czwartek, 15 listopada 2012
Coś o mnie ;)
Hej kochani ;) Dodałam kilka pojedynczych imaginów, ale teraz chcę się zabrać za coś ambitniejszego ;) Chce pisać kolejno rozdziały rozpoczynając, że tak powiem historyjkę od początku ;) Najpierw może jednak się przedstawię i powiem coś o sobie ;) A więc mam na imię Daria i 27 Listopada kończę 17 latek ;) Moim zajęciem, hobby i marzeniem na przyszłość jest śpiew . Muza to moje życie, pasja i zamiłowanie ! Jest jedyną rzeczą która jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. Zaczęłam pisać bloga ponieważ pisząc takie historyjki jak te poniżej przenoszę się w inny magiczny świat. Moim ulubionym a raczej ulubionymi wykonawcami,a zarazem moja inspiracją jest brytyjsko- irlandzki boysband One Direction. Bardzo, ale to bardzo bardzo chciałabym ich poznać, a szczególnie Harrego Stylesa ;) Jest dla mnie ideałem faceta. Jest przystojny, uczuciowy, ma ambicje, talent i wielkie serce ;) Noo to chyba na razie na tyle ;) Zaczynam pisać pierwszy rozdział . Mam nadzieję, że chociaż w tym takim moim wymyślonym świecie, w tej "bajeczce" moje marzenia się spełnią ;) Zapraszam Was do czytania !:)
sobota, 10 listopada 2012
niedziela, 4 listopada 2012
Harry
Każdego weekendu z przyjaciółkami chodziłyśmy na dyskotekę. Spotykałyśmy się u mnie dwie godziny przed wyjściem, żeby się przygotować. Tak też było tej soboty. Wyszłyśmy, żeby się wyluzować i spędzić miło czas. Rego wieczoru na imprezowiczów czekała wielka niespodzianka. Wszyscy czekali na nią niecierpliwie. Nagle zgasły światła, by po kilku sekundach znów zabłysnąć. Spod sceny wyłoniło się pięć największych ciach Europy. Byli to chłopacy z One Direction, Na sali wybuchł pisk dziewczyn, włącznie z nami. Ja z moimi przyjaciółkami miałyśmy takie szczęście, że stałyśmy tuż przy scenie. Na żywo byli 100% przystojniejsi niż w internecie, czy telewizji. Dali wspaniały koncert. Później postanowili zostać i bawić się z resztą przez cała noc. Wszyscy myśleli, że są grzeczni, ale im dłużej byli w klubie tym bardziej można było ich poznać. Nie ma co ukrywać troszkę, a nawet bardzo zabalowali. A ja nie zdążyłam nawet zatańczyć z żadnym z nich ;(
W końcu było już późno i postanowiłam pójść do domu. Moje kumpele były tak zahipnotyzowane chłopcami, że nawet nie zauważyły kiedy wyszłam. Było strasznie ciemno. Chodniki oświetlały tylko matowe błyski latarni. Nagle z zauku obok którego przechodziłam usłyszałam czyjś jęk. Z początku trochę się wystraszyłam, ale pomyślałam, że ktoś może tam potrzebować pomocy. Powolnym krokiem zbliżałam się i zbliżałam, aż ujrzałam Harrego Stylesa. Leżał w białej koszuli na ziemi skulony i kompletnie pijany. Nie mogłam go tak tam zostawić. Gdyby coś mu się stało nie wybaczyłabym sobie tego. Nie mogłam go podnieść. Był kompletnie bezwładny, ale jakoś się udało. Jakimś cudem dotargałam go do mojego domu. Położyłam na łóżko, przykryłam i poczekałam, aż zaśnie. Sam Harry leżał na moim łóżku, a ja nawet nie myślałam, że gwiazda jest w moim domu. Miałam w głowie tylko to żeby poczuł się lepiej.
Zasnęłam przy nim. Rano czekało mnie coś okropnego. Harry obudził się i nie wiedząc gdzie jest, ani kim jestem zrobił mi awanturę. Powiedział, że jestem tylko psychofanką i ,że uprowadziłam go kiedy był kompletnie pijany. Próbowałam mu wytłumaczyć, że chciałam mu tylko pomóc. On mnie jednak nie słuchał. Wstał z łóżka, złapał się za bolącą od alkoholu głowę, trzasnął drzwiami i wyszedł.To był najgorszy dzień w moim życiu. Jak on mógł coś takiego powiedzieć. Tyle dla niego zrobiłam, a on potraktował mnie jak przedmiot.
Czułam się okropnie. Chciało mi się płakać. Nie wiedziałam, że Harry jest tak straszliwie zgorzkniały. Od tego pechowego poranka minęły dwa tygodnie.. Był poniedziałek. Wstałam rano, żeby zabrać się za porządki. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Postanowiłam otworzyć. Tak też zrobiłam. Kiedy otworzyłam nikogo tam nie było. Na wycieraczce leżał tylko ogromny bukiet czerwonych róż. Nie było jednak żadnej karteczki. Nic. Wzięłam je i włożyłam do wazonu. Były takie piękne. Nigdy jeszcze nie dostałam tak ogromnego bukietu. Po południu jednak czekała mnie jeszcze większa niespodzianka. Wyszłam żeby wypożyczyć jakiś film na wieczór. Kiedy wróciłam spotkało mnie coś czego nie umiem opisać. W przedpokoju stał sam Harry. Był ubrany w garnitur, włosy jak zwykle pokręcone i ten zdradziecki, słodki uśmiech. W ręku trzymał jedną różę, taką samą jak te z bukietu. Co w tedy czułam? Zdziwienie, rozczarowanie i wielką niewiadomą. Podszedł do mnie, wręczył różę i zaczął przepraszać za to co w tedy powiedział. Nie chciałam tego, ale łzy same popłynęły mi z oczu. Spuściłam głowę i nie odzywałam się . Pomyślałam, że jeśli nic nie powiem to wyjdzie i w końcu uda mi się zapomnieć o całej tej sprawie, ale nie wytrzymałam. Wygarnęłam mu wszystko! Tak mnie potraktował po tym jak mu pomogłam, a teraz nagle po dwóch tygodniach coś go tknęło?! W tym momencie nie panowałam nad sobą. Nie mogłam się uspokoić. W tedy Harry mocno mnie przytulił, abym nie mogła się wyrwać. Po chwili złapał mnie za rękę i poprosił, żebym mu zaufała. Nie widziałam jak zareagować. Powiedział, że nie wie czemu się tak w tedy zachował i chce mnie za to przeprosić. Oznajmił też , że zarezerwował stolik w najlepszej restauracji w mieście. Spojrzałam na niego i pomyślałam , że może na prawdę chce mnie przeprosić, a poza tym to Harry Styles i na pewno zależy mu na jego fanach.. Mimo to nie umiałam się zgodzić. Pozbierałam filmy z podłogi, a Harry miał już w tedy w głowie inny przeprosinowy plan.Chciał, żebyśmy te filmy obejrzeli razem. Tym razem nie dał się spławić. Unikałam rozmowy z nim, ale miał dar przekonywania. Czas leciał strasznie powoli. W normalnych okolicznościach skakałabym po sam sufit gdyby jeden z członków 1D był u mnie w domu, ale w tedy byłam na niego tak okropnie wkurzona, że wolałabym żeby go tu nie było. Harry robił wszystko żebym zaczęła z nim normalnie rozmawiać. Pomyślałam, że nie szkodzi żebym z nim porozmawiała, przecież za jakiś czas zapomni o tym wszystkim. W końcu nadszedł wieczór. Zrobiłam przekąski, włączyłam film i usiadłam. On siedział na drugim końcu kanapy. Żałowałam, że wypożyczyłam tak straszny film. Bałam się nawet odwrócić wzrok.Harry zauważył, że się boję. W tedy przysunął się bliżej. Od razu poczułam się lepiej. Usiłował mnie przytulić, ale nie chciałam żeby sobie coś pomyślał więc się odsunęłam .Harry powiedział, żebym się nie obawiała bo nawet jak oglądają coś z chłopakami to się przytulają. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na niego. W tedy dostrzegłam jaki jest uroczy. Zapytał raz jeszcze czy może się do mnie przytulić. Kiwnęłam głową zgadzając się. Przy nim czułam się taka bezpieczna. Przytulając się do niego czułam się taka bezpieczna. Przytulając się do niego czułam jakbym ściskała ukochaną poduszeczkę z dzieciństwa. Na ekranie leciały już napisy końcowe. Chciałam wstać, ale nie mogłam. Harry tak mocno mnie ściskał. Mówiłam do niego, ale nie odpowiadał. Najzwyczajniej zasnął. Na dodatek nie mogłam go obudzić. Sama nie wiem kiedy też zasnęłam. Rano, gdy otworzyłam oczy byłam w moim pokoju. Pomyślałam, że to pewnie był sen. Po chwili do pokoju wszedł Harry. Oznajmił, że obudził się wcześniej i postanowił mnie przenieść, żeby było mi wygodniej. Zdziwiłam się, że jeszcze nie wyszedł. Przecież osiągnął już to czego chciał.Okazało się, że niedaleko mają koncert, a poza tym to bardzo mnie polubił i będzie mi wdzięczny do końca życia bo w tedy kiedy był pijany mogło się to skończyć zupełnie inaczej. Oświadczyłam, że to był mój obowiązek. On tylko się uśmiechnął i zaprosił mnie na spacer. Przebrałam się tylko i poszliśmy. Spędziliśmy razem cały dzień. Chłopak, którego najpierw byłam fanką, później nienawidziłam no i w końcu wybaczyłam totalnie mnie zaczarował. Nadchodził wieczór i Hazza musiał już jechać na koncert. Już mieliśmy się żegnać, a tu on zaproponował, żebym pojechała na ten koncert z nim.Odmówiłam, bo przecież jak ja bym miała się za to odwdzięczyć.Powiedziałam "do widzenia" i odwróciłam się. W tedy Harry mnie podniósł i zaniósł do samochodu. To można nazwać uprowadzeniem, ale coś we mnie skakało z radości. Wkrótce byliśmy już na miejscu i zaczął się koncert.. Zaśpiewali przepięknie. Doprowadzali fanki do omdleń. Z resztą ja też miałam nogi z waty. W końcu zeszli ze sceny. Harry zapytał mnie o wrażenia. Byłam tak zachwycona, że nie mogłam wydusić słowa. Później po tym jak chłopcy podpisali autografy Harry odwiózł mnie do domu. Podziękowałam mu za te dwa dni. Przytuliłam go i chciałam odejść, ale Harry w tedy chwycił mnie za rękę, zbliżył i pocałował. Nigdy w życiu nie czułam nic podobnego. Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie. Teraz juz wiedziałam co oznacza to dziwne uczucie w środku. To miłość. Miłość, która połączyła połączyła nas drogą zaczynającą się od nienawiści, ale drogą magiczną:)
W końcu było już późno i postanowiłam pójść do domu. Moje kumpele były tak zahipnotyzowane chłopcami, że nawet nie zauważyły kiedy wyszłam. Było strasznie ciemno. Chodniki oświetlały tylko matowe błyski latarni. Nagle z zauku obok którego przechodziłam usłyszałam czyjś jęk. Z początku trochę się wystraszyłam, ale pomyślałam, że ktoś może tam potrzebować pomocy. Powolnym krokiem zbliżałam się i zbliżałam, aż ujrzałam Harrego Stylesa. Leżał w białej koszuli na ziemi skulony i kompletnie pijany. Nie mogłam go tak tam zostawić. Gdyby coś mu się stało nie wybaczyłabym sobie tego. Nie mogłam go podnieść. Był kompletnie bezwładny, ale jakoś się udało. Jakimś cudem dotargałam go do mojego domu. Położyłam na łóżko, przykryłam i poczekałam, aż zaśnie. Sam Harry leżał na moim łóżku, a ja nawet nie myślałam, że gwiazda jest w moim domu. Miałam w głowie tylko to żeby poczuł się lepiej.
Zasnęłam przy nim. Rano czekało mnie coś okropnego. Harry obudził się i nie wiedząc gdzie jest, ani kim jestem zrobił mi awanturę. Powiedział, że jestem tylko psychofanką i ,że uprowadziłam go kiedy był kompletnie pijany. Próbowałam mu wytłumaczyć, że chciałam mu tylko pomóc. On mnie jednak nie słuchał. Wstał z łóżka, złapał się za bolącą od alkoholu głowę, trzasnął drzwiami i wyszedł.To był najgorszy dzień w moim życiu. Jak on mógł coś takiego powiedzieć. Tyle dla niego zrobiłam, a on potraktował mnie jak przedmiot.
Czułam się okropnie. Chciało mi się płakać. Nie wiedziałam, że Harry jest tak straszliwie zgorzkniały. Od tego pechowego poranka minęły dwa tygodnie.. Był poniedziałek. Wstałam rano, żeby zabrać się za porządki. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Postanowiłam otworzyć. Tak też zrobiłam. Kiedy otworzyłam nikogo tam nie było. Na wycieraczce leżał tylko ogromny bukiet czerwonych róż. Nie było jednak żadnej karteczki. Nic. Wzięłam je i włożyłam do wazonu. Były takie piękne. Nigdy jeszcze nie dostałam tak ogromnego bukietu. Po południu jednak czekała mnie jeszcze większa niespodzianka. Wyszłam żeby wypożyczyć jakiś film na wieczór. Kiedy wróciłam spotkało mnie coś czego nie umiem opisać. W przedpokoju stał sam Harry. Był ubrany w garnitur, włosy jak zwykle pokręcone i ten zdradziecki, słodki uśmiech. W ręku trzymał jedną różę, taką samą jak te z bukietu. Co w tedy czułam? Zdziwienie, rozczarowanie i wielką niewiadomą. Podszedł do mnie, wręczył różę i zaczął przepraszać za to co w tedy powiedział. Nie chciałam tego, ale łzy same popłynęły mi z oczu. Spuściłam głowę i nie odzywałam się . Pomyślałam, że jeśli nic nie powiem to wyjdzie i w końcu uda mi się zapomnieć o całej tej sprawie, ale nie wytrzymałam. Wygarnęłam mu wszystko! Tak mnie potraktował po tym jak mu pomogłam, a teraz nagle po dwóch tygodniach coś go tknęło?! W tym momencie nie panowałam nad sobą. Nie mogłam się uspokoić. W tedy Harry mocno mnie przytulił, abym nie mogła się wyrwać. Po chwili złapał mnie za rękę i poprosił, żebym mu zaufała. Nie widziałam jak zareagować. Powiedział, że nie wie czemu się tak w tedy zachował i chce mnie za to przeprosić. Oznajmił też , że zarezerwował stolik w najlepszej restauracji w mieście. Spojrzałam na niego i pomyślałam , że może na prawdę chce mnie przeprosić, a poza tym to Harry Styles i na pewno zależy mu na jego fanach.. Mimo to nie umiałam się zgodzić. Pozbierałam filmy z podłogi, a Harry miał już w tedy w głowie inny przeprosinowy plan.Chciał, żebyśmy te filmy obejrzeli razem. Tym razem nie dał się spławić. Unikałam rozmowy z nim, ale miał dar przekonywania. Czas leciał strasznie powoli. W normalnych okolicznościach skakałabym po sam sufit gdyby jeden z członków 1D był u mnie w domu, ale w tedy byłam na niego tak okropnie wkurzona, że wolałabym żeby go tu nie było. Harry robił wszystko żebym zaczęła z nim normalnie rozmawiać. Pomyślałam, że nie szkodzi żebym z nim porozmawiała, przecież za jakiś czas zapomni o tym wszystkim. W końcu nadszedł wieczór. Zrobiłam przekąski, włączyłam film i usiadłam. On siedział na drugim końcu kanapy. Żałowałam, że wypożyczyłam tak straszny film. Bałam się nawet odwrócić wzrok.Harry zauważył, że się boję. W tedy przysunął się bliżej. Od razu poczułam się lepiej. Usiłował mnie przytulić, ale nie chciałam żeby sobie coś pomyślał więc się odsunęłam .Harry powiedział, żebym się nie obawiała bo nawet jak oglądają coś z chłopakami to się przytulają. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na niego. W tedy dostrzegłam jaki jest uroczy. Zapytał raz jeszcze czy może się do mnie przytulić. Kiwnęłam głową zgadzając się. Przy nim czułam się taka bezpieczna. Przytulając się do niego czułam się taka bezpieczna. Przytulając się do niego czułam jakbym ściskała ukochaną poduszeczkę z dzieciństwa. Na ekranie leciały już napisy końcowe. Chciałam wstać, ale nie mogłam. Harry tak mocno mnie ściskał. Mówiłam do niego, ale nie odpowiadał. Najzwyczajniej zasnął. Na dodatek nie mogłam go obudzić. Sama nie wiem kiedy też zasnęłam. Rano, gdy otworzyłam oczy byłam w moim pokoju. Pomyślałam, że to pewnie był sen. Po chwili do pokoju wszedł Harry. Oznajmił, że obudził się wcześniej i postanowił mnie przenieść, żeby było mi wygodniej. Zdziwiłam się, że jeszcze nie wyszedł. Przecież osiągnął już to czego chciał.Okazało się, że niedaleko mają koncert, a poza tym to bardzo mnie polubił i będzie mi wdzięczny do końca życia bo w tedy kiedy był pijany mogło się to skończyć zupełnie inaczej. Oświadczyłam, że to był mój obowiązek. On tylko się uśmiechnął i zaprosił mnie na spacer. Przebrałam się tylko i poszliśmy. Spędziliśmy razem cały dzień. Chłopak, którego najpierw byłam fanką, później nienawidziłam no i w końcu wybaczyłam totalnie mnie zaczarował. Nadchodził wieczór i Hazza musiał już jechać na koncert. Już mieliśmy się żegnać, a tu on zaproponował, żebym pojechała na ten koncert z nim.Odmówiłam, bo przecież jak ja bym miała się za to odwdzięczyć.Powiedziałam "do widzenia" i odwróciłam się. W tedy Harry mnie podniósł i zaniósł do samochodu. To można nazwać uprowadzeniem, ale coś we mnie skakało z radości. Wkrótce byliśmy już na miejscu i zaczął się koncert.. Zaśpiewali przepięknie. Doprowadzali fanki do omdleń. Z resztą ja też miałam nogi z waty. W końcu zeszli ze sceny. Harry zapytał mnie o wrażenia. Byłam tak zachwycona, że nie mogłam wydusić słowa. Później po tym jak chłopcy podpisali autografy Harry odwiózł mnie do domu. Podziękowałam mu za te dwa dni. Przytuliłam go i chciałam odejść, ale Harry w tedy chwycił mnie za rękę, zbliżył i pocałował. Nigdy w życiu nie czułam nic podobnego. Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie. Teraz juz wiedziałam co oznacza to dziwne uczucie w środku. To miłość. Miłość, która połączyła połączyła nas drogą zaczynającą się od nienawiści, ale drogą magiczną:)
sobota, 3 listopada 2012
Harry
Znałam Harrego już od dawna. Poznaliśmy się za czasów X Factora. Pewnego razu po jego występie poszłam po autograf. Nie widząc go upadł mi długopis po który i on i ja się schyliliśmy, potem spojrzeliśmy sobie w oczy no i jakoś zrodziła się pomiędzy nami tak zwana chemia . No i staliśmy się parą . Na początku cichą no ale nie dało się tego utrzymać w tajemnicy. Z czasem Harry stawał się coraz bardziej popularny. Mieliśmy dla siebie coraz mniej czasu. Prawie w ogóle się nie widywaliśmy. Tęskniłam za tym starym Harrym Stylesem, ale on spełniał swoje marzenia. Postanowiłam, że nie będę mu w tym przeszkadzać i usunęłam się z tej drogi. Kochałam tego czubka nad życie, ale nasze uczucie było zakazane . Chcieliśmy jednak się ze sobą "przyjaźnić". To też z czasem wygasało. Było mi trochę przykro. W internecie i tv obserwowałam jak One Direction zdobywa najwyższe szczyty. Cieszyłam się z ich sukcesów, ale za każdym razem kiedy ogladałam ich występ, czy słuchałam piosenek widziałam Harrego. Pewnego dnia źle się poczułam i zemdlałam. Do szpitala zabrało mnie pogotowie. Zrobiono mi wszelkie badania, ale ich wynik niestety nie był pozytywny. Okazało się, że choruje na białaczkę, a moje dni są już policzone. Na początku myślałam, że to jakiś żart, ale to wszystko było czarno na białym prawdą. Życie uratować mógł mi tylko przeszczep szpiku. To jednak nie było możliwe. Nie dałoby rady znaleźć dawcy w tak krótkim czasie.Nie mogłam się z tym pogodzić. Pytałam sama siebie : dlaczego to właśnie ja ? Dlaczego? Tego samego dnia wieczorem zadzwonił do mnie Harry. Zdziwiłam się, że dzwoni bo wcześniej odzywał się bardzo rzadko, praktycznie w ogóle. Odebrałam. On zapytał co tam u mnie. Nie chciałam, żeby ktokolwiek się dowiedział, że jestem chora, jednak mój głos odmawiał mi posłuszeństwa, i Harry poznał, że coś jest nie tak. Wypytywał co się dzieje, ale ja nie umiałam mu powiedzieć o tym czego się dzisiaj dowiedziałam. Powiedział, że jutro od rana będą w miejscowości gdzie właśnie mieszkałam i chciałby się ze mną zobaczyć. W tedy łzy popłynęły mi z oczu.
H:Hallo ? Alex ? Jesteś tam ?
J: Tak tak jestem przepraszam.
H: Co się dzieje, nie chcesz żebym cię odwiedził?
J: Oczywiście, że chcę, ale wiesz nie ma mnie teraz w domu... Przykro mi Harry. Może kiedy indziej.. Na pewno jeszcze będzie okazja...
Mówiłam mu to dając fałszywą nadzieję, że kiedykolwiek jeszcze mnie zobaczy. Nie panowałam nad łzami.
H: Noo.. noo szkoda.. Bardzo chciałem cię znowu zobaczyć.. Ale skoro tak mówisz...
Nie mogłam wydusić z siebie już ani jednego słowa więcej. Szybko naciskając czerwoną słuchawkę rozłączyłam się. Schowałam tylko głowę w poduszkę i cała noc płakałam nie mogąc pogodzić się z okrutnością losu.
W końcu przyszło rano. Musiałam trochę przysnąć. 1D miało koncert w miasteczku w którym mieszkam. Harry mimo tego, że powiedziałam, że nie ma mnie w domu postanowił to sprawdzić. Rzeczywiście mnie tam nie zastał. Drzwi otworzyła mu moja przyjaciółka z którą mieszkałam. Harry zapytał co się ze mną dzieje. Agata była zaskoczona, że nie powiedziałam mu co się stało. Nie chciała powiedzieć Harremu prawdy, ale on naciskał no i powiedziała mu czemu się tak dziwnie zachowywałam
A: Harry.. Powinieneś to wiedzieć... Alex .. ona .. ona ma białaczkę...wczoraj zasłabła i zabrała ją karetka no i w szpitalu dowiedziała się o...
Harry zaniemówił. Po chwili cichym i zrezygnowanym głosem zapytał:
H: Czy jest z nią bardzo źle?
A: ....
H: No odpowiedz mi !!!
A: Zostało jej zaledwie kilka dni...
W okolicy był tylko jeden szpital. On szybko wstał wsiadł w samochód i z piskiem opon odjechał. Po kilku minutach był już w szpitalu. Odszukał mnie na sali i zastał zapłakaną siedzącą na parapecie z albumem zdjęć na których byłam ja i on .Zdziwiłam się kiedy ujrzałam go w drzwiach. Rzucił kluczyki od samochodu i podbiegł do mnie, po czym mocno mnie przytulił , a ja rozpłakałam się w jego ramionach. Nie trwało długo kiedy w jego oczach też pojawiły się łzy.
H: Dlaczego mi nie powiedziałaś???
J: Bo.. nie chciałam żebyś się mną przejmował... i tak nic mnie już nie uratuje...
H: Musi być jakiś sposób rozumiesz MUSI !!
J: Harry zostało mi kilka dni ... Moje życie może uratować jedynie przeszczep szpiku... w tak krótkim czasie nie da się znaleźć dawcy... Niestety to już koniec ;(
H: Nie pozwolę ci stąd odejść!
Po tych słowach wyszedł. nie wiedziałam jak odebrać jego zachowanie. Po kilku godzinach przyszedł do mnie lekarz z uśmiechniętą miną na twarzy. Zapytałam co go tak cieszy. On odparł, że ma cudowną nowinę . Wstałam z zaciekawienia o co może chodzić . Lekarz oświadczył mi że znalazł dawcę co oznacza, że mogę wyzdrowieć! Te słowa były jak wybawienie. Zastanawiałam się jednak któż może być tym bohaterem. Okazało się,że poznam go dopiero po operacji. Natychmiast zabrano mnie na blok operacyjny. W końcu było już po wszystkim. Obudziłam się ze śpiączki a moimi pierwszymi słowami było pytanie kim jest tajemniczy dawca . Odpowiedź Agaty mnie zaszokowała! Kazała mi spojrzeć w moją prawą stronę. Koło mojego łóżka leżał Harry. Konkretnie spał. Oznajmiła, że żyję dzięki niemu. Chciałam natychmiast wstać i go przytulić, żeby chociaż w części podziękować mu za to co zrobić, jednak nie mogłam ... Mijały godziny, dni. Harry szybko doszedł do siebie po zabiegu. Ja potrzebowałam więcej czasu , ale w końcu wstałam ze szpitalnego łóżka i wróciłam do domu. Przez czas spędzony w szpitalu z Harrym bardzo się do siebie zbliżyliśmy, w końcu teraz nosiłam w sobie jego część. Znowu coś między nami zaiskrzyło. Dzięki niemu przeżyłam i co więcej znowu się zakochałam. Szkoda że abyśmy znowu się zbliżyli potrzeba było tyle tego wszystkiego, ale niczego nie żałuje. Okazało się że stara miłość nie rdzewieje.. może jedynie na jakiś czas zastyga, ale jej płomień nigdy nie gaśnie !
H:Hallo ? Alex ? Jesteś tam ?
J: Tak tak jestem przepraszam.
H: Co się dzieje, nie chcesz żebym cię odwiedził?
J: Oczywiście, że chcę, ale wiesz nie ma mnie teraz w domu... Przykro mi Harry. Może kiedy indziej.. Na pewno jeszcze będzie okazja...
Mówiłam mu to dając fałszywą nadzieję, że kiedykolwiek jeszcze mnie zobaczy. Nie panowałam nad łzami.
H: Noo.. noo szkoda.. Bardzo chciałem cię znowu zobaczyć.. Ale skoro tak mówisz...
Nie mogłam wydusić z siebie już ani jednego słowa więcej. Szybko naciskając czerwoną słuchawkę rozłączyłam się. Schowałam tylko głowę w poduszkę i cała noc płakałam nie mogąc pogodzić się z okrutnością losu.
W końcu przyszło rano. Musiałam trochę przysnąć. 1D miało koncert w miasteczku w którym mieszkam. Harry mimo tego, że powiedziałam, że nie ma mnie w domu postanowił to sprawdzić. Rzeczywiście mnie tam nie zastał. Drzwi otworzyła mu moja przyjaciółka z którą mieszkałam. Harry zapytał co się ze mną dzieje. Agata była zaskoczona, że nie powiedziałam mu co się stało. Nie chciała powiedzieć Harremu prawdy, ale on naciskał no i powiedziała mu czemu się tak dziwnie zachowywałam
A: Harry.. Powinieneś to wiedzieć... Alex .. ona .. ona ma białaczkę...wczoraj zasłabła i zabrała ją karetka no i w szpitalu dowiedziała się o...
Harry zaniemówił. Po chwili cichym i zrezygnowanym głosem zapytał:
H: Czy jest z nią bardzo źle?
A: ....
H: No odpowiedz mi !!!
A: Zostało jej zaledwie kilka dni...
W okolicy był tylko jeden szpital. On szybko wstał wsiadł w samochód i z piskiem opon odjechał. Po kilku minutach był już w szpitalu. Odszukał mnie na sali i zastał zapłakaną siedzącą na parapecie z albumem zdjęć na których byłam ja i on .Zdziwiłam się kiedy ujrzałam go w drzwiach. Rzucił kluczyki od samochodu i podbiegł do mnie, po czym mocno mnie przytulił , a ja rozpłakałam się w jego ramionach. Nie trwało długo kiedy w jego oczach też pojawiły się łzy.
H: Dlaczego mi nie powiedziałaś???
J: Bo.. nie chciałam żebyś się mną przejmował... i tak nic mnie już nie uratuje...
H: Musi być jakiś sposób rozumiesz MUSI !!
J: Harry zostało mi kilka dni ... Moje życie może uratować jedynie przeszczep szpiku... w tak krótkim czasie nie da się znaleźć dawcy... Niestety to już koniec ;(
H: Nie pozwolę ci stąd odejść!
Po tych słowach wyszedł. nie wiedziałam jak odebrać jego zachowanie. Po kilku godzinach przyszedł do mnie lekarz z uśmiechniętą miną na twarzy. Zapytałam co go tak cieszy. On odparł, że ma cudowną nowinę . Wstałam z zaciekawienia o co może chodzić . Lekarz oświadczył mi że znalazł dawcę co oznacza, że mogę wyzdrowieć! Te słowa były jak wybawienie. Zastanawiałam się jednak któż może być tym bohaterem. Okazało się,że poznam go dopiero po operacji. Natychmiast zabrano mnie na blok operacyjny. W końcu było już po wszystkim. Obudziłam się ze śpiączki a moimi pierwszymi słowami było pytanie kim jest tajemniczy dawca . Odpowiedź Agaty mnie zaszokowała! Kazała mi spojrzeć w moją prawą stronę. Koło mojego łóżka leżał Harry. Konkretnie spał. Oznajmiła, że żyję dzięki niemu. Chciałam natychmiast wstać i go przytulić, żeby chociaż w części podziękować mu za to co zrobić, jednak nie mogłam ... Mijały godziny, dni. Harry szybko doszedł do siebie po zabiegu. Ja potrzebowałam więcej czasu , ale w końcu wstałam ze szpitalnego łóżka i wróciłam do domu. Przez czas spędzony w szpitalu z Harrym bardzo się do siebie zbliżyliśmy, w końcu teraz nosiłam w sobie jego część. Znowu coś między nami zaiskrzyło. Dzięki niemu przeżyłam i co więcej znowu się zakochałam. Szkoda że abyśmy znowu się zbliżyli potrzeba było tyle tego wszystkiego, ale niczego nie żałuje. Okazało się że stara miłość nie rdzewieje.. może jedynie na jakiś czas zastyga, ale jej płomień nigdy nie gaśnie !
Harry
Na konkursie byłam razem
z koleżanką. Był to konkurs piosenki obcojęzycznej. W jury miały
zasiąść trzy ogromne gwiazdy. Byli to : Katy Perry, Cher Lloyd i Harry Styles.Tego trzeciego niestety nie kojarzyłam. Nagle kiedy moja koleżanka go zobaczyła, zaczęła piszczeć. Powiedziałam, że ma przestać bo inni się na nas gapili. Ona na to , że nie może! Spytałam czemu. Odpowiedziała, że ten koleś to członek najpopularniejszego boysbandu na świecie. Fakt był przystojny i to bardzo. Nagle przyszła moja kolej w konkursie. Zapowiedziano mnie, wyszłąm na scenę i zaśpiewałam piosenkę "More Than This". Wiedziałam, że tę piosenkę śpiewa jakiś boysband ale nie zwracałam uwagi na wykonawców. Zrobiło mi się głupio, że śpiewam piosenkę jednego z członków jury, no ale trudno. Nie miałam innego wyboru. W końcu nadszedł czas ogłoszenia wyników. Zajełam pierwsze miejsce! Nagrodą było zaśpiewanie piosenki właśnie z całym zespołem One Direction. Harry powiedział, że moje wykonanie tej piosenki chwyciło go za serce tak jak i z reszta pozostałe członkinie jury. i całą publiczność. Stanęliśmy w szóstkę na scenie i wykonaliśmy ponownie "More Than This".. Ludzie bili brawa na stojąco, a Ada- moja koleżanka siedząca w pierwszym rzędzie płakała. Po tym jak wszyscy się rozeszli ja czekałam na autobus przed budynkiem, w którym odbywał się konkurs. Niespodziewanie podszedł do mnie Harry.. Jeszcze raz pogratulował, podziękował za wspólny występ i poprosił o numer telefonu. Nie wiem czemu to zrobiłam, ale dałam mu swój numer. W sumie to i tak nic takiego, bo przecież taki ktoś jak on już jutro nie będzie o mnie pamiętał. W końcu wróciłam do domu. Od razu poszłam spać. Mijały kolejne dni. Ja juz prawie nie myślałam o tym co spotkało mnie w dniu konkursu, aż tu nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu, a an wyświetlaczu zobaczyłam jakiś nowy numer. Odebrałam a tam przedstawił się Harry. Zaniemówiłam. Po chwili odezwałam się. On zapytał co robię dziś wieczorem. Nie miałam planów. Harry zaprosił mnie do kina. Zgodziłam się , w końcu taka szansa prawie nigdy się nie zdarza!. Ubrałam zwykłą sukienkę makijaż też miałam zwyczajny. Nie chciałam się wyróżniać. Przyjechał po mnie o ósmej. Dopiero tego wieczoru zwróciłam uwagę na to jakie z niego mega ciacho! Poszliśmy na film a potem Harry zabrał mnie na kolację. Świetnie się dogadywaliśmy. Było już późno więc odwiózł mnie do domu. Ciężko było nam się pożegnać. W końcu przytuliliśmy się i pocałowaliśmy. Wyszłam z samochodu ,
a on krzyknął jeszcze " Do zobaczenia!" i odjechał. To było coś
magicznego, a szczególnie ten pocałunek. Weszłam do domu i od razu weszłam do swojego pokoju. Nagle za oknem usłyszałam czyjeś wołanie. Otworzyłam a tam Harry. Cieszyłam się że znowu go widzę. Powiedział, że się stęsknił. Zeszłam szybko na dół, wpuściłam go i poszliśmy do mnie. Cieszyliśmy się sobą jak małe dzieci nową zabawką. Nie spaliśmy cała noc. Towarzyszył mi tylko on i księżyc wpadający przez okno i niekończące się rozmowy. rano przed moim domem stało pełno ludzi z aparatami. Bałam się o prywatność Harrego więc chciałam się ukryć, a on miał wyjść i powiedzieć coś w co oni by uwierzyli.On się jednak na to nie zgodził. Wziął mnie na ręce i wyniósł przed dom. Dziennikarze zadawali setki pytań typu, czy jestem jego nową dziewczyną, czy zaszło pomiędzy nami coś więcej. Harry spojrzał mi w oczy i tylko się uśmiechnął. Zwrócił twarz ku dziennikarzom i powiedział:
-Ta dziewczyna, którą teraz trzymam na rękach skradła całkowicie moje srece. Ona jest kimś wyjątkowym!
Tamci ludzie zamilkli i ja też byłam w szoku. On zaś kontynuował :
- Niech wszyscy wiedzą, że cię kocham. Czy zostaniesz moją dziewczyną?
Zaniemówiłam, ale znowu spojrzałam w te w te jego czarujące oczy i się zgodziłam. Pocałowaliśmy się tak jak tam przed domem i nie widzieliśmy już nikogo oprócz nas:)
-Ta dziewczyna, którą teraz trzymam na rękach skradła całkowicie moje srece. Ona jest kimś wyjątkowym!
Tamci ludzie zamilkli i ja też byłam w szoku. On zaś kontynuował :
- Niech wszyscy wiedzą, że cię kocham. Czy zostaniesz moją dziewczyną?
Zaniemówiłam, ale znowu spojrzałam w te w te jego czarujące oczy i się zgodziłam. Pocałowaliśmy się tak jak tam przed domem i nie widzieliśmy już nikogo oprócz nas:)
piątek, 2 listopada 2012
Harry
Na tegoroczne wakacje czekałam bardzo długo. Miały być najlepsze ze wszystkich. Miałam je spędzić w Anglii, a konkretnie w Londynie. To wszystko zdawało się być takie piękne, dopóki nie oznajmiono że w hotelu w którym miałam przebywać na czas wycieczki nie ma już miejsc dla dziewcząt. Ponieważ był to hotel młodzieżowy obowiązywał podział na część męską i żeńską. Załamałam się. Planowałam to od miesięcy. W tedy wpadłam na świetny pomysł. Cudownie mnie olśniło. W męskim przedziale było jeszcze siedem wolnych miejsc. Postanowiłam zmienić trochę wizerunek, a mianowicie przebrać się za chłopaka. To było jedyne wyjście. Tak się też stało. Te wakacje miały być spełnieniem moich marzeń, ogromną przygodą, a o marzenia trzeba walczyć.W końcu wsiadłam w samolot i poleciałam. Po kilku godzinach byłam już na miejscu. Bałam się wejść do recepcji i zameldować się jako Max, na dodatek miałam wrażenie że wszyscy się na mnie gapią i wiedzą, że jestem dziewczyną. jakoś udało mi się. Dostałam klucz od pokoju no i poszłam. Miałam numerek 116. Otworzyłam drzwi, a tam na jednym z łóżek leżały już czyjeś walizki. Należały one do mojego współlokatora. Kiedy go zobaczyłam dosłownie mnie cofnęło. Te rzeczy były własnością Zayna Malika. Chciałam piszczeć ze szczęścia, ale to byłoby totalnie dziwne. Nie wiedziałam że w tym samym hotelu będzie One Direction.Trudno mi było tak z dnia na dzień stać się chłopcem, a Zayn uważał mnie chyba za kompletnego "idiotę". Pewnego dnia poszłam do łazienki żeby się przebrać. Do Zayna przyszli chłopacy. Wychodząc usłyszałam jak się ze mnie, to znaczy z Maxa nabijają. Z resztą w cale się im nie dziwiłam. Żaden był ze mnie chłopak.W tedy zdałam sobie sprawę, że to nie ma sensu. Postanowiłam wykorzystać chwilową nieuwagę chłopaków i uciec z tamtąd. Przedostałam się do szafy i spakowałam swoje rzeczy. W biegu zapinałam walizkę i zamykając drzwi od szafy wpadłam na Harrego. Chciałam się z tamtąd tak szybko wydostać, że go nie zauważyłam. Upadłam na podłogę. Z głowy spadł mi kaptur, a zarazem rozpuściły się moje włosy. Totalne upokorzenie. Harry zaniemówił. Wstałam, spojrzałam na niego i powiedziałam , że skoro już zna prawdę, to może iść i powiedzieć wszystkim. I tak nie zamierzałam zostać tu ani chwili dłużej. Harry na początku chciał tak zrobić, ale zawahał się i zapytał czemu to zrobiłam. Powiedziałam jak było. Byłam pewna, że mnie wywali. On jednak zaproponował że mi pomoże. Kazał mi z powrotem zamienić się w Maxa i zaczekać.. Nie miałam wyjścia więc go posłuchałam. Harry zaproponował Malikowi pewien układ, a raczej zakład, żeby nic nie podpadło. Ja miałam teraz mieszkać u niego, a Malik z Horanem. Zakład polegał na tym, że Harry wytrzyma ze mną, w sensie v, że z Maxem przez całe wakacje, co więcej z robi z Maxa prawdziwego faceta. Niczego nieświadomi chłopcy od razu się zgodzili, no i wyszło tak, że teraz mieszkałam z Harrym. Teraz przynajmniej miałam więcej luzu. Postanowiliśmy przeradzać mnie w Maxa tylko w tedy gdy chłopacy będą w pobliżu.. Ja w ramach wdzięczności obiecałam, że pomogę mu wygrać zakład. No i nasza umowa była teraz kompletna. Chłopacy nie mieli pojęcia, że jestem dziewczyną. Mijały dni a j ja z Harrym coraz bardziej się zbliżaliśmy, można było nazwać to przyjaźnią. Któregoś wieczoru po kolacji postanowiłam go zapytać dlaczego tamtego wieczoru uratował mi tyłek przed resztą zespołu. On spojrzał na mnie i tak jakby chciał coś powiedzieć, ale zanim otworzył usta opuścił głowę, wstał i wyszedł na balkon. Poczułam się okropnie. Może czymś go uraziłam?... Szybko za nim wybiegłam. Zapytałam co się stało. Harry swą odpowiedział nieźle mnie zaszokował. Powiedział, że w tedy kiedy dowiedział się, że jestem dziewczyną coś nim wstrząsnęło. Chwilę pomilczał i odparł jeszcze, że strasznie mu się podobam. Był taki onieśmielony. Tak zdenerwowany. Złapałam go za rękę. On nie wiedział co to znaczy. Kazałam mu mnie pocałować. Nie wahał się. Zapytał dlaczego kazałam mu to zrobić. Odparłam, że chciałam coś do niego poczuć, a raczej się upewnić. Spojrzał podejrzliwym wzrokiem.
- I co ? zapytał.
-"Teraz już jestem pewna, że się w tobie zakochałam"
Zobaczyłam uśmiech na jego twarzy. Jak zwykle powalająco poprawił swą kręconą grzywkę, po czym mocno mnie przytulił. Chyba oboje się tego nie spodziewaliśmy. Nie chcieliśmy mówić chłopakom prawdy, ale niestety nie udał nam się utrzymać ej do końca zakładu. Ktoś nam w tedy na balkonie zrobił zdjęcie. Ono potem trafiło do internetu, a skoro było już w internecie to wiedzieli już o nas wszyscy. Bałam się reakcji reszty chłopaków, ale oni są na szczęście tacy kochani, że nie mieli nam tego za złe, co więcej byli tak samo zaskoczeni tym wszystkim jak my . Było z tym trochę zamieszania. Trzeba było odgonić prasę i reporterów. Harry miał wyrzuty sumienia, że przez to wszystko popsuł moje wymarzone wakacje. Ja zapewniłam, że były one najwspanialsze w moim życiu właśnie dzięki niemu ;)
- I co ? zapytał.
-"Teraz już jestem pewna, że się w tobie zakochałam"
Zobaczyłam uśmiech na jego twarzy. Jak zwykle powalająco poprawił swą kręconą grzywkę, po czym mocno mnie przytulił. Chyba oboje się tego nie spodziewaliśmy. Nie chcieliśmy mówić chłopakom prawdy, ale niestety nie udał nam się utrzymać ej do końca zakładu. Ktoś nam w tedy na balkonie zrobił zdjęcie. Ono potem trafiło do internetu, a skoro było już w internecie to wiedzieli już o nas wszyscy. Bałam się reakcji reszty chłopaków, ale oni są na szczęście tacy kochani, że nie mieli nam tego za złe, co więcej byli tak samo zaskoczeni tym wszystkim jak my . Było z tym trochę zamieszania. Trzeba było odgonić prasę i reporterów. Harry miał wyrzuty sumienia, że przez to wszystko popsuł moje wymarzone wakacje. Ja zapewniłam, że były one najwspanialsze w moim życiu właśnie dzięki niemu ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)