poniedziałek, 24 lutego 2014

DARK HARRY CZ. 47

KOCHANI MAM MAŁY POMYSŁ MOŻE ŻEBY NIE BYŁO TAK ZE CIĄGNĘ TYLKO JEDNO OPOWIADANIE KTÓRAŚ Z WAS CHCIAŁABY BYĆ TU ZE MNĄ ADMINKĄ I DODAWAĆ JEDNO LUB MAKSYMALNIE TRÓJ PART OWE  IMAGINY :) BYŁOBY TO JAKIEŚ UROZMAICENIE A JA CHCIAŁABYM MÓC PRACOWAĆ Z KTÓRĄŚ Z WAS :) NAPISZCIE MI W KOMENTARZU CO O TYM MYŚLICIE A JA PODAM WIĘCEJ SZCZEGÓŁÓW. NASTĘPNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ JAK POJAWI SIE POD POSTEM PONAD 16 KOMENTARZY :) BUZIACZKI ;**


To usłyszeli chłopacy i w pokoju rozległo się wielkie ooooooo a ja spaliłem buraka. - Maaaaaaamoooooo - No co kocham cię ;c - No już dobrze ja ciebie też oo zakłucenia nie słyszę cię ! Do jutra mamo ! No to mamuśka poinformowana a reszta głabów w salonie się ze mnie nabija. Dobrze że chociaż Darcy nic nie słyszała bo jak ona by się smiała to tego bym nie zniósł. 
DARCY:
Zasnęłam z Liamem na kolanach . Biedaczek. Rano gdy się obudziłam Liama nie było ale za to był ktoś inny. Przejechałam ręką po tym "czymś" i okazał się to być mój Harry. Zaczęłam go delikatnie całować, a on tylko strasznie podniecająco mruczał. Ten mój dziwny "zboczony" głosik w głowie od razu się rozbudził. Ciekawe co by było jakbym zjechała ręką niżej.. Tak się sobie zamyśliłam..
- Kochanie jak chcesz to mozesz mnie tak budzić i jednocześnie uszczęśliwiać codziennie.
Poczułam na swoich wargach cudowny malinowy smak ust swojego chłopaka i od razu oprzytomniałam. Weź się w garść głupia!
- Kochanie czemu tak dziwnie ruszasz głową ? Źle się czujesz ?
- Niee no coś ty próbuję się pozbyć złych obrazków z mojej głowy
- Czy te obrazki to..
- Nie kończ ! Bo to właśnie to ..
- A jak ci powiem coś z czego się ucieszysz to przeniesiesz te swoje obrazki na mnie ?
- A to zależy co mi powiesz a poza tym nie mamy różowych kajdanek z puszkiem..
Łóżko się ugięło by po chwili opuściła je sylwetka Harolda. W końcu poczułam mięciutki materiał na swojej ręce. Nie on przecież..
- Ależ mamy kochanie ;p
A jednak,....
- Żartowałam psycholu mój ty ale powiedz co to za wiadomość a może coś tam z swojej głowy przeniosę do praktyki
- No więc jutro wieziemy cię na badania a potem czeka cię operacja i znowu zobaczysz moją śliczną buźkę 
Normalnie mogłam przysiądz że się ten mój głąb szczerzy jak głupi do sera. Ale zaczynały się schody... Boję się jak cholera ale robie to tylko po to żeby Harry nie musiał się mnie wstydzić , a Liam mógł mnie przedstawić naszym rodzicom no i żebym chociaż mogła przez chwilę ujrzeć ile się zmieniło od ostatniego mojego " mrugnięcia powieką". 
LOUIS:
- Powiemy jej ?
- Głupi jesteś ? Niech spokojnie przejdzie operacje a potem powiadomimy policję o ile to nie ustanie. Mamy ochronę nic nam nie będzie.
- Nam nic nie grozi tylko Darcy . Zayn nie ochronisz całego świata sam!
Malik skulił ogon i zatrzasnął się w sypialni. Nie mogliśmy pokazać tego Darcy to mogłoby ją zabić wewnętrznie, albo i zewnętrznie nie wiadomo co by jej przyszło do głowy. Ale nie wiecie o co chodzi . Otóż od kilku dni przychodzą do nas, a raczej do Darcy anonimowe listy z pogróżkami typu "ZNAJDĘ CIĘ SUKO", " ODDAJ MI SIĘ ZANIM TYM CHŁOPTASIOM PODETNIEMY SKRZYDŁA" , " JESTEŚ BEZNADZIEJNA W DZIEDZINIE KTÓRA ZWIE SIĘ ŻYCIE.."
Harry wszędzie poustawiał ochroniarzy a budynek jest w pełni monitorowany. Wiemy że Zayn coś do niej czuje dlatego  tak zawzięcie chce o nią walczyć. Dobra może powaliłby jednego, dwóch a moze nawet i trzech . Zayn wściekły nie ma sobie równych, ale ich może być wielu albo chociażby jeden skuteczny na przykład z taką zabaweczką w ręce która zwie się broń... Martwie się o niego. Przeżywa to tak bardzo. Nie dość że widok jego ukochanej w ramionach innego go przytłacza i zrównuje z ziemią to teraz jeszcze to. To co nieosiągalne zawsze jeszcze bardziej go jarało, ale teraz jest inaczej. Teraz nie potrafiłby walczyć z Harrym o tak kruchą i słabą emocjonalnie osobę. Kiedyś spytałem go za co ją tak kocha skoro żaden z nas nie był jej tak blisko jak Harry. Znaczy kochamy ją ale jako siostrę, chociaż nie ukrywajmy zajebista z niej laska. Zayn mi odpowiedział pytaniem zanim udzielił mi jednoznacznej odpowiedzi.
-Umiesz żyć bez tlenu ?
- Nie..
- No właśnie a moim tlenem jest ona. Jest silniejsza od nas wszystkich a serce ma czyste jak łza i pomieściłoby cały świat, ale teraz nie ma w nim dla mnie miejsca ale poczekam moze kiedyś i dla mnie uchyli jego kawałka.
W tedy w jego oczach błyszczały łzy , a ja stałem tam wryty jak słup. Zayn nigdy w życiu nie był wrażliwy  ,a  o romantycznym tekście mogła sobie dziewczyna tylko pomarzyć. Nawet ostatnio nauczył ją palić, za co miał niezłą pogadankę od Harrego. Darcy jednak natychmiast stanęła w obronie Zayna mówiąc że sama chciała. Rozwaliła Harrego ejdnym spojrzeniem pod którym od rozpływał się jak masło a ona nie była tego świadoma. 
Koniec tych przemyśleń  będzie dobrze. Wyciągnąłem z lodówki zimne piwo i zacząłem się nim delektować. Browar to jednak czasem zbawienie .
DARCY:
- Kochanie pamiętasz że dziś jedziemy do mojej mamy ?
- Pamiętam nawet Liam wybrał mi sukienkę powiesz mi jaki ma kolor ?
- Jest niebieska jak morska woda...
- Jak oczy Nialla 
Uśmiechnęłam się promiennie na myśl o irlandczyku. Bez niego nie byłoby naszej dziwnej, zakręconej i może trochę niepoważnej rodziny. Szkoda że nie miał dziewczyny. Tacy wrażliwi jak on mają z tym ciężko.Ale znajdzie ten swój skarb a jak nie to mu go przyprowadze chodźby na siłę.
- Pomóc ci ja ubrać?
- Tak . Mógłbyś mi pomóc zapiąc zamek.
Harry dzielnie towarzyszył mi w porannych czynnościach .
- Pojedziemy do mamy ale najpierw spacer dobrze ?
- No skoro mój książe chce to możemy pójść.
Szliśmy chyba przez park, bo słyszałam szum drzew i śpiew ptaków. Zamyśliłam się i puściłam na chwilę rękę Harrego, co okazało sie kilka sekund później złym pomysłem. Uderzyłam w kogoś z dużym impetem i z  dźwięków jakie usłyszałam temu komś spadły zakupy .
- Co cię pojebało dziewczyno ?!
- ja przepraszam ja... ja..
- Ślepa jesteś czy jak !?
- Tak..
Powiedziałam szeptem a chwilę później obok mnie znalazł się Harry wykrzykując coś w mojej obronie.
- Harry przestań... nabroiłam daj mi sie wytłumaczyć..
- Ale... 
- Proszę cię Hazz..
- No dobrze..
- Przepraszam nie chciałam cie uderzyć ja na prawdę nie widzę a szedłeś tak cicho ze nie usłyszałam twoich kroków.. przepraszam..
- Ja .. nie wiedziałe... ja prz..
- Nie przepraszaj to ja tu zawiniłam... jeszcze raz przepraszam nie chciałam..
 Odwróciłam się , odnalazłam rękę Harrego i w ciszy powędrowałam do samochodu, którym mieliśmy jechać do mamy Harrego.

7 komentarzy:

  1. Mogłabym spróbować dodawać coś co trzy cztery dni tylko jak mogłabym się z tobą skontaktować? A ten rozdział jest świetny zazdroszcze talentu

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej siemka imagin extra jak zawsze <3 -Mrs Styles

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej tez bylabym zainteresowana aby ci jakos pomoc jesli nadal aktualne. Moze jakis kontakt na priv ? Buziole Patrycha

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział.Ten oczywiście jest fantastyczny.Miło czyta się twoje imaginy

    OdpowiedzUsuń
  5. Super bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń