszesz !!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne opowiadanie!!!! interesujące i ciekawe !

    OdpowiedzUsuń