środa, 3 kwietnia 2013

Harry Styles

Czekałam na ten dzień bardzo długo . W naszym kraju miał zagrać brytyjsko- irlandzki boysband One Direction! Jednego z chłopców miałam okazję poznać zanim zaczęła się ich kariera. Nawet przez chwilę się przyjaźniliśmy. Kiedy ja myślałam, że może być z tego coś więcej on opuścił naszą mała brytyjską miejscowość. Nasz kontakt się urwał. Długo leczyłam swoje złamane i zawiedzione serce. Pewnego wieczoru siedząc przed telewizorem z kanapką w ręku przełączałam kanały próbując znaleźć coś ciekawego. W tedy natknęłam się na odcinek X Factora. Lubiłam ten program więc postanowiłam zostawić.Uczestników było wielu, a odcinek zmierzał ku końcowi. Czekałam na ostatniego kandydata do wygranej, w końcu pojawił się na scenie. Kiedy go zobaczyłam prawie udławiłam się tą kanapką. Lokowaty chłopak stanął na środku sceny i zaczął mówić: "Hi! I am Harry Styles..." Przecież to był mój Harry! Mój przyjaciel i chłopak w którym byłam zakochana. Od tej pory oglądałam każdy odcinek X Factora.W końcu program się skończył a zespół rozpoczął wielką karierę. Koncerty, wywiady, sesje zdjęciowe, płyty. Postanowiłam, że pójdę na jeden z ich koncertów może uda mi się chociaż kilka sekund porozmawiać z Harrym. Wszędzie było go pełno a ja nie potrafiłam o nim zapomnieć mimo, że od kiedy się ostatni raz widzieliśmy minęły 3 lata. Tak też zrobiłam. Kupiłam bilet i poszłam na koncert. Miałam miejsce przy samej scenie. Kiedy chłopacy śpiewali czułam się jakby ktoś mnie zahipnotyzował. To były magiczne chwile, a każda z piosenek miała głębokie i prawdziwe przesłanie. Koncert trwał półtorej godziny. Mimo że stałam w pierwszym rzędzie a Harry kilkanaście razy kierował swój wzrok w moim kierunku raczej mnie nie rozpoznał. Fakt zmieniłam kolor włosów i były tam tysiące fanek, a on przecież nie wiedział że tam będę. Cała nadzieja w tym że rozpozna mnie po koncercie. Trwał półtorej godziny. Później ustawiłam się w kolejce po autograf. Dłuuuugo czekałam, ale w końcu nadeszła moja kolej. Liam, Louis, Niall i Zayn podpisali, na końcu podeszłam do Hazzy.
- Jak masz na imię ?
- Jestem Alex :)
- Dobrze dla Alex - Harry <3
- Harry to ja..... Nie dokończyłam jednak zdania. Za jego plecami stanęła Taylor Swift przytulajać go i dając mu buziaka w policzek. " Czekam na ciebie w mojej garderobie kochanie" po tych słowach zniknęła gdzieś za chłopcami. Pomyślałam: więc on ma dziewczynę.
- Więc mówiłaś coś do mnie prawda? Dla kogoś jeszcze ma być autograf?
Byłam wściekła. Byliśmy przyjaciółmi a on zerwał ze mną kontakt a teraz nawet mnie nie poznał. Przyjaciół się przecież nie zapomina :c
- Nie nie chce nawet tego autografu Harry.... Mam cię gdzieś! Przyjaźń na zawsze tak? Kłamca! Żałuję, że przyszłam na ten koncert i cię znów zobaczyłam!
Z płaczem wybiegłam z sali złapałam jakąś taksówkę i wróciłam do domu zaszywając się w swoim pokoju. Płakałam całą noc. Nie mogłam się z tym pogodzić . On tak na prawdę nigdy mnie nawet nie lubił. A ja głupia miałam nadzieję , że jak się zobaczymy to znów wszystko będzie tak jak dawniej :c Do rana strasznie mi się dłużyło, ale w końcu promienie Słońca zaświeciły prosto w moje okno. Nie chciałam jednak wstawać z łóżka nie miałam ani czasu ani ochoty. Trochę mnie jednak do tego przymuszono. Usłyszałam pukanie do drzwi nie chciałam otworzyć ale ten ktoś nie dawał za wygraną. W końcu zwlekłam swoje zwłoki z łóżka i powolnie skierowałam się do drzwi. Otworzyłam i omal nie wyrwałam klamki ze zdziwienia. Przede mną stał Harry. Pomyślałam że może jednak mnie rozpoznał, ale złudzenie szybko minęło. Nie chciałam żeby mnie skojarzył z wczorajszym koncertem więc postanowiłam udawać że nic się nie stało.
- Alex ! Tak bardzo tęskniłem !
Styles rzucił mi się na szyję. Ja jednak niechętnie go przytuliłam chociaż z drugiej strony znów poczułam ten sam zapach perfum i jego ciepły i serdeczny dotyk łezka poleciała mi po policzku.
- Eeej ty płaczesz ?? Coś się stało???
Nie mogłam mu nic powiedzieć więc udawałam jak tylko mogłam.
- Nic się nie stało po prostu cieszę się że cię widzę... Proszę wchodź do środka nie będziemy przecież rozmawiać tak w drzwiach...
Styles wszedł i usiadł na kanapie w pokoju gościnnym. Nie patrzyłam mu w oczy. Nie potrafiłam. W tedy on nawiązał rozmowę.
- Wiesz wczoraj na koncercie przytrafiło mi się coś dziwnego..
- Tak ?? No to słucham opowiadaj .. ( sztuczny uśmiech)
- Podpisywaliśmy autografy i podeszła do mnie jakaś dziewczyna miała na imię tak samo jak ty... jakaś psychopatka.. zaczęła się wydzierać że niby mnie zna i w ogóle.... Niektóre fanki są nieznośne..
Słuchałam tego co mówił i robiło mi się i głupio i przykro na raz. W końcu nie wytrzymałam i wykrzyczałam mu prosto w twarz .
- To byłam ja idioto !!!!!!
Harry zamilkł, a po chwili roześmiał się.
- Co cię tak śmieszy ??
- No wiesz fajnie to zabrzmiało ;p
-  Zamknij się i posłuchaj! Masz tą swoją Taylor ? Fajnie szczęścia życzę, ale o przyjaciołach się nie zapomina rozumiesz ?! Przyszłam na ten koncert bo id dwóch lat miałeś mnie gdzieś ! Czekałam na telefon na głupi list, że o mnie pamiętasz ,aleee nieeee jesteś przecież wielki Harry Styles i zadajesz się tylko z ludźmi z branży!
Łzy płynęły mi cały czas. Spojrzałam na niego rękawem wytarłam zapłakane oczy otworzyłam drzwi i pokazałam mu wyjście . Harry milczał widać było że jest mu głupio. Nie miał nic na swoje usprawiedliwienie. Patrzył na mnie przestraszonym i zaskoczonym wzrokiem ale ja byłam tym razem nieugięta. Po chwili wstał i wyszedł. Zamknęłam za nim drzwi osunęłam się po nich do samej podłogi, schowałam twarz w dłonie i zaczęłam płakać jak małe dziecko. Po drugiej stronie drzwi to samo robił Harry. Było mi tak strasznie smutno, ale co miałam zrobić ? Przeprosić go za to że powiedziałam mu prawdę ?? Nigdy ! Siedziałam tam trochę aż zasnęłam. Nie zamknęłam jednak drzwi prowadzących na taras.Harry o nich wiedział. Wszedł po cichu, wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju czekając, aż się obudzę. Długo to nie potrwało. Kilkanaście minut później otworzyłam oczy. Harry leżał koło mnie. Szybko wstałam .
- Co ty tutaj jeszcze robisz przecież cię wyrzuciłam!
-Ja.... ja...
- Nie tłumacz się bo nic cie nie usprawiedliwia....
Harry postanowił że nic nie powie tylko wstał podszedł do mnie złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. Nie próbowałam się wyrwać. 
- Wiem co zrobiłem i jak bardzo cię zraniłem. Przepraszam.. Już od czasów naszej przyjaźni jestem w tobie zakochany... Taylor była tylko zapełnieniem pustki po tobie :.(
- To dlaczego nie dzwoniłeś nie pisałeś :.( Harry dlaczego ??
- Bo bałem się że jak usłyszę twój głos powiem ci wszystko to co do ciebie czuje a nie wiedziałem cz ty czujesz to samo ...
- Czuję :)
Uśmiechnęłam się życzliwie i patrzyłam w oczy Stylesa. On namiętnie mnie pocałował. Trwaliśmy w tej chwili bardzo długo i nie zamierzaliśmy się rozstać.
- Kocham cię Harry.
Po tych słowach Harry mocno mnie przytulił i pokazał malutki tatuaż z moim inicjałem. poczułam się najszczęśliwszą dziewczyną na całym świecie. Całowaliśmy się bez końca. Nie byliśmy już tylko przyjaciółmi ale kimś o wiele więcej znaczącym :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz