piątek, 23 sierpnia 2013

Marcel/ Harry Styles cz.6

ALEX:
 Zobaczyłam go. To był Harry. Oszukiwał mnie, wszystkich! Co on sobie myślał! Nienawidzę go a ja się zakochałam w Marcelu co teraz? Co ja mam zrobić ?! Kocham Marcela, a jednocześnie nienawidzę Harrego który tylko udawał mojego kujonka. To jest takie cholernie niesprawiedliwe. W tedy kiedy nie chciał mnie wpuścić pewnie byli u niego chłopcy stąd te śmiechy. Nienawiść rośnie cały czas we mnie rośnie z każdą sekundą nienawidzę go coraz bardziej. Nachodzi mnie chęć zemsty za to że mnie oszukał za to że pozwolił w sobie rozkochać za to że zrobił ze mnie idiotkę! Jutro pewnie przyjdzie do szkoły jako kujon i będzie dalej kokietował całe szkolne społeczeństwo! Chcę żeby każdy znienawidził go tak jak ja . Jak to wszystko się wyda stanę się pośmiewiskiem nie wytrzymam tego przysięgam że nie wytrzymam!
HARRY:
Całą noc nie zmrużyłem oka. Czuję się podle. Jak ostatni śmieć. Koniec z tymi kłamstwami!
Mamy następny dzień szkoły dziś już nie pójdę tam jako Marcel.... ale jako Harry....
 Niech mówią co chcą. Zrobię to dla niej. Mam gdzieś co powie menager . Jutro wstanę i zacznę nowy dzień. Wiecie jaką wyznaczyłem sobie nagrodę za to że wytrzymam w skórze Marcela do końca? A taką że przelecę Alex.... Teraz jest mi wstyd... Myślałem że pociąga mnie ona tylko fizycznie, ale od dawna wiem że nie tylko fizycznie. Co ja narobiłem. Mogłem jej od razu powiedzieć, ale nieee mądry Pan Styles wiedział lepiej! Mam takie jedno zdjęcie które razem skleiliśmy w jakimś durnym programie tylko to mi po niej zostało....
 NASTĘPNY DZIEŃ....
HARRY:
Wstałem ubrałem się tak jak zwykle czyli ciasne rurki luźna koszulka i jakieś trampki. Wziąłem torbę i ruszyłem do szkoły błagać Alex o wybaczenie. Stała w tym samym miejscu, czyli przy swojej szafce. Serce podeszło mi do gardła. Czułem na sobie spojrzenia wszystkich. Słyszałem westchnienia dziewczyn. Zatrzymała mnie nagle Megan szkolna gwiazdeczka. Każdy o niej marzył,, z resztą ja też o niej czasem fantazjowałem. Jak całuje jaka jest w tych sprawach i w ogóle..... Ale to dlatego, że miała swoje kształty. Tylko dlatego. Próbowałem ją zignorować. Byłem już coraz bliżej Alex kiedy nagle ona szarpnęła mnie za rękę i z wielka siła pocałowała. Nie wiem co mnie tknęło żeby oddać ten pocałunek. Na sekundę zamknąłem oczy dosłownie na sekundę! Jedną jedyna sekundę. Kiedy je otworzyłem Alex już nie było przy szafce. Odepchnąłem Megan tak że prawie upadła ale miałem to gdzieś. Kątem oka dostrzegłem ją wybiegającą ze szkoły. Ruszyłem za nią.
ALEX:
Nienawidzę go jak on mógł. Dlaczego wbija mi sztylet w samo serce no dlaczego?! Nie zrobiłam mu przecież nic złego! Raz w życiu się zakochałam i to taką miłością na całe życie. Koniec z miłością więc koniec z życiem........ Biegłam prosto do domu, a konkretnie do mojego pokoju. Spod łóżka wyciągnęłam czerwoną szkatułkę, a z niej wygrzebałam żyletkę. Usiadłam z nią w ręku i patrzyłam. Zrobić to.... czy nie zrobić.......










Dziś tak krótko :) Jak myślicie co zrobi Alex? Skończy ze swoim życiem? A co będzie z Harrym ? Wszystko to w następnych częściach :) Mam proźbę zostawiajcie po sobie jakiś ślad bo nie wiem czy w ogóle opłaca się pisać dalej.....

1 komentarz:

  1. Idealny!
    Juz sie nie mogę doczekać nexta ;p
    Pozdrawiam Bella♥

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń