poniedziałek, 17 marca 2014

Harry cz.1

 Witam misiaki!Tu Pati;D Po dłuższym czasie imagin  dodaję o Harrym !:) Jest to pierwsza część!:) Co do komentarzy wiem, że nie którzy chcieliby częściej żebym wstawiała imaginy . I uwierzcie mi kochane, że ja też bym chciała!:) Ale chce żebyście doceniły moja pracę i dały znak, że czytacie to naprawdę daje powera do pisania dla was!:***  Mam nadzieję ,że nie będzie dla was problemu uzbierać 10 kom. ? co??;D Jeśli taka liczba się pojawi to rozdział pojawi się w środę o 17:00.  ;D  buziaki kociaki :D  i miłego czytania :** liczę na was;*




  Miał być dziś udany wieczór? Dokładnie miał być!
K-Wiedziałeś, że te urodziny są dla mnie ważne!To także Twoja przyjaciółka!A ja po raz kolejny będę sama jakby Ciebie w moim życiu nie było Marcus!
M-Kim...Dobrze wiesz, że chciałbym iść tam z Tobą pójść, ale studia są najważniejsze.Zrozum to!-wykrzyczał mi przez telefon.
K-W takim razie nie widzę sensu dalszej rozmowy!-krzyknęłam rzucając komórką na stolik.
Świetnie...Rok związku, ciągle to samo...Dzisiejsze motto na wieczór?Napić się i zapomnieć!Dokładnie Kim!

PO PÓŁNOCY:
   Kilka kieliszków wódki pozwoliło mi zapomnieć o przykrej sytuacji z Marcusem.Bawię się świetnie w gronie przyjaciół.A niech on żałuje! Po chwili spostrzegłam przystojnego chłopaka o pięknym uśmiechu i zabawnymi lokami na głowie, którego wcześniej nie poznałam. Wypite procenty dodały mi odwagi aby podejść do niego i się przedstawić...
K-Witaj nazywam się Kim- odzywam się z szerokim uśmiechem.
H-Harry, jak się bawisz?-pyta podając mi rękę.
K-Nie najgorzej, może wyciągnąłbyś mnie do tańca?-pytam. Moja bezpośredniość mnie zaskakuje.
H-Jasne, chodźmy-chwyta mnie za rękę.
Nasze ciała bujają się w rytm muzyki...Tańczę z przymkniętymi powiekami i czuję się zrelaksowana jak i zaniepokojona tym, że mogę tak dobrze się czuć w towarzystwie dopiero co poznanego chłopaka. Po jakimś czasie ruszyliśmy zmęczeni w stronę stolika.
H-Kim?Mogłabyś podać mi swój numer?Wyskoczylibyśmy kiedyś na kawę?-Pyta popijając drinka.
K-Jasne, czemu nie-uśmiecham się promiennie. A w myślach przeleciał mi obraz Marcusa...
I tak w zadziwiająco szybkim tempie minęła mi noc u boku Harrego i kompletnie nic innego w tamtej chwili się nie liczyło...

KILKA DNI PÓŹNIEJ:
   Dziś czekam na przyjście Marcusa, mamy spędzić wspólny wieczór. Oczywiście! Wybaczyłam mu...Jak zawsze...Emocje opadły i prawie wszystko wróciło do normy...prawie...

W CZASIE FILMU:
    Leżymy wtuleni w siebie, gdy nagle słyszę przychodzącego sms'a. Patrzę ukradkiem na wiadomość:
           Myślę o Tobie...Harry.
Moje serce zabiło mocniej...Napisał. Czemu akurat w tym momencie się odezwał?Od ostatniej imprezy ciągle siedział mi w głowie. W głębi duszy czekałam, aż się odezwie. Choć sama sobie zaprzeczałam...
M-Skarbie?Coś się stało?
K-Nie, nie kotku oglądaj dalej...-wymusiłam uśmiech.
   Późnym wieczorem rozmyślałam czy odpisać Harremu. W końcu postanowiłam odpisać.
WIADOMOŚĆ: Przepraszam, jeśli zrobiłam Tobie jakiekolwiek nadzieję. Nie pisz. Mam kogoś i jestem szczęśliwa.
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Przyszła wręcz błyskawicznie.
WIADOMOŚĆ: To gdzie on był kiedy tańczyliśmy do siebie przytuleni?
   Nie odpisałam. Bo po co miałam napisać? Miał rację. Ale przecież w każdym związku jest kryzys. Prawda?

MIESIĄC PÓŹNIEJ:
   Nie układa nam się. Czy ja go jeszcze kocham?A może to już tylko kwestia przyzwyczajenia?
Kolejna kłótnia...Kolejne zwątpienie...Dziś spotykam się z NIM. Z Harrym...Nie wiem czy dobrze robię, ale potrzebuję tego...Jestem tchórzem.Uciekam od problemów... Czy on jest tylko pocieszeniem?

DZIEŃ PÓŹNIEJ:
   Stało się.POCAŁUNEK.To było to czego pragnęłam. Tej bliskości i czułości, której Marcus od jakiegoś czasu nie potrafił mi dać...Jeszcze nigdy nie czułam tylu emocji przy pocałunku...Jak jego miekkie usta wylądowały na moich, nie liczyło się nic...Jakby czas stanął. Nie myślałam o konsekwencjach. Liczyła się ta chwila...Wiem, że popełniłam błąd, ale nie żałuję bo radość, która mnie wypełniała była tego warta...Nie wiem co mam zrobić. Nie chcę ranić Marcusa bo wiem, że on mnie nadal kocha. Ale gdzie jest miejsce na moje uczucia? Chyba one też się liczą?
      
                                                                      ***
" Zawsze trzeba wiedzieć kiedy kończy się jakiś etap w życiu. Jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne, tracimy radość i sens tego co przed nami..."
                                                                      ***

PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ:
   To już koniec. Wiem, że go zraniłam, ale rozstaliśmy się w zgodzie. Teraz czas aby wszystko zacząć od nowa. Harry... Tak Harry. Właśnie on mi pokazał przez te pół roku co znaczy starać się o coś czego pragniesz. Pisanie setki wiadomości, które miały w sobie tyle ciepła i czułości, wywoływały uśmiech na mej twarzy...To było coś czego Marcus od dawna nie potrafił mi dać...Teraz jestem wolna...wolna, ale tylko na chwilkę dopóki nie wpadnę w ramiona Harrego.
H-Cześć kochanie...tak długo na to czekałem...-mówi.
K-Wiem...ja też-patrzę na niego z czułością. Po czym Harry obejmuję mnie i delikatnie całuje moje usta.
  A ja czuję, że jego ramiona to miejsce dla mnie.

Koniec części I.                      

8 komentarzy:

  1. wow to jest genialne, czekam na część 2
    a co to komentarzy to masz racje więc ludzie bierzemy się do roboty i piszemy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę doczekać się 2 części!!:*

    OdpowiedzUsuń
  3. dawaj szybko następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny jest, z niecierpliwością czekam na drugą część :***

    OdpowiedzUsuń
  5. Super :))) Dodaj drugą cześć :**

    OdpowiedzUsuń
  6. brak mi słów :*

    OdpowiedzUsuń