środa, 28 sierpnia 2013

Marcel/Harry Styles cz. 8

Podbiegłem i ukląkłem przy niej. Złapałem ją za rękę.
- Wszystko w porządku ?
Zapytałem po cichu...
- Harry odejdź ja nie chce przechodzić przez to drugi raz ...
- Ja przepraszam za wszystko. Że uciekłem, że cię zostawiłem, że okłamałem, że pozwoliłem ci odejść... Alex ja cie....
I w tedy jakiś mężczyzna podbiegł do mojej Alex i przytulił dziewczyna od razu odwzajemniła uścisk. Po chwili kazała mu zaczekać na nią przy wyjściu.
- A..a alex.... kto to to twój brat ?
- Nie Harry... To nie jest mój brat... To mój narzeczony....
Dopiero po chwili dotarły do mnie jej słowa... Jaki narzeczony do cholery?! O co tu chodzi?!  Nie to nie może być prawda dlaczegoooooooooo!!!!! Łzy stanęły w moich oczach. To nie to chciałem usłyszeć. \chciałem żeby zrobiła tak jak wcześniej w szkole wstała przytuliła mnie znowu się do mnie uśmiechnęła ale tym razem tą wiadomością oberwałem prosto w twarz i czuję że się z tego ciosu nie podniosę. Ten jej  kochaś złapał ją za rękę i prowadził do wyjścia ona się odwróciła i podała mi karteczkę ze swoim numerem z castingu na odwrocie była jakaś data. To pewnie była data jej ślubu. I po co mi to chce mnie jeszcze bardziej dobić?!
ALEX:
Mijały tygodnie tęsknie za swoim Harrym. Od kiedy go zobaczyłam przestałam bronić się przed miłością do niego. Ona była silniejsza. Dziś dzień mojego ślubu z Maxem... Nie chcę tego... Nie kocham go ale rodzina jego i moja naciska. Twierdzą że jest bogaty i zapewni mi godną przyszłość. \tyle że co mi z związku bez miłości.. Do końca życia będę nieszczęśliwa. Pieniądze nie są dla mnie ważne ile bym dała żeby Harry zrozumiał moją wiadomość i nie odpuścił sobie. Tylko o n może mnie uratować. Mam na sobie piękną biała sukienkę. Na głowie loki i bialutki jak śnieg welon. W ręce trzymam bukiecik z różowych różyczek. Przed sobą mam lustro i kogo w nim widzę? Nie szczęśliwą dziewczynę ubraną jak anioł tylko widze smutną bladą ubraną na czarno nieszczęśnicę. Widzę w lustrze to co dzieje sie w moim sercu. Jeśli Harry nie rozumie będę skazana na życie z kimś kogo nie kocham. Mama woła że już czas. Czuję się jakby wybijały moje ostatnie godziny. Nie tak to sobie wyobrażałam. Zawsze myślałam że przed ołtarzem będę stała ze swoim ukochanym będę patrzeć mu w oczy i składać przysięgę małzeńską....
Pojechaliśmy pod kościół tata prowadził mnie do ołtarza. Chciało mi się płakać chciałam podrzeć tę sukienkę i po prostu uciec do mojego Harrego. Kilka Razy się odwróciłam czy może Harry nie idzie ale nie.... Nie było nikogo.. W końcu nadszedł czas złożenia przysięgi płakałam... Nie mogłam opanować łez. Stracilam już nadzieję że Harry przyjdzie i jak mój rycerz mnie uratuje. Kiedy mieliśmy zakładać sobie obrączki drzwi Kościoła się otworzyły. Wszyscy skierowali wzrok na tył . To był on!  jednak !
-NIE ZGADZAM SIĘ!
Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Wyrwałam rękę z dłoni Maxa i zbiegłam do Harrego rzucając mu się na szyję.
- Zabierz mnie stąd kochanie zabierz jak najdalej.
Harry wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu. Ruszył z piskiem i jechał gdzieś polnymi drogami zawiózł mnie nad jakieś jezioro.  Wyniósł mnie z samochodu jak księżniczkę. Byłam taka szczęśliwa, że kiedy wydostałam się z samochodu od razu rzuciłam mu się w ramiona i czule pocałowałam.
- Harry ja przepraszam ja tak bardzo cię kocham  tak bardzo ;.(
- Ciiii to ja powinienem przeprosić nie płacz już teraz nic i nikt nas nie rozdzieli;* FOREVER TOGETHER
- Tak było napisane na moim misiu który mi zginął...
- Zauważyłaś to ?! No nic chodź coś ci pokaźe:)
Harry wziął mnie za rękę i zaprowadził na polanę tam było pełno białych płatków róż Niall Liam Louis i Zayn w garniturach a na środku stał ksiądz. Harry stanął przed nim i wyciągnął w moją stronę dłoń. Dumnie podążyłam w jego stronę. Podałam mu dłoń .
- Ja Harry biorę sobie ciebie Alex za żonę.....
- Ja Alex biorę sobie ciebie za męża.....
Po przysiędze wsunęliśmy sobie obrączki na palce i pocałowaliśmy. Chlłopcy podeszli i nas przytulili po czym się oddalili. Byłam najszczęśliwsza na świecie.
Po ceremonii ślubnej poszliśmy do malutkiego domku na plaży. Harry położył mnie na łóżku . Spojrzałam w jego piękne zielone oczy.Był mój cały mój . Pocałowałam go wkrótce byliśmy już bez ubrań.a ja przeyłam swoj pierwszy raz . Jak robi się to z ukochaną osobą cały strach znika. To była cudowna noc i najcudowniejszy ślub na całej ziemi . Rano obudziliśmy się nadzy wtuleni w siebie. Wzięłam rękę Harrego i oglądałam jego obrączkę.
- Myślałam że już nie przyejdziesz, ale przyjechałeś kocham cię i gdybyś nie przyjechał to sama uiekłabym sprzed ołtarza i poszukiwała cię w sukni ślubnej na całym świecie dopóki bym cię nie znalazła.
- Nie oddałbym cię nikomu rozumiesz ;* Jesteś tylko moja;*
9MIESIĘCY PÓŹNIEJ:
HARRY:
Kochanie wszystko będzie dobrze oddychaj oddychaj!
Boże dziś przyjdzie na świat nasze pierwsze dziecko. W życiu się tak nie bałem. Siedzę już kilka godzin i nic tylko krzyk . To przerażające. Po chwili wyszedł lekarz i oznajmił że mam śliczną i zdrową córeczkę. Nazwaliśmy ją Darcy. Jest podobna do tatusia ale oczki ma mamusi . Na zawsze będziemy razem  Ja Alex i nasza malutka Darcy :)







KONIEEEC! MAM NADZIEJE ZE SIE PODOBALO TERAZ CHCE NAPISAC O KIMS INNYM NAPISZCIE KOGO BYSCIE CHCIELI NIALL LIAM LOUIS CZY ZAYN ?:)

3 komentarze:

  1. Fajny, tylko szkoda, że taki krótki, mam nadzieję, że napiszesz coś jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu Chryste! Jaka telenowela! XD Bardzo fajny imagin. Ostatnimi czasy mam słabośc do imaginów z Marcelem. Zaczęłam czytac i się wciągnęłam. PISZ DALEJ! ;3

    OdpowiedzUsuń