HEJ HEJ :) MAMY NASTĘPNY ROZDZIAŁ :) SŁODZIAKI CZY KTOŚ MA POMYSŁ NA WYGLĄD TEGO BLOGA ? JA NIE BARDZO SIĘ NA TYM ZNAM ;/ KOMENTUJCIE IM WIĘCEJ KOMENTARZY TYM SZYBCIEJ ROZDZIAŁY :) MIŁEGO CZYTANIA I OPOWIADAJCIE CO TAM U WAS :)
Po upojnej nocy...tak upojnej..zdecydowanie ta była różna od wszystkich. Była namiętna, pełna romantyzmu, pasji a z mojej strony..i uczucia...Co mam powiedzieć ? Że chyba zaczynam się na poważnie zakochiwać ? Ze zaczynam czuć coś czego ten zagubiony chłopak nigdy nie odwzajemni ? W ogól nie byłam w jego typie..jedyne co nas łączyło to to że oboje lubiliśmy rysować. Leżałam zerkając na śpiącego Zayna. Opuszkami palców błądziłam po jego opalonej , poranionej skórze. Jego twarz pokrywał delikatny zarost. Swoją drogą było mu w nim całkiem do twarzy. Może dlatego, że dodawał mu on trochę tego złego charakterku , a właśnie od tej strony poznałam Zayna. Oddychał spokojnie, miarowo. Jego klatka unosiła się i opadała w zaskakującym jak na niego płynnym rytmie. Ten tatuaż... On na prawdę zdobił jego ciało. Ani trochę nie szpecił. Długie rzęsy okajały te piękne brązowe oczy. Spokój przerywany tylko jego oddechem. Mogłabym tak cały czas. Uprawiać z nim miłość , zasypiać w jego ramionach a na końcu budzić się wcześniej od niego i podziwiać ten błogi spokój wymalowany na jego pięknej twarzy. Poruszył się delikatnie tylko po to bym po chwili mogła ujrzeć jego oczy. Przetarł je dość energicznie dłońmi i podniósł się. Rozejrzał dookoła i jego wzrok padł na mnie. Zmierzył moje prawie nagie ciało. Byłam okryta tylko cienkim kocem. Nie wiedziałam czy nie zacznie krzyczeć i histeryzować w końcu ten chłopak był tak bardzo zmienny. Miał humorki gorsze niż ja w trakcie okresu... On jednak tylko delikatnie się uśmiechnął...czyli że co? Że teraz mnie wyśmieje ?
- Czyli jednak mi się nie śniło. Dzień dobry piękna.
Złożył soczystego buziaka na moich rozchylonych ustach.
- Alex dlaczego milczysz ? Coś nie tak ? Boli.
-Nie! Nie.. nic mnie nie boli po prostu.. Bałam się twojej reakcji. Jesteś czasem bipolarny. Raz jesteś czuły i wręcz niewiarygodnie idealny, a po chwili zmieniasz się w kawał chuja..Wybacz!!!
Osz ..czasem na prawdę muszę przestać powtarzać to co przychodzi mi na myśl.. Zepsułam tę cudowną chwilę..A mogło być tak pięknie... tylko , że on..Znowu się śmieje... Co on dziś tak tryska radością ? Naćpał się czy jak?!
- Wiec mówisz, że jestem chujem hm ? No proooszzz... jakoś w nocy ani razu mnie tak nie nazwałaś,a krzyczałaś duużżoo i głośno ..teeeż
On się cholera jasna nabijał..Co za dupek !
- Zayn..no weź...
No i jak nic mam buraka...
-Tak uroczo się rumienisz...
- A ty coś za długo jesteś kochany...
-Tylko ty się czasem nie zakochuj mała.. dobrze wiesz że ja i miłość to jak ogień i woda ..nie połączymy się
Tylko szkoda że ja nad tym nie panuję Zayn... Dobrze, że czasem człowiek ma myśli, że nikt inny ich nie usłyszy, że są moje i tylko dla mnie...
- Nie powiedziałam, że się zakochuję tylko że jesteś kochany a to jest wielka różnica..
Nie w cale nie ma dla mnie żadnej pieprzonej różnicy.
- Nic o tobie nie wiem Alex...
- Wiesz..Perrie w tedy na imprezie wykrzyczała wystarczająco dużo...
- usłyszałem to z jej ust , a ja chcę usłyszeć kilka faktów o twoim życiu od ciebie..
Milczałam..nie lubiłam o tym mówić...Bolał mnie ten temat..
-Alex spójrz na mnie..
Podniósł delikatnie dwoma palcami mój podbródek. Nie miałam innego wyjścia spojrzałam...
- Mała leżę tu teraz z tobą, a nie z nią, a ja przeważnie nie zostaje po seksie..
No WOW dobijaj mnie bardziej skurwielu..
-Nie rób takiej miny i nie wyzywaj mnie w myślach.
Otworzyłam usta żeby zaprzeczyć, ale on zrobił taką minę, że się poddałam .
-czemu nie chcesz mi nic o sobie powiedzieć ?
- A czemu ty jesteś taką zagadką ? Zayn nie oczekuj ode mnie czegoś skoro sam nie potrafisz się zrewanżować...
-Będziemy się kłócić czy jak ?Na prawdę miałem dobry humor..Nie spierdol tego może co ?
Już się nie odezwałam no bo i po co ? Zayn jest tak trudnym człowiekiem, że aż jest mi żal siebie samej. Zakochuję się w człowieku który jest niczym więcej niż tępą dzidą..Odwróciłam się plecami i dosięgnęłam jedną ręką koszulki Malika. Leżała najbliżej więc ją po prostu sobie wzięłam. Założyłam ją przez głowę, a w moje nozdrza uderzył ten powalający Zapach ciała Zayna. Dobrze , że ta koszulka była dłuższa bo nie miałam na sobie bielizny. Wstałam i po prostu podeszłam do szafy, wyciągnęłam ubrania i zasłaniając się drzwiami od szafy nałożyłam na siebie ubrania.
- Idę pod prysznic...
Po tych słowach sobie poszłam. Odkręciłam najzimniejszą wodę. Przez moje ciało przeszedł przeraźliwy, przeszywający dreszcz. Mimo to było mi tak cholernie dobrze. Krople zimnej wody wbijały się we mnie niczym igły, ale czułam się z tym wspaniale. Najlepszym sposobem na ból jest spowodowanie go jeszcze więcej. Tak mówiła moja matka. Lepiej i tak nie będzie. Przymknęłam oczy powoli oswajając się z niską temperaturą, dopóki nie poszułam na swoim brzuchu czyichś rąk. Oczywiście, ze należały one do Malika. Słyszałam jak syknął, to pewnie nie z temperatury wody , ale z tego że opływała ona rany zadane mu niedawno. Jego dotyk mnie Uspakajał. Mimo iż w tym momencie tak bardzo go nie lubiłam...to tak na prawdę nie lubił go w tym momencie rozum ,a serce wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej do niego lgnęło. Wypuściłam powietrze i czekałam na jakąś reakcję z jego strony. Nawet nie krępowała mnie już moja nagość. Poczułam jak z każdą sekundą przysuwa się do mnie coraz bliżej. To wszystko było tak pogmatwane . Chciałam mieć skrzydła. Unieść się nad ziemię i już nigdy więcej nie postawić na niej mojej stopy. Zayn oparł swoją głowę o moje ramię i ciężko westchnął.
- Alex.. Czemu zwiałaś...
- Bo mi się tak chciało..
- Nie bądź dzieckiem tylko odpowiedz normalnie..
- Wole być dzieckiem niż zachowywać się jak idiotka w przeciwieństwie do ciebie...
-To nie ja się naburmuszam za byle co..
-Ugh..jesteś idiotą! Nienawidzę cię..
Zayn zaśmiał się gardłowo i mocniej wtulił nos w moją szyję. No super i jeszcze mi chucha tam gdzie mam jeden z najczulszych punktów.,
- Ależ skąd Alexis.. W cale się nie gniewasz..
Przyssał się do mojej szyi , a ja z niekontrolowanej przyjemności cicho jęknęłam. On dokładnie wiedział jak ma załagodzić zaistniałą sytuację. Głupi, idiotyczny, seksowny dupek.
- Masz bardzo seksowne ciało..
- Mam małe pier..
- Lepsze małe a naturalne uwierz mi, ale proszę cię przejdźmy do sypialni zaraz mi coś zamarznie i już do niczego się nie przydam..
- Co..cooo ?! Nie Zayn ja już nie chcę uprawiać seksu . Wyłaź świrze.
- Zero z tobą zabawy Alex..
- A z tobą za to dużo i rozrywki i nerwów i wszystkiego po trochu Malik...
sobota, 18 lipca 2015
wtorek, 9 czerwca 2015
Zayn cz.20
WITAJCIE !! TAK SIĘ CIESZĘ, ŻE MIMO IŻ MNIE NIE BYŁO WY NADAL ZAGLĄDALIŚCIE NA TEGO BLOGA! JESTEM WAM NA PRAWDĘ WDZIĘCZNA:* DALIŚCIE MI NIEZŁEGO KOPA KOCHAM WAS ZA TO :) ALE MAM JESZCZE JEDEN KOMUNIKAT.. DZIĘKUJĘ OSOBIE KTÓRA "UKRADŁA" JEDNO Z MOICH OPOWIADAŃ I WYSŁAŁA JE DO BRAVO... JAK NIE MASZ SWOICH POMYSŁÓW TO NIE KRADNIJ MI !
Wskazał na dziewczynkę stojącą opodal drzwiczek do klatki z kluczem w ręku.
- ten chłopiec to ja tu nic się nie zmieniło, a ta dziewczynka to jesteś ty.. Trzymasz klucz... Klucz do mojej klatki.. Tylko ty możesz mnie z niej uwolnić Alex...
- Zayn..
Przez łzy nie mogłam wydusić słów które tak bardzo cisnęły mi się na język..
- Ufam ci Alex..
- Ufam ci Zayn...
Tak bardzo chciałam żeby uwierzył w siebie . Tak bardzo chciałam, żeby nigdy ode mnie nie odszedł.Chciałabym go teraz narysować...
- Zayn.. czy ty...czy ja..
Zaśmiał się a ja od razu spuściłam wzrok. Ja na prawdę zawsze muszę się tak strasznie jąkać jak rozmawiam z atrakcyjnym chłop...mężczyzną?
- Mów maleńka
- Ja chciałabym..cię narysować..teraz...
- Zgadzam się ale tylko w tedy kiedy ja potem będę mógł narysować ciebie. Każdy twój szczegół. Wiem że zwiałem za pierwszym razem.. miało być magicznie ale nie było..no przynajmniej nie końcówka..
-Och zamknij się ... zrób ze mną co chcesz bo podobno sobie ufamy prawda? Tamten moment mimo wszystko był jednym z moich najlepszych w życiu..te świeczki.. TY sam.. to ty byłeś dla mnie tym najpiękniejszym. Widziałam twoje piękne brązowe oczy które mówiły mi nie martw się ja tu jestem, jestem twoim upadłym aniołem ale zaniosę cię aż do nieba. Jeśli chcesz ... namalujesz mnie...CAŁĄ...
Zayn oparł swoje czoło o moje i na chwilę się zamyślił, a ja gładziłam opuszkami palców jego idealnie nieidealną twarz. Starałam się zapamiętać jej fakturę. Chciałam o niej śnić. Chciałabym móc kontrolować sny.. W tedy Zayn może by się we mnie zakochał.. Chodź na jedną jedyną noc..\
- Alex... ale ja... nie narysujesz mi tych cholernych siniaków i rozcięć prawda?
- Narysuję .. a wiesz dlaczego ? Bo chce uwiecznić ten jeden konkretny moment.. Zdejmij koszulkę chcę też ten tatuaż.
- Tak jest o pani..
przeszliśmy do pokoju Zayn usiadł na łóżku i cierpliwie słuchał moich instrukcji. Rysowałam. Jego twarz . policzki, usta, oczy, włosy, rany, siniaki... A on cały czas patrzył na mnie. Tylko kilka razy widziałam jak mrugał. Siedział i po prostu na mnie patrzył. Ale ten wzrok ani trochę mnie nie obarczał. To było nawet przyjemne. Przy ostatnim muśnięciu ołówkiem spojrzałam na swoją kartkę i na jego twarz i byłam wielce zadowolona. Wyszło idealnie. Mój idealnie nieidealny Zayn. Być może on kiedyś odejdzie , ale zostanie mi chociaż uwieczniony na tym skrawku papieru taki jaki był właśnie w tym jednym konkretnym momencie. Taki mój i tylko dla mnie. Musiałam się zamyślić bo nawet nie zauważyłam jak Malik stanął tuż za mną obserwując swój portret. Czułam jego oddech na swojej szyi.
-Masz do tego talent, ale teraz zmiana. Nie zakrywaj się przede mną widziałem cię już nagą. Masz piękne ciało. Ja dałem narysować ci swoje wady ty dasz mi narysować swoje.
Jej on już widzi moje wady.. a podobno się ich kobiecie nie wytyka. Ja już nie wiem. Może idealna nie jestem..
-Przestań myśleć chcę cię namalować bo jesteś piękna. Chcę poczuć każdy twój kształt jeszcze raz ale na papierze. Proszę..
Ja mu przecież ufam. On mi przecież też...
- Przecież się zgodziłam nie ?
Uśmiechnęłam się pokrzepiająco i powoli zaczęłam zsuwać z siebie ubrania. Wszystkie. Stanęłam przed nim naga i nawet nie próbowałam się zasłaniać. Nie wstydziłam się. Oczy Zayna stały się jeszcze ciemniejsze. Wskazał żebym się położyła i tak też zrobiłam. Wziął do ręki kartkę, podstawkę i ołówki. Zaczął malować. Już wiem jak musiałam wyglądać ja z jego perspektywy. Malował mnie długo i przez ten czas nie odezwał się ani słowem. Ja także cierpliwie czekałam aż skończy. Po godzinie lub dwóch głośno wypuścił powietrze i uśmiechnął się sam do siebie. Podniosłam się i podeszłam do niego. Ten chłopak mnie zadziwiał. Tam byłam ja..ja byłam piękną kobietą...ja miałam skrzydła... Zayn odwrócił do mnie wzrok, położył delikatnie rysunek na stoliku spojrzał mi prosto w oczy i pociągnął mnie za rękę tak że wylądowałam na nim na łóżku. Wpił się gwałtownie w moje usta a ja automatycznie oddałam pieszczotę. Błądził rękoma po moim nagim ciele, a ja nie byłam mu dłużna i z wielką szybkością , a zarazem delikatnością zdjęłam z niego ubrania. Leżeliśmy nadzy i piękni.
- Kochaj się ze mna Alex..
- Nie Zayn...
- Ja..jasne..ja..
- To ty się ze mną kochaj Zayn..
Wskazał na dziewczynkę stojącą opodal drzwiczek do klatki z kluczem w ręku.
- ten chłopiec to ja tu nic się nie zmieniło, a ta dziewczynka to jesteś ty.. Trzymasz klucz... Klucz do mojej klatki.. Tylko ty możesz mnie z niej uwolnić Alex...
- Zayn..
Przez łzy nie mogłam wydusić słów które tak bardzo cisnęły mi się na język..
- Ufam ci Alex..
- Ufam ci Zayn...
Tak bardzo chciałam żeby uwierzył w siebie . Tak bardzo chciałam, żeby nigdy ode mnie nie odszedł.Chciałabym go teraz narysować...
- Zayn.. czy ty...czy ja..
Zaśmiał się a ja od razu spuściłam wzrok. Ja na prawdę zawsze muszę się tak strasznie jąkać jak rozmawiam z atrakcyjnym chłop...mężczyzną?
- Mów maleńka
- Ja chciałabym..cię narysować..teraz...
- Zgadzam się ale tylko w tedy kiedy ja potem będę mógł narysować ciebie. Każdy twój szczegół. Wiem że zwiałem za pierwszym razem.. miało być magicznie ale nie było..no przynajmniej nie końcówka..
-Och zamknij się ... zrób ze mną co chcesz bo podobno sobie ufamy prawda? Tamten moment mimo wszystko był jednym z moich najlepszych w życiu..te świeczki.. TY sam.. to ty byłeś dla mnie tym najpiękniejszym. Widziałam twoje piękne brązowe oczy które mówiły mi nie martw się ja tu jestem, jestem twoim upadłym aniołem ale zaniosę cię aż do nieba. Jeśli chcesz ... namalujesz mnie...CAŁĄ...
Zayn oparł swoje czoło o moje i na chwilę się zamyślił, a ja gładziłam opuszkami palców jego idealnie nieidealną twarz. Starałam się zapamiętać jej fakturę. Chciałam o niej śnić. Chciałabym móc kontrolować sny.. W tedy Zayn może by się we mnie zakochał.. Chodź na jedną jedyną noc..\
- Alex... ale ja... nie narysujesz mi tych cholernych siniaków i rozcięć prawda?
- Narysuję .. a wiesz dlaczego ? Bo chce uwiecznić ten jeden konkretny moment.. Zdejmij koszulkę chcę też ten tatuaż.
- Tak jest o pani..
przeszliśmy do pokoju Zayn usiadł na łóżku i cierpliwie słuchał moich instrukcji. Rysowałam. Jego twarz . policzki, usta, oczy, włosy, rany, siniaki... A on cały czas patrzył na mnie. Tylko kilka razy widziałam jak mrugał. Siedział i po prostu na mnie patrzył. Ale ten wzrok ani trochę mnie nie obarczał. To było nawet przyjemne. Przy ostatnim muśnięciu ołówkiem spojrzałam na swoją kartkę i na jego twarz i byłam wielce zadowolona. Wyszło idealnie. Mój idealnie nieidealny Zayn. Być może on kiedyś odejdzie , ale zostanie mi chociaż uwieczniony na tym skrawku papieru taki jaki był właśnie w tym jednym konkretnym momencie. Taki mój i tylko dla mnie. Musiałam się zamyślić bo nawet nie zauważyłam jak Malik stanął tuż za mną obserwując swój portret. Czułam jego oddech na swojej szyi.
-Masz do tego talent, ale teraz zmiana. Nie zakrywaj się przede mną widziałem cię już nagą. Masz piękne ciało. Ja dałem narysować ci swoje wady ty dasz mi narysować swoje.
Jej on już widzi moje wady.. a podobno się ich kobiecie nie wytyka. Ja już nie wiem. Może idealna nie jestem..
-Przestań myśleć chcę cię namalować bo jesteś piękna. Chcę poczuć każdy twój kształt jeszcze raz ale na papierze. Proszę..
Ja mu przecież ufam. On mi przecież też...
- Przecież się zgodziłam nie ?
Uśmiechnęłam się pokrzepiająco i powoli zaczęłam zsuwać z siebie ubrania. Wszystkie. Stanęłam przed nim naga i nawet nie próbowałam się zasłaniać. Nie wstydziłam się. Oczy Zayna stały się jeszcze ciemniejsze. Wskazał żebym się położyła i tak też zrobiłam. Wziął do ręki kartkę, podstawkę i ołówki. Zaczął malować. Już wiem jak musiałam wyglądać ja z jego perspektywy. Malował mnie długo i przez ten czas nie odezwał się ani słowem. Ja także cierpliwie czekałam aż skończy. Po godzinie lub dwóch głośno wypuścił powietrze i uśmiechnął się sam do siebie. Podniosłam się i podeszłam do niego. Ten chłopak mnie zadziwiał. Tam byłam ja..ja byłam piękną kobietą...ja miałam skrzydła... Zayn odwrócił do mnie wzrok, położył delikatnie rysunek na stoliku spojrzał mi prosto w oczy i pociągnął mnie za rękę tak że wylądowałam na nim na łóżku. Wpił się gwałtownie w moje usta a ja automatycznie oddałam pieszczotę. Błądził rękoma po moim nagim ciele, a ja nie byłam mu dłużna i z wielką szybkością , a zarazem delikatnością zdjęłam z niego ubrania. Leżeliśmy nadzy i piękni.
- Kochaj się ze mna Alex..
- Nie Zayn...
- Ja..jasne..ja..
- To ty się ze mną kochaj Zayn..
środa, 3 czerwca 2015
Przeczytajcie pilne !!!:)
Zdecydowałam się powrócić na bloga :) A tak poza tym co wy na to żeby dodatkowo publikować opowiadania na wattpadzie ?:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)