- Czy nadal się na mnie gniewasz?
- Nie już się nie gniewam spokojnie nikt cię tu nie skrzywdzi a chłopacy
nie tkną cię tymi swoimi zboczonymi łapami obiecuję ci to.
Siedzieliśmy tak w ciszy aż tu nagle zza drzwi usłyszałam szelest.
- Ktoś tu jest ..
- Mam sprawdzić?
Kiwnęłam mu głową że tak a on podążył w stronę drzwi kuchennych.
- Harry co ty tu robisz ?!
- A co ty tutaj robisz ?!
- Pytałem pierwszy! Co ty do cholery robisz w jej domu o dwudziestej pierwszej?!
- Nic przyszedłem pogadać z naszą sąsiadką a co nie mogę ?
- A wiesz od czego jest dzwonek ?
- Pukałem nikt nie słyszał;p
- Jazda do domu ale już ! Darcy sory za niego już muszę lecieć ale zadzwonie trzymaj się mała.
Pokiwałam mu na pożegnanie jak się odwróciłam Harry stał za mną. Myślałam że dostanę zawału przecież wychodził równo z Liamem!
- Siadaj musimy pogadać...
- Nie rządź się w moim domu! Wynoś mi się stąd!
Chciałam otworzyć drzwi ale nie było a nich klucza
- Tego szukasz ??
Pomachał mi nimi przed nosem a kiedy próbowałam je wyrwać wziął rękę do góry uniemożliwiając mi to. No to po mnie...
- Powiedziałem że masz siadać albo to zrobisz albo sam cię posadzę.
- Nie będziesz mi rozkazywać!
- Przestań się drzeć, albo lepiej w ogóle się zamknij !
Przerzucił mnie przez ramię i zaniósł na kanapę siadając naprzeciwko mnie.
- czego ode mnie chcesz ??
- Mowiłem ze masz się odpierdolić od Liama to raz a po dwa ciekawa rozmowa wam się tu rozwinęła nie powiem warto były posłuchać ..
- Słyszałeś to ?!?!!
- Nom ... Szkoda by żeby wszyscy się dowiedzieli..
- Nie zrobisz mi tego nie możesz być aż takim łajdakiem!
- Nie pomagasz.... Bądź miła mała... Jutro jest impreza u nas... odpicuj się i przyjdź. Tylko nie za bardzo zdzirowato.
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć poszedł otworzył sobie drzwi i wyszedł. No pięknie co teraz? Nie mogę tam iść ale co jeśli wszystkim powie? I w ogóle jak on się do mnie odzywa a jakby tak pójść i zasadzić mu liścia przy wszystkich ? Niee zemściłby się.. I tak moja głowa rozważała wszystkie za i przeciw dopóki nie odpłynęłam w krainę snów.
Rano.. znaczy obudziłam się i dwunastej. Zerknęłam do telefonu a tam jedna nowa wiadomość od nieznanego numeru. Otworzyłam ją" BĘDĘ CZEKAŁ NA CIEBIE O 19 POD TWOIM DOMEM RADZE CI WYJŚĆ DOBROWOLNIE INACZEJ WYCIĄGNĘ CIĘ SIŁA I PAMIĘTAJ WYZYWAJĄCO ALE NIE ZDZIROWATO. HARRY"
Skąd on ma do cholery mój numer ?! to jakiś psychopata nigdzie z nim nie pójdę niech zapomni.Godziny mijały a ja siedziałam w domu na kanapie oglądając jakiś film. Nagle usłyszałam że moje drzwi od domu się otwierają .
- Miałaś czekać przed domem! Gdzie twoje ciuchy?! Nie wpieniaj mnie bo będzie źle obiecuję że cię...
- No co uderzysz mnie?! Będziesz na tyle łajdakiem że uderzysz dziewczynę?! Nigdzie z tobą nie idę ty weź się lecz albo najlepiej daj się jakoś uśpić!
-Nie igraj ze słowami laluniu bo zrobię o wiele gorzej niż ten zboczeniec tamtej pamiętnej nocy!
- Zamknij ten swój zakolczykowany pysk!
Oooj przegięłam. Oczy aż mu zczarniały. Wziął mnie za nadgarstki i przygwoździł do ściany. Masz . Pięć. Minut . Żeby się Ubrać... Inaczej będziesz błagać o litość.
- Powiedziałam że nigdzie z tobą nie ide z resztą chciałbyś się pokazywać z takim wybrykiem natury ?!
- Gdzie masz szafe z ciuchami?
- Co?!
- Gdzie ją do cholery masz!!
Wskazałam palcem na pomieszczenie, które było moją garderobą. Chłopak wszedł tam i po chwili wyszedł z gotowym zestawem. Ubieraj się w to . Zrobiłam jak kazał nie warto było z nim aż tak zadzierać i tak był już wkurzony. Po chwili wyszłam gotowa a jemu jestem pewna że w myślach opadła szczęka.
- Może być. Chodź.
Wyciągnął mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę ich domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz